23 maja 2021

6 tysięcy powodów, dla których warto pozostać katolikiem. Peter Kwasniewski odpowiada seminarzyście, który stracił wiarę

(Fot. Kawa / pixabay.com)

„Kończę studia teologiczne i zamierzam odejść z seminarium. Wiem, że nie powinienem zajmować się duszpasterstwem. (…) Odradzałbym rozeznawanie powołania w Kościele, nikomu bym nawet Kościoła nie polecił. Czy można spodziewać się czegoś innego, niż duchowych prześladowców, którzy nie chcą wejść do Królestwa Niebieskiego i przeszkadzają w tym innym?” – tak rozpoczyna się dramatyczne świadectwo anonimowego kleryka. Peter Kwasniewski udziela na nie następującej odpowiedzi: istnieje co najmniej 6 tysięcy powodów, dla których warto zostać w Kościele. To święci wskazujący nam na działanie Bożej łaski.

Świadectwo seminarzysty przedstawione zostało przez redakcję „OnePeterFive” jako wołanie i wyzwanie, z którym zmierzyć muszą się duszpasterze i sam Kościół. „Szczerze, niewiele z mojej wiary przetrwało przez seminarium. Nie jestem w stanie wskazać jakiegoś katolickiego nauczania, które by się ciągle nie zmieniało. Nie sądzę, byśmy w ogóle zaczęli dostrzegać skalę, w jakiej modernizm podważa same fundamenty naszej wiary. Kościół zapada się w ruchome piaski, a nas do znudzenia karci się mówiąc, że powinien dostosowywać się do czasów” – czytamy. Kleryk ze zgryzotą zauważa, że rozpoznawaniu powołania i formacji poświęcił ostatnich dziesięć lat swego życia – aż dotarł do ściany. „Po co ewangelizować? Do czego? Nie pozwala nam się już katechizować. Wiara wywołuje zbyt wielki opór ze strony samego Kościoła. Jaki to ma sens? Czym się zajmujemy? Kościół nie ma już nadziei na nawrócenie świata ku Chrystusowi; nawracamy Kościół w stronę ducha tego świata. Sól straciła swój smak” – czytamy.

„Wiem, to ja stanowię problem. Jestem zgorzkniały, pesymistyczny, zrażony. Wiem, że nie powinienem posługiwać w Kościele, więc obronię pracę i odejdę. Nie powinienem był próbować wytrwać aż tak długi; lepiej byłoby, gdybym nie poszedł za tym, co uważałem za powołanie. Jestem osobą tego rodzaju, który powinien zostać wypędzony z Kościoła. Zanim sobie pójdę, chce postawić jedno pytanie z nadzieją, że może niektórzy kościelni przywódcy mnie wysłuchają, może spróbują udzielić odpowiedzi. »Czy istnieje jakikolwiek powód, dla którego powinienem pozostać katolikiem?«” – pyta seminarzysta.

Wesprzyj nas już teraz!

Dalej wskazuje, że odpowiedzią nie może być stwierdzenie, że Kościół jest konieczny do zbawienia, „bo nie pozwala nam się w to wierzyć i tego nauczać”. „Nie możecie nam odpowiedzieć, że Chrystus jest obecny w Kościele, ponieważ mamy uznawać że jest obecny także i w innych kościołach, a nawet w samej naturze. Czy Kościół może zaoferować coś więcej niż oferuje piękny górski widok? Nie możecie nam odpowiedzieć, że budujemy Królestwo Boże na ziemi, bo to można robić będąc liberalnym demokratą, a tradycje Kościoła jedynie trzymają nas w miejscu. Nie możecie mi powiedzieć, że Kościół to wspólnota miłosierdzia, bo wiem, jak zamknięci są ludzie otwarci, wiem, jak bardzo nietolerancyjni są ci tolerancyjni, wiem też jak mściwi są ci miłosierni. Dalej, czy w jakimkolwiek przypadku istnieje jakikolwiek powód do pozostania lub stania się katolikiem? Spróbujcie podać mi jeden dobry powód” – czytamy w świadectwie.

Istnieje co najmniej sześć tysięcy takich powodów – odpowiada Peter Kwasniewski, katolicki filozof i pisarz, przyznając, że świadectwo seminarzysty niezwykle go poruszyło. Kościół na przestrzeni wieków kanonizował co najmniej 6 000 osób. „Każdy z tych świętych to arcydzieło Bożej łaski, triumfującej mimo kruchości i rozbicia ludzkiej, upadłej natury. Każdy z nich jest światłem rozjaśniającym mrok. Każdy mówi nam o tym, do czego powołany jest chrześcijanin, kim może się stać dzięki wierności Panu Jezusowi Chrystusowi. Każdy z nich zadaje kłam fatalizmowi, nihilizmowi i cynizmowi. Każdy spośród tych świętych to odpowiedź, którą można przedstawić jako argument potwierdzający prawdziwość wiary katolickiej” – podkreśla Kwasniewski.

Następnie przytacza jedną z uwag Josepha Ratzingera, który zauważył, że jedyna skuteczna obrona chrześcijaństwa polega na wskazaniu świętych Kościoła i jego sztuki. „Można byłoby wzmocnić to stwierdzenie, wskazując na trzy argumenty: świętych, cywilizację chrześcijańską jako owoc katolicyzmu oraz siłę przekonywania oraz spójność tradycyjnej teologii katolickiej” – czytamy.

„Artykuł, na który odpowiadam – pisze Kwasniewski – opiera się na jednym, fatalnym błędzie logicznym, który ciągnie się od początku aż do samego końca. Anonimowy seminarzysta pozwala wrogom na to, by określali warunki debaty. Pozwala, by posoborowe wypaczenie katolicyzmu określało ramy dyskusji, stąd bierze się gorycz i brak ucieczki. Przez dekadę zaangażował się w coś, co – jak teraz widzi – jest kłamstwem. Nie dostrzega jednak, że obecność fałszu wskazuje na równoległe istnienie prawdy; błąd pasożytuje na prawdzie, tak jak zło na dobru. Kłamstwem, którego nienawidzi, nie jest katolicyzm, tylko neokatolicyzm lub modernizm (co pośrednio zauważa wskazując, że obecnie jedynym karanym przestępstwem jest przywiązanie do tradycji)”.

„Współczuję temu seminarzyście. Został wrzucony w tryby neokatolicyzmu, który rozdarł go na strzępy. Jego artykuł jest pełnym udręki wołaniem człowieka poddanego duchowym nadużyciom »Milutkiego Kościoła«, jego pustym obietnicom i faktycznym skutkom; działaniu podróbki katolicyzmu, który już nie próbuje ukrywać swych wypaczeń, tylko otwarcie je demonstruje” – pisze Peter Kwasniewski. Jak dodaje, pełen jest współczucia dla autora, „ofiary biurokratycznej maszyny”, z bólem jednak zauważa, że w świadectwie tym brakuje świadomości alternatywy: tradycyjnego katolicyzmu. Chrystus jest taki sam, wczoraj i dziś. Wiara katolicka jest wciąż wyznawana i praktykowana, wciąż istnieje autentyczna, katolicka nauka, liturgia i kultura.

Źródło: onepeterfive.com

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(23)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 803 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram