19 kwietnia 2012

Jak powściągać język

Trzeba poskramiać swój język (por. Jk 1,26), bo wszyscy nieraz pozwalamy mu rozprawiać o tym, co najbardziej miłe naszym zmysłom. Brak powściągliwości w mówieniu wynika z pychy. To ona sprawia, że przekonani, iż wiele wiemy i zadowoleni z własnych przemyśleń, chcemy przekazać je innym. Przyjmujemy wobec nich rolę nauczycieli, jakby mieli się od nas czego uczyć.

Nie sposób w niewielu słowach opisać zło, które powoduje nadmiar słów. Gadatliwość jest matką gnuśności, przyczyną niewiedzy i obłąkania, bramą oszczerstwa i szafarką kłamstw. Studzi też pobożny zapał. Umacnia występne namiętności, wskutek czego język coraz łatwiej skłania się do nierozważnych wypowiedzi. Nie mów długo, gdy ktoś niechętnie słucha, żeby mu nie dokuczyć. Tak samo postępuj, kiedy cię słucha, żeby nie przekroczyć granic skromności.

Unikaj głośnych i rozwlekłych przemów, ponieważ i jedno, i drugie jest nieprzyjemne i świadczy o zarozumiałości i próżności. Nie mów nigdy o sobie, o swoich sprawach ani o swoich bliskich, chyba że zachodzi taka konieczność, a wtedy staraj się to uczynić tak krótko i zwięźle, jak tylko zdołasz. Jeśli wydaje ci się, że ktoś inny mówi o sobie zbyt wiele, staraj się wyciągnąć z tego dobre wnioski, ale nie naśladuj go, choćby przemawiając upokarzał się i oskarżał. O swoim bliźnim i jego sprawach myśl tyle tylko, by móc powiedzieć o nim coś dobrego, kiedy nadarzy się okazja. Mów chętnie o Bogu, szczególnie zaś o Jego miłości i dobroci. Czyń to jednak z obawą, że i w tym możesz popełnić błąd. Z uwagą słuchaj, kiedy ktoś inny rozprawia o Bogu, i zachowuj jego słowa w głębi serca. Co do innych słów, niech tylko ich dźwięk rozbrzmiewa w twoich uszach, ty zaś trwaj z umysłem wzniesionym do Pana. I nawet jeśli trzeba słuchać kogoś, kto rozprawia, by zrozumieć jego słowa i odpowiedzieć, nie przestawaj raz na jakiś czas zwracać myśli ku Niebu, gdzie mieszka Bóg. Przyglądaj się Jego wielkości i pamiętaj, że On nieprzerwanie spogląda na twoje uniżenie (por. Łk 1,48).

Wesprzyj nas już teraz!

Zastanów się, zanim wypowiesz słowa, które nosisz w sercu, a często uznasz, że lepiej ich nie wypowiadać. Jednak nawet rzeczy, które uznasz za godne wypowiedzenia, czasem lepiej zatrzymać dla siebie. Przekonasz się o tym, jeśli je znów rozważysz, kiedy już minie sposobność do ich wypowiedzenia.

Milczenie, moja córko, to wielka siła w walce duchowej i nadzieja na zwycięstwo. Milczenie jest przyjacielem tych, którzy ufają nie sobie, lecz Bogu, jest strażnikiem świętej modlitwy i wspaniałą pomocą w ćwiczeniu się w cnocie.

Żeby nauczyć się milczenia, często rozmyślaj o szkodach i niebezpieczeństwach płynących z gadatliwości i wielkich do­brodziejstwach, którymi obdarza nas milczenie. Umiłuj tę cnotę i żeby ją w sobie wyrobić, milcz przez jakiś czas, nawet wtedy, kiedy mogłabyś mówić, ale żeby nie było to ze szkodą dla ciebie lub ujmą dla innych. Dobrze ci zatem zrobi unikanie rozmów, ponieważ zamiast towarzystwa ludzi będziesz mieć towarzystwo aniołów, świętych i samego Boga. Wreszcie pamiętaj o walce, którą toczysz, ponieważ widząc, ile masz w niej do zrobienia, sama będziesz rezygnowała z niepotrzebnych słów.

Wawrzyniec Scupoli, Walka duchowa, Poznań 2002, s.87-88.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 655 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram