20 sierpnia 2021

Barbarzyńcy atakują Jasną Górę. Obrońmy Matkę Boga przed publiczną profanacją Jej wizerunku

W sobotę pod Jasną Górą chcą się zgromadzić aktywiści tęczowej rewolucji. Mają zgodę prezydenta miasta z SLD. Chcą publicznie zelżyć Matkę Boga, profanując Jej wizerunek symboliką antykatolickiej ideologii neomarksizmu. Czy możemy się temu bezczynnie przyglądać?

21 sierpnia pod Jasną Górą zbiorą się aktywiści ideologii LGBT. Nikogo nie trzeba przekonywać, że jest to antykatolicka i antypolska prowokacja, tym bardziej, że organizatorzy zapowiadają profanowanie wizerunku Matki Bożej. Nie mam pretensji do prezydenta Częstochowy, który wydał zgodę na zgromadzenie: pan Krzysztof Matyjaszczyk jest przecież politykiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej, wspieranie ruchów zakorzenionych w marksizmie ma tym samym we krwi. Poważne pretensje mam raczej do władz państwowych, które od kilku lat nie potrafią albo nie chcą rozwiązać problemu publicznego siania zgorszenia przez homoseksualnych aktywistów. Prawo i Sprawiedliwość wielokrotnie udowodniło, że potrafi otwierać bardzo ostre fronty nowych konfliktów w sprawach nawet drugorzędnych; nadszedł czas, by otworzyć kolejny front, zadając politycznemu ruchowi LGBT poważny i potrzebny cios, jakim byłoby zakazanie niemoralnych demonstracji na ulicach polskich miast.

A to byłoby przecież bardzo proste. Nie mam żadnych wątpliwości, że sobotnia parada w Częstochowie jest niezgodna z prawem; to oczywiste dla każdego rozsądnego Polaka. U stóp Jasnej Góry zgromadzi się tłum ludzi ubranych w sposób wyuzdany, promujących grzech sodomski; prawdopodobnie wyposażony też w wizerunku Matki Bożej wpisane w tęczowe barwy; niewykluczone, że demonstranci przyniosą ze sobą też inne akcesoria mieszające wizerunki świętych postaci z symbolami neomarksizmu. Sami to zapowiadają! Ich działania są w sposób oczywisty nakierowane na naruszenie uczuć religijnych chrześcijan – nie tylko katolików, ale również prawosławnych. Już tylko na tej podstawie zgromadzenie powinno zostać uniemożliwione albo natychmiast rozwiązane; stosowne zgłoszenie do prokuratury składa w tej sprawie Konfederacja Korony Polskiej, wskazując na przygotowania do możliwego popełnienia przestępstwa.

Wesprzyj nas już teraz!

 Oczywiście, obrażanie „uczuć religijnych” to problem drugorzędny, mówimy bowiem o niezgodności z bardzo słabym prawem pozytywnym, żeby nie rzec – wręcz żałosnym. Polska jest przecież państwem Polaków – narodu o tradycji i tożsamości katolickiej. W takim kraju surowo zakazane powinno być nie naruszanie jakichś uczuć, bo te są w gruncie rzeczy nieistotne, ale jakiekolwiek uchybianie czci Jezusowi Chrystusowi czy Matce Bożej. Ktokolwiek wpisuje Matkę Boga w tęczową aureolę obraża mnie jako Jej syna, owszem; ale przede wszystkim – obraża samą Maryję. Przecież Niepokalana patrzy na te zgromadzenia z nieba, jest ich świadkiem. Rewolucjoniści, którzy zgromadzą się 21 sierpnia pod Jasną Górą, mówią nawet o „Tęczowej Matce Boskiej” jako o swojej „patronce”. To powinno być karane – gdyby Polska była polska, a nie postpolska.

 Jest jednak tak, jak jest – i nawet istniejące przepisy można wykorzystać do tego, by ukrócić podobne ekscesy. Woli politycznej jednak najwyraźniej nie ma: Prawo i Sprawiedliwość lubi używać tematu LGBT do tego, by okazjonalnie generować wzrost poparcia, ale nie jest skore, by zaangażować się w realną walkę z patologią. Szkoda, tym więcej, że właśnie teraz ma do tego doskonałą okazję. Do Sejmu trafił przeciw projekt „Stop LGBT” Fundacji Życie i Rodzina, którego celem jest zakazanie tak zwanych „marszów równości”. Projekt przewiduje ukrócenie organizowania wszelkich demonstracji, które dążą do obalenia wyjątkowości małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety, jasno wskazuje też na zakaz wykorzystywania symboli religijnych do promowania takich celów. Wystarczy, by posłowie PiS po ten projekt sięgnęli – i tym samym problem tęczowych demonstracji zostanie skutecznie rozwiązany.

Wątpię wprawdzie, by znalazła się do tego polityczna wola: przecież już w styczniu tego roku marszałek Sejmu Elżbieta Witek pod błahym pretekstem odrzuciła projekt Fundacji wraz z zebranymi pod nim podpisami, niewątpliwie realizując tym samym polityczną decyzję o zignorowaniu tematu. Jeżeli postąpiłaby wówczas inaczej, a władze PiS byłyby zdeterminowane, do sobotnia manifestacja pod Jasną Górą mogłaby być niemożliwa. Niestety, tak się nie stało. Nie warto słuchać tłumaczeń polityków, którzy mogą twierdzić, że wprawdzie zgadzają się z ideą, ale to byłoby obecnie „zbyt trudne”. Węgrzy wprowadzili niedawno w życie ustawę zakazującą propagandy LGBT – posypała się krytyka, ale co z tego? Jedyne, co naprawdę grozi władzom państwa Madziarów to ograniczenie jakichś śmiesznych unijnych dotacji – nic, z czego nie można byłoby zrezygnować mając na widoku cel niezwykle ważny, odbudowę chrześcijańskiego porządku i dbanie o moralność publiczną. Także Polska może ważyć się na podobny krok i zakazać demonstracji LGBT. Realnie stracilibyśmy niewiele, zyskalibyśmy – bardzo dużo.

Jeżeli złożenie przez Konfederację Korony Polskiej zawiadomienia do prokuratury nie pomoże, to nic nie powstrzyma tęczowych aktywistów przed przejściem 21 sierpnia ulicami Częstochowy. Można jednak powstrzymać ich przed rozpoczęciem marszu u podnóża Jasnej Góry. Wystarczy, by normalni Polacy z samej tylko Częstochowy i okolic zebrali się na jasnogórskich błoniach i choćby głośną modlitwą różańcową zagłuszyli potępieńcze hasła, jakie wznosić będą najpewniej aktywiści LGBT. Do tego nie potrzeba wiele: wystarczy zwykła katolicka determinacja, by bronić czci Maryi. Akcja Katolicka Archidiecezji Częstochowskiej zapowiedziała na 21 sierpnia wydarzenie „Broń Królowej”. Mam nadzieję, że zgromadzi wystarczającą liczbę ludzi, by spełnić pożądane cele i ograniczyć propagandowe oddziaływanie homoseksualnej manifestacji. Niech ideologia rozpusty i dewiacji utonie w morzu normalności.  Jeżeli będą prezentowane wizerunki przedstawiające sprofanowane oblicze Matki Boga? I tu przecież każdy rozsądny człowiek znajdzie radę.

Potrzebna jest po prostu determinacja i zdecydowana postawa. Jeżeli będziemy jasno deklarować katolicką wiarę ze wszystkimi tego konsekwencjami, jeżeli będziemy bronić świętości – to żadna kulturowa rewolucja się nie wydarzy. Ideologia LGBT to nie jest żadna nowa dziejowa mądrość, to nie jest żaden przejaw koniecznego rozwoju społeczeństw: to tylko głupi i fałszywy zestaw nienawistnych fraz, które głoszone są dzisiaj tylko dlatego, że dla takiego głoszenia jest przestrzeń. To przestrzeń powstała w naszym narodzie, w naszych umysłach i sercach. Brakuje prawdziwej wiary w Jezusa Chrystusa jako naszego Zbawiciela, Pana i Króla – w to miejsce wpychana jest zatem bluźniercza wiara w człowieka. Przywróćmy właściwy porządek, przywróćmy hierarchię. W kraju zamieszkanym przez miliony gorliwych katolików nikt nie wpadnie nawet na pomysł, by organizować pod Jasną Górą homoseksualną paradę. Pokażmy, że jesteśmy – i obrońmy Jasną Górę przed barbarzyństwem. Niech 21 sierpnia Częstochowa nie będzie tęczowa, ale taka, jak być powinna – oddana i wierna Matce Bożej i Jej Synowi.

Paweł Chmielewski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(40)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram