Dość już tej demokracji!

 
Wyzwiska, agresywna retoryka, przepychanki, ataki słowne i fizyczne, uliczne burdy, liczenie głosów, bezowocne negocjacje, kupczenie „stołkami”. To demokratyczna codzienność, systemowa normalność. Ale czy tak musi być? Czy nie ma alternatywy? Lekarstwem na demokratycznego raka wcale nie musi być krwawa dyktatura. Jest nim tylko katolicka monarchia!