21 września 2021

Amerykańskie wybory i walka o głosy katolików. Demokraci boją się dokumentu dotyczącego Komunii

(fot. pixabay.com)

Amerykański episkopat już w listopadzie zagłosuje w sprawie dokumentu dotykającego kwestii udzielania Komunii świętej katolikom, którzy publicznie zaprzeczają nauczaniu Kościoła. Sprawa wywołuje duże kontrowersje w związku z zaplanowanymi na przyszły rok wyborami do kongresu. Demokraci obawiają się utraty większości w Izbie Reprezentantów, a dokument katolickich biskupów postrzegają jako realne zagrożenie.

W episkopacie około jedna trzecia biskupów nie chciała, by w ogóle taki dokument był przygotowywany, ani tym bardziej, by ukazał się przed wyborami w roku 2022. Z tego powodu podczas wiosennej sesji zgromadzenia biskupów, przełożonej na czerwiec, doszło do burzliwych dyskusji. Wówczas dwie trzecie hierarchów opowiedziało się za opracowaniem dokumentu. W sprawie interweniował nawet Watykan, sugerując, że dokument nie jest obecnie potrzebny i może podzielić biskupów, w rezultacie grożąc jedności w całym Kościele. Ostatnio duże poruszenie wywołało przemówienie kardynała Wiltona Gregory’ego z Waszyngtonu, który potwierdził nauczanie Kościoła o świętości życia w swoim pierwszym wystąpieniu w National Press Club. Hierarcha publicznie wskazał, że prezydent Joe Biden „nie demonstruje katolickiego nauczania”, ponieważ nie przyjmuje, że życie zaczyna się od momentu poczęcia. Przypominał, że służył jako biskup pomocniczy kardynała Josepha Bernardina z Chicago, i podkreślił, że nadal popiera podejście zmarłego hierarchy dotyczące „spójnej etyki życia, która mówi, że wszystkie problemy życiowe są ze sobą powiązane” i „należy podtrzymywać godność ludzkiego życia na wszystkich etapach”. Duchowny krytykuje także karę śmierci, zwracając uwagę na możliwość wadliwego procesu prawnego i brak odpowiedniej ochrony prawnej biednych.

Były amerykański prezydent Donald Trump ogłosił w tym miesiącu utworzenie nowej rady doradczej ds. wiary, kierowanej przez jego długoletnią doradczynię Paulę White, pastor zielonoświątkowców na Florydzie, która pomagała mu podczas wyborów w 2016 i 2020 roku. Powołanie takiego gremium dziennikarze uznali za wskazówkę mówiącą, iż Trump faktycznie planuje ubiegać się o prezydenturę w 2024 roku, chociaż na razie skupia się na wsparciu republikańskiej walki o niższą izbę kongresu. Były prezydent mówił o swoich działaniach dla konserwatywnych chrześcijan i Żydów, wymieniając pośród nich przeniesienie amerykańskiej ambasady w Izraelu do Jerozolimy, brak ograniczeń chrześcijańskiego kultu w trakcie epidemii, czy nominacje do Sądu Najwyższego. Trump ubolewał, że nie cieszył się aż tak dużym poparciem katolickich wyborców w 2020 r. jak w 2016 r. – Jestem trochę zaskoczony, że nie poszło nam lepiej z głosami katolików. Myślę, że teraz dadzą nam swoje głosy. Myślę, że dostaliśmy około 50 procent głosów. A tymczasem zrobiliśmy bardzo dużo dla katolików. Będziemy musieli spotkać się z katolikami – dodał.

Były prezydent wyraził podobne rozczarowanie niskim poparciem ludności żydowskiej. – Spójrz, co zrobiłem z ambasadą w Jerozolimie i co zrobiłem z wieloma innymi rzeczami. Izrael nigdy nie miał lepszego przyjaciela, a mimo to otrzymałem 25 proc. [żydowskich] głosów – ubolewał. – Myślę, że muszą się spotkać. Musi być trochę więcej jedności z grupami religijnymi reprezentowanymi w tej inicjatywie – komentował. Narodowa rada doradcza ds. wiary ma na celu ożywić konserwatywną bazę wyborczą. Rada będzie się składać z „70 dyrektorów”. Chodzi o zjednoczenie chrześcijan, którzy mieliby uzyskać znacznie większe wpływy. Do Rady dołączyła Jennifer Korn, która wcześniej pełniła funkcję specjalnej asystentki prezydenta Trumpa za pośrednictwem jego Biura Łączności Publicznej w Białym Domu. Korn wyjaśniła, że nowe gremium doradcze będzie „kontynuować pracę Biura Łączności Publicznej Białego Domu, aby upewnić się, że jesteśmy jednym silnym głosem”. Trump, odnosząc się do obecnego prezydenta i jego ekipy, zaznaczył, że „wiele rzeczy wydarzyło się w odniesieniu do wiary i religii, i nie są to rzeczy dobre”. Przy okazji odpowiadając na pytania Trump skrytykował wycofanie się Bidena z Afganistanu, nazywając to „szalonym pośpiechem” i opłakując przejęcie przez talibów amerykańskiego sprzętu wojskowego.

Źródło: thetablet.co.uk, hotair.com, americanmagazine.org

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(4)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram