17 września 2013

Jedz i żyj zdrowo! Medycyna św. Hildegardy

(Ilustracja: hildegarda.edu.pl)

Uznawana jest za największą średniowieczną zielarkę, znawczynię medycyny naturalnej. Kompozytorka, poetka, wizjonerka – wspaniała i utalentowana kobieta. Mowa o św. Hildegardzie z Bingen – jednej z najbardziej niesamowitych świętych kwitnącego okresu średniowiecza.

 

Św. Hildegarda urodziła się w 1098 r. w zamku nieopodal Bingen. W wieku ośmiu lat została poświęcona Bogu i trafiła pod opiekę przeoryszy konwentu benedyktynek, mądrej i szlachetnej Jutty, która wprowadziła swoją podopieczną w życie zakonne oraz zadbała o jej wykształcenie. Po śmierci Jutty została jednogłośnie wybrana na przełożoną klasztoru.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Hildegarda była jedną z najbardziej wpływowych osób swojej epoki, jak również jedną z najważniejszych postaci w historii chrześcijaństwa. Wieści o jej nadprzyrodzonych zdolnościach przenikały przez klasztorne mury i niosły się po całej średniowiecznej Europie. Przyjeżdżali do niej królowie i książęta. Spotykała się z papieżami. Wszyscy pragnęli uzyskać od Hildegardy diagnozy i porady dotyczące zdrowia.

 

Św. Hildegarda podkreślała ścisły związek pomiędzy odpowiednim żywieniem a zdrowiem. Według Świętej, to co jemy, jest naszym lekarstwem. Źródłem zaś zdrowia jest opieranie się na sześciu złotych zasadach:

 

– właściwie jeść i pić,

– czerpać energię życiową z czterech żywiołów świata,

– przestrzegać rozsądnej równowagi między ruchem i spokojem, czyli pracą i odpoczynkiem,

– odnaleźć naturalny rytm snu i czuwania jako równoważących się sił,

– praktykować sztukę wydalania substancji powodujących choroby,

– podtrzymywać uzdrawiające siły duchowe poprzez pełnienie cnót chrześcijańskich.

 

Drugą, istotną klasyfikacją był podział produktów spożywczych na: ciepłe, zimne, suche oraz mokre. Zdaniem Hildegardy, ten podział pozwalał na określenie zasad działania danego produktu na zdrowie człowieka.

 

Kuchnia św. Hildegardy zapewnia zaopatrzenie we wszystkie niezbędne organizmowi składniki. Jest oparta w głównej mierze na diecie orkiszowo-warzywno-owocowej. Spośród całej, ogromnej gamy produktów spożywczych jakie człowiek ma do dyspozycji, święta umiłowała szczególnie orkisz, kasztany jadalne oraz koper włoski. Są one ogromnie wartościowe i w pełni przyswajalne przez nasz organizm. Jedząc je, dostarczamy wszelkich niezbędnych składników odżywczych, które ponadto działają na nasz organizm leczniczo.

 

Mniszka radziła również, aby kluczowym składnikiem każdego z głównych posiłków, czyli śniadania, obiadu i kolacji był orkisz. Święta uważała, że to ziarno jest doskonałym środkiem leczniczym, działa rozgrzewająco oraz natłuszczająco. Orkisz jest najlepszym ze wszystkich zbóż. Ogrzewa, odżywia, wzmacnia i jest łagodniejszym od innych ziaren. Daje człowiekowi mocne mięśnie i zdrową krew, szczęśliwy umysł i pogodną duszę – pisała. Jedząc orkisz, znakomicie poprawimy sobie nastrój, ponieważ ma on właściwości rozweselające oraz zmniejszające zmęczenie organizmu.

 

Dieta orkiszowa św. Hildegardy ze względu na obecność w niej rodanidu ma również bardzo korzystny wpływ na organizm osób chorych na nowotwory. Ta substancja jest naturalnym antybiotykiem występującym w ślinie, krwi czy mleku kobiecym. Wzmacnia układ immunologiczny, zapobiega powstawaniu komórek nowotworowych. Święta pisała już o guzach pojawiających się w ciele człowieka, prowadzących do choroby i radziła, co w takich sytuacjach stosować.

 

W medycynie Hildegardy uniwersalnym środkiem na wszystkie dolegliwości żołądkowo-jelitowe jest koper włoski. W Polsce znamy go głównie w postaci nasion, które zalewamy ciepłą wodą,  aby powstał napar, polecany przede wszystkim karmiącym mamom. Jego mniej rozpowszechnioną postacią jest bulwa, czyli nic innego jak fenkuł, który ma ogromne właściwości lecznicze. Jest on bardzo bogaty w witaminę C. Zawiera spore ilości potasu, który obniża ciśnienie tętnicze i chroni przed uszkodzeniami naczyń krwionośnych, udarami i zawałami. Syrop z kopru włoskiego pomaga przy męczącym kaszlu, napar  z kopru łagodzi dolegliwości grypowe, a co więcej, wywar z nasion ma dezynfekujące właściwości, które doceniali już dawno, dawno temu nasi przodkowie. Niezależnie od tego, w jaki sposób jest spożywany, koper włoski sprawia, że człowiek jest wesoły, koper obdarza go przyjemnym ciepłem [dobre krążenie – dop. aut.], dobrym potem i dobrym trawieniem (…) Albowiem kto codziennie zjada naczczo koper włoski lub jego nasiona [pastylki z kopru włoskiego], zmniejsza ilość złego śluzu lub zgnilizny w sobie i osłabia nieprzyjemny zapach oddechu. (…) Kto po zjedzeniu smażonego mięsa, smażonej ryby lub też innych smażonych potraw odczuwa ból, ten niech zje odrobinę kopru włoskiego, a wtedy poczuje się lepiej- pisała św. Hildegarda.

 

Ostatnim, szczególnie polecanym przez Hildegardę produktem jest kasztan jadalny, który odgrywa kluczową rolę, nie tylko dla ciała, ale i dla duszy. Kasztany można spożywać w postaci gotowanej, pieczonej lub smażonej. Nadają się również na przetwory czy też do wypieku ciast (po zmieleniu na mąkę). Wartości kasztanów jadalnych możemy przyrównać do wartości zbóż. Są one dobrym źródłem węglowodanów złożonych, a dodatkowo nie zawierają glutenu (w przeciwieństwie do pszenicy). Zawierają także związek chemiczny zwany escyną, mającą właściwości uszczelniające naczynia krwionośne. Pomocne są również w leczeniu stanów zapalnych oraz obrzęków. Działają regenerująco na wątrobę. Kiedy boli wątroba, zgnieć miąższ kasztanów jadalnych, włóż je do miodu [3 łyżki stołowe na 100 g miodu], potem spożywaj ten miód często, a twoja wątroba zostanie uzdrowiona– pisała święta z Bingen. Kasztany jadalne oraz orkisz, sprawdziły się szczególnie w walce z białaczką; dzięki nim spada poziom leukocytów. Kto natomiast pragnie chronić się przed chorobą Alzheimera, poprawić pamięć i ustabilizować nerwy, powinien spożywać gotowane kasztany jadalne, tak jak to zalecała Hildegarda: Człowiek, którego mózg z powodu suchości jest pusty i dlatego jego głowa robi się słaba, niech ugotuje owoce w wodzie bez dodatków. Powinien on spożywać je często przed i po posiłku, a jego mózg urośnie i zostanie ponownie napełniony, zaś jego nerwy staną się silne i ustąpią także bóle głowy.

 

Jak widać, kuchnia św. Hildegardy z Bingen miała nie tylko smakować, ale przede wszystkim leczyć!

 

Paulina Dolińska, Paweł Ozdoba

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 295 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram