Publiczny niemiecki nadawca sugeruje, że do ujawnienia taśm w złym świetle przedstawiających szefa PKN ORLEN Daniela Obajtka, przyczynili się ludzie związani z premierem.
„Deutsche Welle” podkreśla, że rok 2021 jest kluczowy dla ambitnych planów koncernu energetycznego PKN ORLEN, który planuje zakupić swojego głównego rywala w kraju, Grupę Lotos, a także jego odpowiednika w sektorze gazowym – PGNiG.
Wesprzyj nas już teraz!
Fuzja ma zwiększyć możliwości Orlenu na rynku europejskim, by był w stanie konkurować z innymi podmiotami i jednocześnie prowadzić Polskę w kierunku dekarbonizacji, zwiększając udział energii odnawialnej w polskim miksie energetycznym.
Przeciwnicy fuzji wskazują, że zniszczy ona krajową konkurencję i otworzy krajowy rynek energii na niepożądaną ingerencję z zagranicy.
Orlen ma przeznaczyć do 2030 r. 140 mld zł na inwestycje w celu przekształcenia spółki w holding multienergetyczny. Połączenie Orlenu, Energi, którą spółka już wcześniej przejęła, Lotosu i PGNiG miałoby stworzyć holding o rocznych obrotach na poziomie 200 mld zł. W ubiegłym roku zysk netto tych czterech podmiotów wyniósł 6 mld zł.
Przykładowo największy europejski koncern naftowy – brytyjsko-holenderski Royal Dutch Shell – miał w zeszłym roku 345 miliardów funtów obrotów (390 miliardów euro), a zysk netto na poziomie 16 miliardów funtów.
Według „DW” „walka o transformację energetyczną Polski – i rolę w niej Orlenu – zaostrzyła się, a coraz bardziej krucha koalicja nadal toczy spory o politykę energetyczną.”
Medium przywołuje „taśmy Obajtka” ujawnione 26 lutego w „Gazecie Wyborczej,” które miały skompromitować byłego burmistrza Pcimia, zarządzającego jednocześnie spółką TT Plast, a obecnie szefa Orlenu.
„DW” podaje, że Obajtek jest bliskim sojusznikiem Jarosława Kaczyńskiego i był „powszechnie postrzegany jako wschodząca gwiazda oraz potencjalny przyszły premier Polski.”
Po opublikowaniu taśm, a także z powodu afery związanej z nabywaniem licznych nieruchomości – według medium – jego perspektywy polityczne zostały ograniczone, a mieli się do tego przyczynić premier Mateusz Morawiecki i minister energii Piotr Naimski.
Medium cytuje Roberta Tomaszewskiego z Polityka Insight, który sugerował, że „sektor energetyczny jest miejscem walki o władzę w ramach koalicji. Traktują ją jako przedłużenie państwa, lokując przyjaciół i sojuszników na kluczowych stanowiskach.”
Jego zdaniem, Obajtek „najprawdopodobniej” pozostanie prezesem Orlenu, ale „dał swoim przeciwnikom w koalicji, w szczególności ministrowi energii Piotrowi Naimskiemu i premierowi Mateuszowi Morawieckiemu coś do wykorzystania przeciwko niemu w przyszłości.”
Anna Mikulska, specjalistka ds. energii z Rice Univeristy w USA, zasugerowała z kolei, że „Obajtek miał duże wpływy i był potężnym graczem, jeśli chodzi o realizację rządowej strategii fuzji największych firm energetycznych”, ale fuzja i strategia energetyczna Polski „są większe niż sam Obajtek.” Nie sądzi ona, by się zmieniła ta strategia, nawet po odejściu Obajtka.
„DW” pisze, że problemy, z jakimi mierzy się obecny szef PKN ORLEN są korzystne dla premiera Morawieckiego i jego stronników. Tych ostatnich posądza się o „wyciek” taśm do mediów. Jednocześnie dodaje się, że rzekomo obu transakcjom – fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG – sprzeciwia się minister Naimski.
Na fuzję, której plany pojawiły się już ponad 30 lat temu, a która była odkładana z różnych powodów, w lipcu ub. roku wyraziła zgodę Komisja Europejska, wymagając jednak, by do listopada 2021 roku sprzedano jedną trzecią udziałów w gdańskiej rafinerii i 379 stacji Lotosu (80 proc.). Według Tomaszewskiego zainteresowane nowymi nabytkami są: BP, kanadyjski Couche Tard (Circle K), węgierski MOL oraz Saudi Aramco – największy na świecie koncern naftowy i główny globalny rywal rosyjskiego Rosnieftu.
Dodaje on, że wybór oferty Saudi Aramco byłby autentyczną próbę zmniejszenia uzależnienia Polski od ropy z Rosji, co wzmocniłoby Obajtka. Jeśli szef Orlenu zdoła nakłonić tę spółkę do kupna aktywów Lotosu, będzie to oznaczało, że wygra jego wizja transformacji energetycznej, a przegra ostrożniejszy model bezpieczeństwa energetycznego Naimskiego.
„DW” twierdzi, że według Naimskiego i przeciwników fuzji z Platformy Obywatelskiej (PO) „utworzenie ogromnej regionalnej firmy energetycznej otworzyłoby polski rynek energetyczny na rosyjski kapitał, być może za pośrednictwem MOL-a”.
W marcu tego roku PKN Orlen podpisał kontrakty zarówno z Exxon Mobil na dostawę ropy, jak i z rosyjskim Rosnieftem.
W przypadku amerykańskiego koncernu jest to pierwszy kontrakt terminowy w historii i przewiduje dostawę od największej firmy paliwowej na świecie około 1 mln ton ropy w ciągu roku.
– Kontynuujemy proces dywersyfikacji dostaw ropy, rozszerzając nasze portfolio o dodatkowy wolumen surowca amerykańskiego. Od początku priorytetem było i jest nadal stabilne zaopatrzenie wszystkich rafinerii Grupy Orlen, a w konsekwencji niezakłócone dostawy paliw w regionie. Przez ostatnie trzy lata z sukcesem wzmocniliśmy relacje z największymi światowymi producentami ropy, w tym Saudi Aramco oraz zabezpieczyliśmy nowe kierunki dostaw, na przykład z Afryki Zachodniej. W ten sposób zwiększaliśmy również bezpieczeństwo energetyczne całego regionu, ograniczając uzależnienie wyłącznie od jednego dostawcy – oznajmił prezes Orlenu Daniel Obajtek.
Orlen sprowadza ropę z Arabii Saudyjskiej, Rosji oraz w ramach dostaw spotowych z Morza Północnego, Angoli, czy Nigerii.
Nowa umowa z Rosnieftem przewiduje dostawę 3,6 mln ton ropy rocznie zamiast 5,4 – 6,6 ton.
Jeszcze w marcu PKN ORLEN wyemituje obligacje zrównoważonego rozwoju o wartości nominalnej do 1 mld zł z 10-letnim okresem wykupu oraz stałym kupnem na poziomie 2,875 proc. w skali roku. Pozyskane środki mają posłużyć na realizację celów związanych z dekarbonizacją gospodarki krajowej, czyli usuwaniem z niej paliw kopalnych takich, jak: ropa, węgiel i gaz.
Spółka podkreśliła, że konsekwentnie dąży do neutralności emisyjnej, efektywności energetycznej i wysokich standardów bezpieczeństwa.
PKN ORLEN zadeklarował do 2030 r. redukcję emisji CO2 o 20 proc. z obecnych aktywów rafineryjnych i petrochemicznych oraz o 33 proc. CO2/MWh z produkcji energii elektrycznej.
Zawirowania wokół największej spółki energetycznej kraju z udziałem Skarbu Państwa i kilkudziesięciu innych akcjonariuszy, mają miejsce w kluczowym momencie dla polskiej przyszłości energetycznej i ekonomicznej. Koalicja jest podzielona co do strategii energetycznej i polityki klimatycznej, realizowanej pod dyktando Komisji Europejskiej.
Polska, mimo zapewnień rządu, nie otrzyma połowy środków z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Rząd wycofuje się także z dopłat do rachunków za energię, które – w związku z dekarbonizacją i spekulacjami handlem pozwoleniami na emisję C02 oraz ambitnymi projektami cyfryzacji – będą szybko rosnąć.
To Komisja będzie także decydować na co będą mogły być przeznaczone środki zaciągnięte w ramach wspólnego długu UE.
Źródło: dw.com, biznesalert.com, forsal.com
AS