17 marca 2021

Jak homoseksualni miliarderzy kupują kulturę, a katolicy poddają się bez walki

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Homoseksualiści są często przedstawiani jako prześladowana „mniejszość seksualna”. W rzeczywistości stoją za nimi grube miliony dolarów przeznaczane na propagandę LGBT.

 

Jak zauważył Joseph Enders z „Church Militant”, w Stanach Zjednoczonych „sodomia i cudzołóstwo to najbardziej promowane grzechy (…). W ciągu tylko 15 lat powszechne postrzeganie tej kwestii zmieniło się radykalnie dzięki niezwykle zamożnym osobom, które prowadzą niezwykle skuteczną pracę promocyjną, typowo realizowaną przez zamożne elity LGBT”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Spośród „ultra bogatych” homoseksualnych miliarderów, którzy dokonują infiltracji „poza tym normalnych instytucji”, dążąc do przeforsowania w nich agendy LGBT, Enders wymienia jako główny przykład Jona Strykera, dziedzica firmy Stryker Coroporation, która produkuje urządzenia medyczne. Jego Arcus Foundation przyniosła „pół miliarda dolarów od chwili jej założenia w roku 2000”. Celem fundacji Strykera są wspólnoty religijne. Jak podaje sama fundacja: „National LGBTQ Task Force, długoletni partner fundacji Arcus, otrzymał dofinansowanie, by stworzyć i umocnić mosty między wspólnotami LGBT a wspólnotami wyznaniowymi”.

 

W szczególności Arcus Foundation jest zainteresowana zmianą nauczania Kościoła na temat aborcji, „małżeństw” homoseksualnych i ideologii gender. Stąd jej fundusze płyną też do dysydenckich organizacji katolickich, takich jak proaborcyjna Catholics for Choice (Katolicy za Wyborem), prohomoseksualne grupy Dignity USA i New Ways Ministry, a także Call to Action. Jak pisze Enders, niedawno „Sam Stryker podarował American Civil Liberties Union gigantyczną sumę 15 milionów dolarów przeznaczoną w szczególności na walkę z wolnością religijną chrześcijan w Stanach Zjednoczonych”. Zdaniem Endersa najnowsze oświadczenie Watykanu potępiające błogosławienie par homoseksualnych pozwoliło postawić tamę atakom Strykera przeciwko religii katolickiej.

 

Zastanawiając się nad tym, dlaczego w ogóle Kościół katolicki ciągle przegrywa w tej walce z promotorami sodomii, publicysta stwierdza, że po prostu „Kościół w ogóle nie walczy”, a biskupi nie są tak „nieustępliwi”, jak promotorzy grzechu, i pozostają w defensywie. Jego zdaniem winę ponoszą też świeccy, którzy nie wnoszą swojego wkładu w tę walkę, a przecież istnieją także „katoliccy miliarderzy, aktorzy i ludzie wpływu w kulturze”. A zatem „katolicy muszą zbudować swoją własną infrastrukturę i uderzyć z siłą LGBT tam, gdzie boli – w ich dumę”. Enders uważa, że należy nazywać rzecz po imieniu i potępić zło homoseksualizmu, jednocześnie czerpiąc inspirację z nauk św. Piotra Damianiego, który pisał o tym, że grzech sodomii „przynosi śmierć ciału i zniszczenie duszy”.

 

Źródło: ChurchMilitant.com

jjf

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram