18 czerwca 2021

Irańczycy wybierają prezydenta. Największe szanse ma sędzia obłożony sankcjami przez USA

(Tasnim News Agency, CC BY 4.0 , via Wikimedia Commons)

Iran wchodzi w intensywny okres wyborczy: 13. wybory prezydenckie, szóstą turę wyborów do rad miejskich i wiejskich, pierwsze wybory uzupełniające do 11. Islamskiego Zgromadzenia Konsultacyjnego w sześciu okręgach wyborczych, w tym w Teheranie, Tafresh, KabudarAhang, Gachsaranie, Astaneh Ashrafieh i Miyaneh, a także drugie wybory V Zgromadzenia Ekspertów w czterech okręgach wyborczych Teheranu, Kom, Khorasan Razavi i Mazandaran. Najistotniejsza jest elekcja prezydencka, która rozpoczęła się 18 czerwca.

Wśród kandydatów na prezydenta są m.in.: sekretarz Rady ds. Rozeznania Celów Mohsen Rezaei Mirqaed, szef sądownictwa Ebrahim Raisi, poseł Amir-Hossein Ghazizadeh i były gubernator Centralnego Banku Iranu Abdolnaser Hemmati. Trzech innych kandydatów: Saeed Jalili, Mohsen Mehralizadeh i Alireza Zakani odpadli w pierwszej turze.  

Do głosowania uprawnionych jest ponad 59 mln osób, z czego blisko 1,4 mln to młodzi, którzy po raz pierwszy będą mogli wziąć udział w głosowaniu. Dla irańskich obserwatorów istotne jest nie tylko wyłonienie prezydenta, ale także frekwencja, będąca swoistym probierzem zaufania dla rządzących w obliczu zmagań związanych z przywróceniem porozumienia nuklearnego JCPOA z 2015 r. i kryzysem ekonomicznym spowodowanym m.in. surowymi sankcjami amerykańskimi.

Wesprzyj nas już teraz!

Największe szanse na zwycięstwo – według sondaży – ma „twardogłowy”, jak się wyrażają media zachodnie Ebrahim Raisi, protegowany Najwyższego Przywódcy ajatollaha Alego Chameneiego. Jest on m.in. szefem sądownictwa irańskiego.

Jako „umiarkowanego” przedstawia się byłego szefa Banku Centralnego, Abdolnasser Hemmati. Nie uzyskał on ani sympatii, ani poparcia, jak reprezentujący „umiarkowane” skrzydło w polityce irańskiej ustępujący prezydent Hassan Rouhani, który nie mógł się już ponownie ubiegać o urząd.

Sędzia Raisi został objęty sankcjami amerykańskimi za zaangażowanie w masowe egzekucje więźniów politycznych w 1988 r. Wszystko wskazuje, że to właśnie on może objąć wysokie stanowisko w państwie.

Amerykanie obawiają się, że utrudni on negocjacje w sprawie przywrócenia porozumienia nuklearnego Teheranu ze światowymi mocarstwami.

Z możliwości ubiegania się o stanowisko prezydenta, Chamenei wykluczył setki kandydatów, w tym reformistów i sprzymierzeńców kończącego kadencję Rouhaniego.

Iranian Student Polling Agency, a także inne sondażownie szacują frekwencję na zaledwie 42 procent, co byłoby najniższym wynikiem od czasu rewolucji islamskiej w tym kraju w 1979 roku.

Ajatollah Ali Chamenei mobilizował ludzi do głosowania, apelując o masowy udział. – Poparcie narodu dla systemu musi być pokazane wrogowi – ​​oświadczył w tym tygodniu, W 2017 r. do urn poszło 73 proc. wyborców.

Apatia Irańczyków wynika ze złej sytuacji gospodarczej kraju spowodowanej w dużej mierze sankcjami nałożonymi przez prezydenta Donalda Trumpa, który wycofał USA z tzw. Wspólnego Kompleksowego Planu Działania (JCPOA) w 2018 roku. Umowa wynegocjowana za czasów administracji Baracka Obamy przewidywała zniesienie sankcji w zamian za zaprzestanie wzbogacania uranu przez Teheran i rezygnację z broni nuklearnej.

Zgodnie z wynikami sondaży, sędzia Ebrahim Raisi jest niemal pewnym zwycięzcą. Cieszy się 64-proc. poparciem, chociaż niektórzy „reformiści” (w przeciwieństwie do „twardogłowych” nie byli w stanie uzgodnić jednego kandydata) liczyli na zwycięstwo Abdolnasera Hemmatiego, byłego prezesa Banku Centralnego i ambasadora Chin. Jednak na bankowca chciałoby zagłosować zaledwie 4,2 Irańczyków.

Portal al-monitor.com zaznacza, że „wybory w Iranie nigdy nie były ‘wolne i uczciwe’ według żadnych zachodnich standardów demokratycznych, a wszyscy kandydaci zostali zweryfikowani z dużym wyprzedzeniem przez Radę Strażników, instrument wpływów i kontroli Chameneiego”.

Jednak, nawet w takiej formie elekcje prezydenckie w przeszłości przynosiły niespodzianki.

W 1997 r. reformator Mohammad Chatami pokonał cieszącego się dużym poparciem przewodniczącego parlamentu Ali Akbara Nateq-Nouriego. Frekwencja wyniosła wówczas aż 80 proc. Ludzie mieli nadzieję na reformy w kraju. Później jednak się rozczarowali.

Chatami służył przez dwie kadencje, ale jego program reform był blokowany przez inne ośrodki władzy i częściowo podważany przez jego własną niechęć do silniejszego nacisku na reformy.

W 2005 roku wybory prezydenckie przyniosły kolejną niespodziankę. Były „twardogłowy” burmistrz Teheranu Mahmoud Ahmadineżad wygrał drugą turę z byłym prezydentem i długoletnim rewolucjonistą Akbarem Hashemim Rafsanjanim. W pierwszej turze głosowało prawie dwie trzecie Irańczyków, W drugiej – 59 proc. uprawnionych.

Ahmadineżad zmiażdżył powstanie latem 2009 roku, zwiastując silną reakcję państwa na to, co niecałe dwa lata później stało się znane jako Arabska Wiosna.

Za jego rządów umocniła się siła i wpływy Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Oburzył Zachód negowaniem Holokaustu i groził zniszczeniem Izraela. W tym roku jednak ajatollahowie wykluczyli go z możliwości ubiegania się o urząd prezydencki.

Następca Ahmadineżada, prezydent Hassan Rouhani doprowadził do zawarcia z USA i kilkoma mocarstwami oraz UE porozumienia nuklearnego JCPOA. Teheran postrzegał je jako największe dotychczasowe osiągnięcie Islamskiej Republiki w polityce zagranicznej. Tak zwany „reset” z Zachodem był entuzjastycznie przyjmowany przez młodych Irańczyków, liczących na poluzowanie surowego prawa szariatu. To między innymi dzięki tej umowie Rouhani z powodzeniem mógł się ubiegać o reelekcję.

Wkrótce po jej wejściu w życie nastąpiło niesamowite ożywienie relacji gospodarczych z krajami europejskimi, liczącymi na intratne zyski w kraju o ogromnym zapotrzebowaniu na wszelkie towary. Plany jednak pokrzyżował Trump, wycofując Amerykę z umowy, przywracając i nakładając nowe, surowsze sankcje.

Był to cios dla „reformistów”, którzy poparli Rouhaniego. Obecnie obwinia się go za złą sytuację gospodarczą. Ajatollahowie podkreślili, że Zachodowi nie można ufać i to wspierana przez nich opcja zdobyła przytłaczającą większość miejsc w parlamencie w wyborach w 2020 r.

Pomimo amerykańskich sankcji gospodarczych, spadku cen ropy i nieudanej reakcji na Covid-19, gospodarka Iranu wzrosła o 1,5 proc. w 2020 r. – głównie dzięki handlowi z Chinami – a Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje wzrost o 2,5 proc. w tym roku, na co wpłynie m.in. wzrost cen ropy naftowej. Obecnie za baryłkę płaci się około 70 dolarów.

Amerykański wywiad ocenia, że na korzyść ​​Iranu przemawia bardzo dobra sytuacja demograficzna. Kraj ma także pewne zalety gospodarcze i technologiczne. Teheran – mimo mordowania naukowców, o co oskarża się izraelski wywiad – był w stanie zbudować własną kadrę uczonych zdolnych do konstrukcji rakiet, czy rozbudowy własnego systemu wzbogacania uranu.

Sędzia Raisi zasygnalizował w swoich nielicznych komentarzach na temat polityki zagranicznej, że nie wyklucza powrotu do umowy nuklearnej. Zasugerował nawet, że byłby w stanie lepiej wdrożyć tę umowę niż obecny prezydent.

Administracja Bidena także jest zainteresowana powrotem do umowy. JCPOA negocjował wcześniej obecny doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Jake Sulliwan, który pełnił wysokie funkcje w administracji Obamy.

Urzędnicy amerykańscy przyznali, że niezależnie od rozmów o powrocie do umowy nuklearnej w Wiedniu, toczą rozmowy z Iranem w sprawie „niesłusznie przetrzymywanych” obywateli USA, w tym Siamaka i Baquera Namazich, uwięzionych w 2015 roku. Ich uwolnienie jest najwyższym priorytetem dla Białego Domu.

Źródło: en.irna.ir, outlookindia.com, al-monitor.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 863 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram