Zdaniem amerykańskiego miliardera nie da się odwrócić następstw zmian klimatycznych bez odpowiednich decyzji politycznych. Jedną z nich ma stać się całkowity zakaz korzystania z samochodów benzynowych. Te zdaniem Gatesa na dobre znikną z naszych dróg już za 20 lat.
Jak przyznał w wywiadzie dla stacji TVN, wszystkie aspekty działalności człowieka wymagają nowoczesnych technologii. Jednak, jak wskazał prowadzący wywiad Piotr Kraśko, „tutaj mamy problem, ponieważ jak liczyć na coś co jeszcze nie istnieje i nie wiadomo, czy powstanie”?
Wesprzyj nas już teraz!
– Słuszna uwaga – odpowiedział Gates. – Normalnie innowacje nie mają daty końcowej, do której musimy coś zrobić (…) w tym przypadku jednak mamy deadline i naprawdę musimy się z innowacjami pospieszyć. Zwiększając budżet na działania i rozwój, znaleźć kapitał na podejmowanie ryzyka, zachęcać konsumentów do zielonych produktów, stosować to, co nazywamy w kulturze inwestycyjnej „katalizatorami”, aby kupować rzeczy nawet być nieco droższe – podkreślił.
Osiągnięcie zera emisyjnego do 2050 roku – absolutne minimum w walce ze zmianami klimatycznymi, powinno, zdaniem Gatesa angażować wszystkie partie polityczne „nawet jeżeli nie zgadzają się z naszą taktyką”. Co więcej, należy w odpowiednim duchu ukształtować społeczeństwo – Nasz głos konsumentów będzie równie ważny jak nasz głos polityczny: próbowanie mięsa syntetycznego, kupowanie samochodów elektrycznych, sprawdzanie sposobu wytwarzania i redukcji emisji kupowanych produktów – wskazał.
– Jako pracownicy powinniśmy zachęcać swoje firmy, aby też kompensowały emisje i redukowały swój ślad węglowy – powiedział w kontekście strategii korporacyjnych. – Mam nadzieję, że każdy się w to zaangażuje, ale w szczególnie; bez ludzi młodych nie odniesiemy sukcesu – przyznał.
Jednak zachęta to jedna strona medalu. Druga to polityczny przymus, o którym amerykański miliarder nie wypowiada się już tak entuzjastycznie. Jednak model zaprowadzania „ekologicznej dyktatury” pokazał na przykładzie samochodów elektrycznych. Jego zdaniem, samochody benzynowe znikną całkowicie z naszych dróg do 2035-40 roku.
– Duża część krajów już wtedy przestanie zezwalać na zakup pojazdów benzynowych. Jako, że samochody eksploatuje się około 10-15 lat, do roku 2050 emisje z samochodów pasażerskich okażą się bliskie zera – przyznał.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”
PR