1 sierpnia 2012

Dlaczego nie należy pomagać firmom budowlanym?

(fot.Andrew Dunn/commons/creative)

Kryzys w branży budowlanej to efekt źle wykorzystanego boomu w tym sektorze, nieprzejmowanie się oszczędnościami i angażowanie się w zaniżone kosztorysowo inwestycje, bez brania pod uwagę możliwości, że w takiej sytuacji koszty mogą w przyszłości wzrosnąć. Ratowanie upadających przedsiębiorstw budowlanych odbije się negatywnie na całym społeczeństwie.


W okresie od 2005 r. do roku ubiegłego, czyli przez siedem, niemal biblijnych, tłustych lat, sektor budowlany cieszył się ponadprzeciętnymi zyskami w stosunku do innych części gospodarki. Najpierw przedsiębiorstwa budowlane korzystały z silnego ożywienia na rynku nieruchomości mieszkaniowych. Solidne zyski wędrowały do sektora za pośrednictwem firm deweloperskich, realizujących inwestycje na niewidzianą wcześniej w Polsce skalę.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Po pewnym nasyceniu rynku nieruchomości, sektor budowlany otrzymał wsparcie od rządu, którydoprowadził do większego popytu na mieszkania za pośrednictwem programu Rodzina na Swoim. Co więcej, za sprawą Rady Polityki Pieniężnej, stopy procentowe zostały obniżone do poziomu najniższego w naszej historii. Jakby tego było mało, na korzystną koniunkturę złożyły się również przygotowania do Euro 2012. Sektor budowlany realizował w tym czasie inwestycje publiczne, budował stadiony oraz drogi. Potrzebna była również dodatkowa infrastruktura prywatna, na przykład hotele.

 

Czas ten został jednak źle wykorzystany przez firmy budowlane, które skupiły się na hic et nunc, bez specjalnego przejmowania się, co będzie w przyszłości. Była ku temu zresztą bardzo mocna pokusa w postaci taniego kredytu. Stąd całkowitą winą nie można obarczać jedynie przedsiębiorstw budowlanych, swoje „trzy gorsze” dołożyła tu również Rada Polityki Pieniężnej. Polityką niskich stóp procentowych wywołała inflację, która znacznie ograniczała kontrolę kosztów ponoszonych przez firmy. Również działania rządu na rynku nieruchomości przyniosły wzrost deficytu. Koniec dopłat do kredytów „Rodzina na swoim”, który nastąpi w niedalekiej przyszłości, może również doprowadzić do pogorszenia sytuacji polskiego sektora bankowego. Na tę ewentualność wskazała już Komisja Nadzoru Finansowego.

 

Na wolnym rynku, instytucja upadłości służy przeniesieniu zasobów z miejsca, gdzie są one wykorzystywane nieefektywnie do miejsca, gdzie mogą zostać wykorzystane lepiej. Przedsiębiorstwo upada, kiedy nie potrafi dostosować kosztów do oczekiwanych przychodów. Upadek firmy nie jest bowiem zależny od jakichś niszczących mechanizmów czy kataklizmów, lecz od indywidualnych wyborów nabywców, czyli innymi słowy od wolnego rynku.Jeżeli konsumenci uznali, że przedsiębiorstwo ponosi zbyt wysokie koszty w stosunku do proponowanej oferty, jego los został przesądzony. Dzięki eliminacji przedsiębiorstw marnujących zasoby gospodarka może się rozwijać. Nie można natomiast pozwalać na funkcjonowanie podmiotów nieefektywnych gospodarczo, ponieważ płaci za to całe społeczeństwo, poprzez wyższe podatki czy inflację. Rozwiązania niepopularne i z pewnością bolesne są konieczne, ponieważ ich brak oznacza trwanie w kryzysie. Czy o ogrodniku, który musi co jakiś czas przycinać gałązki, można powiedzieć, że niszczy sad? System prywatnych zysków i państwowych strat doprowadził do takiej, a nie innej sytuacji w Polsce. Nie możemy pozwolić sobie na dalsze podążanie tą drogą.

 

Tomasz Tokarski

 

Źródło: www.bankier.pl

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 373 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram