10 listopada 2017

Biskup Andres Laun: aborcja jest zbrodnią, którą należy karać. Polska może dać dobry przykład

(fot. YouTube / KIRCHE IN NOT Deutschland)

„Dzieci można dziś zabijać niemal do momentu ich urodzenia, przynajmniej wówczas, jeżeli lekarze przewidują ich upośledzenie. Tej zbrodni nie możemy dłużej akceptować. Na szczęście niektórzy idą już w dobrą stronę, jak Polska” – pisze austriacki biskup Andreas Laun. 

 

Mordowanie dzieci nienarodzonych jest ogólnoświatową plagą.  Dotyczy to także krajów niemieckojęzycznych. Co roku w Niemczech zabija się około 100, w Austrii 30, w Szwajcarii 10 tysięcy dzieci nienarodzonych. Liczby te wprawdzie rokrocznie spadają, zwłaszcza w Niemczech, ale wątpliwa w tym zasługa lepszej ochrony życia – chodzi raczej o coraz większe rozpowszechnienie środków wczesnoporonnych (a zatem de facto liczba aborcji wzrasta, nie spada!). Nad tym problemem – a także nad innymi formami przemocy wobec dzieci – pochylił się znany także w Polsce austriacki biskup Andreas Laun. Proceder mordowania dzieci nienarodzonych nazywając w artykule opublikowanym na portalu Kath.net wprost „zarazą”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Robimy wszystko, by odkryć niepełnosprawność, ale nie po to, by leczyć, lecz by dokonać selekcji. Obowiązuje przy tym reguła: Wystarcza podejrzenie, żadnego ryzyka! O podobnych programach i argumentach w czasach nazistowskich nie wolno nawet mówić” – pisze biskup Laun. „Wytwarzamy embriony, a zatem, jak można powiedzieć, dzieci we wczesnym stadium rozwoju, a jeżeli nie zostają zagnieżdżone zyskując możliwość narodzenia, oddajemy je na potrzeby badań i przemysłu i tam zużywamy, bo, jak argumentuje się wbrew wszelkim dowodom naukowym, nie są to jeszcze prawdziwi ludzie (a są także nieprawdziwi?)” – zauważa.

 

Biskup przypomina, że aborcja czy wytwarzanie płodów to w wielu krajach świata niejedyna bynajmniej forma przemocy wobec dzieci. Bardzo wcześnie zmusza się je do chodzenia do przedszkoli i szkół, nie bacząc na ocenę rodziców. „Przed tym upaństwowieniem dzieci praktycznie nie można się bronić” – pisze Laun, wskazując wprost, że przymus edukacji we wczesnym dzieciństwie jest w istocie  właśnie „przemocą przeciwko dzieciom a także przeciwko wielu matkom”, które chciałyby spędzać z nimi więcej czasu – a jednak im nie wolno.

 

„Nie ulega wątpliwości, że są wyjątkowe przypadki, w których potrzebujemy przedszkoli, ale zrobiono z tego ideał i sprawę normalną – bo ideałem dla gospodarki są kobiety, które mogą pracować! A to mimo tego, że już w krajach komunistycznych zrozumiano, iż kolektywne wychowywanie dzieci przez obcych jest błędną drogą” – dodaje.

 

Hierarcha wskazuje, że współcześnie można odnieść wrażenie przyjaznego kobietom klimatu w społeczeństwie – zwalcza się molestowanie i dyskryminację, walczy się o równouprawnienie i prawa kobiet. Rzeczywistość jest jednak inna. „Przekonuje się kobiety, że dzieci są przede wszystkim ciężarem, a nie źródłem radości i że w związku z tym kobiety muszą mieć prawo: albo trzymać się od tego ciężaru z dala (przez antykoncepcję), albo się od niego uwalniać (przez aborcję)” – pisze.

„Co oznacza w istocie aborcja dla kobiety? To, że wskutek wpływów ideologii lub jej środowiska działa wbrew swojej naturze, jakby popełniając swego rodzaju samobójstwo lub przynajmniej samookaleczenie! [Kobieta] odrzuca najdroższe, co posiada –  i nigdy nie będzie już tą kobietą, którą była, którą chciała być i którą mogła być” – dodaje.

 

Aborcja nie pozostaje bez znaczenia także dla społeczeństwa, twierdzi biskup. „Głosi się dziś brak przemocy jako ideał, a każdy policzek wymierzony trudnej i krnąbrnej młodzieży traktuje się jako przestępstwo. Uczy się zarazem przemocy wobec dzieci nienarodzonych i przekonuje młodzież, że to nie jest żadna przemoc, ale nieszkodliwe prawo kobiet, w tym ich własnej matki”. Łatwo może pojawić się tu pytanie dziecka wobec matki: „A mnie dlaczego nie abortowałaś?”.

 

Hierarcha wskazuje też, jak wielkim absurdem jest dekryminalizacja aborcji. „Czyny nie są przestępstwami dlatego, że są karalne, ale właśnie odwrotnie: czyny są przestępstwami z powodu tego, czym są – i dlatego są karalne, z powodu swojej treści” – zauważa.  „Czy islamski terroryzm, gwałt albo kradzież samochodu nie byłyby przestępstwami, jeżelibyśmy ich nie karali?” – pyta retorycznie.

 

Biskup zauważa też, że zapominamy dziś o konieczności karania aborcji. „Państwo musi karać w odpowiedni sposób także kobiety, jeżeli popełniają czym karalny! Nikt o tym nie wątpi, gdy idzie o płacenie podatków czy wszelkie inne przestępstwa, ale w kwestii aborcji jest już inaczej. Jest tak, jak nauczał papież Jan Paweł II: Państwo jest zobowiązane do karania za zabójstwo nienarodzonego dziecka i w ten sposób do zapewnienia mu odpowiedniej ochrony” – pisze.

 

Kolejnym przejawem pogardy wobec dzieci, ich praw i potrzeb,  jest adopcja przez pary homoseksualne, które – rzekomo – mogą „kochać tak samo”. Bp Laun wskazuje tymczasem, że w gejowskich „rodzinach” ryzyko zbrodni pedofilii jest większe, niż w rodzinach właściwych – i nie ma mowy tu o „dyskryminacji”, ale o zwykłej i sprawdzalnej rzeczywistości.  Ponadto nie można zakłamywać faktów i twierdzić, że mężczyzna może kochać tak samo, jak kobieta. Bycie matką to nie jest „rola”, ale cecha istotowa – mężczyzna nie może wziąć tego na siebie.

 

Wreszcie – ideologia gender. Także ona jest formą przemocy wobec dzieci, którym dorośli wmawiają, jakoby mogły żyć jako ludzie innej płci, niż ich biologiczna.

 

Biskup przytacza na koniec przykład Polski. „Byłoby błędem mówić, że wszystko idzie ku złemu. Na szczęście słyszymy, że niektóre państwa zaczynają zmieniać swoje prawa aborcyjne w duchu sprawiedliwości. Trzeba wymienić tu Polskę, Węgry, Wenezuelę i niektóre kraje afrykańskie, które dodatkowo opierają się naciskowi bogatych państw grożących im zakręceniem kurka z pieniędzmi na rozwój” – wskazuje.

 

Jak przypomina, wielu ludzi poświęca się też dziś na rzecz dzieci, idąc nawet za przykładem Janusza Korczaka, który dla dzieci oddał swoje życie.

 

By pokonać wszystkie wymienione wcześniej zagrożenia, pisze biskup, trzeba nie tylko wykonać ogromną pracę polityczną, pedagogiczną i wychowawczą. Trzeba także „na nowo odkryć wiedzę o tym, że dzieci nie są niczyją własnością, ani państwa, ani nawet rodziców” – ale że zostały stworzone przez Boga w wolności, by być kochane i kochać.

 

 

 

 

Pach

Źródło: kath.net

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram