U większości dzieci rodzice po Halloween nie zauważą żadnych niepokojących symptomów, które mogłyby świadczyć, że nastąpiła jakaś szkoda w ich życiu duchowym lub psychice. To jest celem złego ducha: doprowadzić do sytuacji, w której rodzic straci czujność względem obowiązku ochrony duszy własnego dziecka. W końcu przyjdzie moment, w którym szatan zmusi młodego człowieka do odrzucenia Boga, wyrzeczenia się Go – mówi w rozmowie z PCh24 ks. Sławomir Kostrzewa, kapłan Archidiecezji Poznańskiej, kulturoznawca. Jak zauważa, zagrożenia dotyczą także ludzi dorosłych. Dlatego też należy walczyć z nowym „zwyczajem”, a wezwanie do walki dotyczy również Polaków żyjących na emigracji.
Jaki wpływ na życie duchowe może mieć udział w zabawach z okazji Halloween, którym często towarzyszy przebieranie się za potwory i demony?
Wesprzyj nas już teraz!
To nie jest tak, że jeśli jakieś dziecko weźmie udział w zabawie halloweenowej, przebierze się za diabła czy upiora, to od razu zmieni się jego zachowanie, przestanie się modlić, zacznie miewać koszmary itd. Owszem, w pojedynczych przypadkach może tak się stać – u dzieci bardziej wrażliwych duchowo. Jednak u większości dzieci rodzice nie zauważą żadnych niepokojących symptomów, które mogłyby świadczyć, że nastąpiła jakaś szkoda w ich życiu duchowym lub psychice. Dzieciaki, przebierając się za duchy i upiory, świetnie się bawią i tą zabawę chcą powtarzać co rok.
Ten pozorny spokój może uśpić czujność rodzica, który bagatelizuje niebezpieczeństwo związane ze świętem Halloween. To jest celem złego ducha: doprowadzić do sytuacji, w której rodzic straci czujność względem obowiązku ochrony duszy własnego dziecka, a dziecko, coraz bardziej pogrążając się w takich pseudozabawach, zostanie zakorzenione i utwierdzone w złu.
Gdyby diabeł uzewnętrznił się w życiu dziecka, natychmiast podjęte zostałyby działania mające na celu odciąć dziecko od wpływów demona. Diabeł nie jest głupi i robi wszystko, aby ukryć swoją obecność i działanie. Jego praca nad zdobywaniem władzy nad człowiekiem rozłożona jest na lata. Dziecko w kolejnych latach swego życia będzie więc coraz bardziej świadomie angażować się w mroczne zajęcia. To co upiorne i demoniczne stanie się w jego życiu codziennością, pewną filozofią, czymś na kształt religii. W końcu przyjdzie moment, w którym szatan zmusi młodego człowieka do odrzucenia Boga, wyrzeczenia się Go. Wtedy rodzicom otwierają się oczy, ale nadal nie widzą, że początek oddawania dziecka pod władzę sił ciemności nastąpił, kiedy pociecha czciła Halloween przebrana za trupa czy diabła.
Podsumowując: rodzic nie zobaczy od razu u swojego dziecka skutków zabaw w upiory, czarownice i diabły, ale bardzo prawdopodobne, że kilka lat później usłyszy od swojego dorastającego dziecka, że nie chce ono chodzić do kościoła, że nagle przestało się modlić, drażni go Kościół, nie może znieść obecności księdza, nie wejdzie do katolickiej świątyni, że przestało przystępować do sakramentów. Okaże się, że w zasadzie pociecha potrzebuje pomocy egzorcysty. To właśnie księża egzorcyści najgłośniej alarmują, że udział dzieci w zabawach związanych z Halloween wiąże się z konkretnym zagrożeniem duchowym. Mówią o tym, gdyż codziennie mają do czynienia z rodzicami błagającymi ich o pomoc w uwolnieniu dziecka spod wpływu złego ducha. Warto te apele wziąć sobie do serca, gdyż wynikają z ich doświadczenia.
Czy zagrożenia duchowe dotyczą szczególnie którejś z grup – na przykład dzieci? A może ukształtowany w wierze dorosły katolik może bez szkody dla duszy brać udział w halloweenowych imprezach?
Każdy człowiek jest w centrum zainteresowania złego ducha i nikt nie może czuć się wyłączony spod jego aktywności. Każdy człowiek przychodzi na świat z piętnem grzechu pierworodnego i każdy z nas w ciągu swojego życia popełnia grzechy, czyli przyjmuje pokusy złego ducha, zachęty do czynienia zła, sprzeciwiania się Bogu.
Możemy ufać, że dzieci są pod szczególną opieką i ochroną Bożą – ale tylko wtedy, gdy rodzice o to proszą Boga, codziennie oddając pociechy pod Jego opiekę i pod opiekę Anioła Stróża i Matki Bożej, gdy dbają o to, by dziecko modliło się, przystępowało do sakramentów, a także unikało tego, co szkodliwe. Niestety, wiele dzieci nie ma tej ochrony. Ich rodzice nie modlą się za nie, albo modlą się źle, nieskutecznie. Wielu z rodziców żyje w grzechu ciężkim, skazując własne dzieci na wzrastanie z towarzystwie złego ducha. Dodatkowo, nikt nie uczy tych dzieci jak odróżniać dobro od zła. Szatan wykorzystuje te zaniedbania rodziców oraz słabość dzieci, których nic i nikt nie chroni i uderza właśnie w nie, gdyż są łatwą i zarazem cenną zdobyczą.
Prawdą jest także, że szatan nienawidzi dzieci, bo najbardziej przypominają pierwotne piękno człowieka, ukształtowanego na Boży obraz i podobieństwo. Dlatego z satysfakcją najbardziej zdeprawowanego sadysty będzie tak wpływał na życie dziecka, aby jak najszybciej świadomie wybierało zło, sprzeciwiało się Bogu, niszcząc piękno swego ciała i duszy.
Niestety, zabawy typu Halloween bardzo ten proces przyspieszają, a przebieranie się za upiory i diabły niejako uprzedza to, w kogo duchowo zamienia się człowiek wchodząc w tego rodzaju treści – obce chrześcijaństwu, sprzeciwiające się Bogu. Dlatego nie ma większego znaczenia, czy tego typu zabawy dotyczą dzieci, czy dorosłych – w obu przypadkach jest to narażanie się na zło, jest grzechem i będzie miało swoje skutki duchowe.
Jak rodzice powinni reagować na pomysły organizowania w szkołach czy przedszkolach tego rodzaju zabaw dla najmłodszych?
Placówki edukacyjne nigdy nie powinny angażować się w organizowanie tego typu zabaw. Psycholodzy i pedagodzy już dawno udowodnili, że zabawy, których estetyka i treść wiąże się z ciemnością, przemocą, upiorami i śmiercią, odbiera dzieciom pokój i poczucie bezpieczeństwa, rodzi lęki, przemoc i szkodzi psychice. Są ponadto skutki duchowe, o których powiedziałem wcześniej.
Gdy rodzice dowiedzą się, że w szkole czy przedszkolu planuje się organizować Halloween, powinni, koniecznie w grupie innych rodziców, wystosować odpowiednie pismo wyrażające sprzeciw i spotkać się z dyrekcją. Jeśli pomimo tego dyrekcja będzie podtrzymywała wolę zorganizowania Halloween w podległej jej placówce, sprawę należy zgłosić do kuratorium.
Niestety, wielu rodziców, dla uniknięcia problemów z dyrekcją, boi się narażać, milczą wobec krzywdy, jaką wyrządza się ich dzieciom. Warto wtedy pamiętać o zasadzie: kto milczy wobec małego zła, daje przyzwolenie na duże zło.
Co ksiądz sądzi o idei Balów Wszystkich Świętych?
Jest to idea ze wszech miar warta zainteresowania, zdrowa alternatywa dla Halloween. W kilku parafiach, w których pracowałem, miałem okazję współtworzyć tego rodzaju dzieło. Cieszyło mnie to, że byli w nie zaangażowani dorośli i ich dzieci. Całymi rodzinami ukazywali prawdę, kim ma stać się człowiek, który należy do Chrystusa – ma stawać się świętym, a nie przeobrażać się w upiora.
Jak na halloweenowe zabawy powinni reagować Polacy na emigracji, żyjący – wraz ze swoimi dziećmi – w krajach, gdzie takie imprezy są o wiele głębiej zakorzenione kulturowo?
Pan Jezus liczy na to, ze Polacy mieszkający i pracujący za granicą będą apostołami wiary w państwach, w których wiara już dawno umarła. Potrzeba ich świadectwa, które musi wyrażać się w jednoznacznym odrzuceniu tego, co złe, szkodliwe, pogańskie.
Znane są mi przykłady kilku osób, które odmówiły swoim dzieciom udziału w halloweenowych zabawach. Miejscowi pytali zdziwieni, dlaczego Polacy nie pozwalają swoim dzieciom brać udziału w tym popularnym święcie. Gdy usłyszeli argumenty naszych rodaków, zastanowili się i powiedzieli, że nigdy nie pomyśleli o tym w ten sposób, że przebieranie dzieci w upiory i diabły może być szkodliwe. Postanowili, że także oni i ich dzieci nie będą obchodzić Halloween.
Dobrze byłoby zatem, gdyby Polacy mieszkający za granicą zawsze potrafili odważnie świadczyć o swojej przynależności do Chrystusa, przekazywać zdrową wiedzę o zagrożeniach wynikających z pogańskich zabaw i dawać piękne świadectwo, że także na obcej ziemi mogą zdobywać utracone dusze dla Chrystusa.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Michał Wałach.