25 czerwca 2021

Kiedy monarchowie kłaniają się modom, czyli Black Lives Matter zdobywa Pałac Buckingham

Pod naporem ideologii Black Lives Matter padają ostatnie bastiony wielkiej europejskiej historii. Co prawda monarchie europejskie już dawno przestały być ośrodkami wartości i tradycji, ale trwały przynajmniej jako pewien ich symbol. Teraz zostają już całkowicie zredukowane do roli folklorystycznej ciekawostki zanurzonej w świecie celebrytów i poprawności politycznej.

Brytyjski Pałac Buckingham ogłosił właśnie plany zatrudnienia większej liczby „różnorodnych” pracowników, jako odpowiedź na krytykę rodziny królewskiej za rzekomy rasizm. Tezy takie padły  m.in. w czasie wywiadu księcia Harryego i Meghan. Później pojawiły się rewelacje o tym, że współpracownicy Jej Królewskiej Mości zabraniali „kolorowym imigrantom lub obcokrajowcom” pełnienia funkcji biurowych w królewskim gospodarstwie domowym przynajmniej do późnych lat 60. XX wieku. „Postępowi” studenci z Oxfordu oskarżyli nawet Królową Elżbietę II o pisanie rozdziału „najnowszej historii kolonialnej”. W czasach BLM takiego „wstrząsu” nie wytrzymuje nawet dwór królewski.

Wobec tego Pałac Buckingham broni się i w czwartek 24 czerwca opublikował raport o pochodzeniu etnicznym pracowników, a jego administracja zapowiada, że będzie rekrutować jeszcze więcej osób reprezentujących „różnorodność”. Okazuje się, że „punkty za pochodzenie” będą obowiązywały nie tylko na uczelniach, wśród nominacji na stanowiska kierownicze w firmach, ale także na królewskim dworze.

Roczny raport finansowy Pałacu Buckingham podaje po raz pierwszy odsetek pracowników „z mniejszości etnicznych”. I tak dowiadujemy się, że w roku podatkowym 2020/2021 z mniejszości etnicznych pochodziło 8,5 proc. pracowników administracji królewskiej. Punkt docelowy jest jednak ciągle daleko – oświadczył jeden z członków kierownictwa i zapowiedział, że Pałac Buckingham chciałby zwiększyć odsetek pracowników „z różnorodności”, aby odpowiadało to odsetkowi ich obecności w populacji brytyjskiej. Według szacunków z 2011 roku prawie 13 proc. Brytyjczyków pochodziłoby z mniejszości etnicznych, a od tego czasu ta liczba zapewne się tylko zwiększyła.
Media piszą o „efekcie Meghan Markle”. Publikacja statystyk etnicznych ma być „ważnym krokiem inkluzywnej polityki administracji królewskiej” i pokazywać „postępy” zachodzące w Buckingham.

Źródło: Le Figaro/ AFP

Bogdan Dobosz

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(6)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 126 904 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram