Kard. Joseph Tobin CSsR, 68-letni arcybiskup Newark w stanie New Jersey w USA, został przez papieża Franciszka powołany do Kongregacji ds. Biskupów. To kolejny liberalny Amerykanin, który trafił do tejże Kongregacji. W roku 2016 Franciszek powołał do niej kard. Blaise Cupicha, arcybiskupa Chicago.
Od roku 2010 Kongregacją kieruje kard. Marc Ouellet, były prymas Kanady, umiarkowany konserwatysta. Niewykluczone, że w tym roku odejdzie, bo w czerwcu 2020 roku skończył 75 lat i musiał złożyć rezygnację na ręce papieża Franciszka.
Wesprzyj nas już teraz!
Kongregacja ds. Biskupów to jedna z najważniejszych watykańskich dykasterii. Pomaga papieżowi wybierać nowych biskupów, co przesądza o jej decydującym wpływie na realny kształt jurysdykcji w Kościele katolickim.
Według watykanisty Joushy J. McElwee z National Catholic Reporter kard. Joseph Tobin ma w zamyśle Franciszka zastąpić kard. Donalda Wuerla, innego Amerykanina, który skończył 80 lat i odszedł w listopadzie ubiegłego roku z Kongregacji. Papież zastąpił go wtedy bp. Robertem Prevostem, który posługuje w Peru, choć urodził się w Chicago. Bp Prevost nie ma jednak takiego znaczenia dla USA, jak kardynałowie Tobin czy Cupich.
Zarówno Wuerl jak i Tobin to purpuraci, którzy pojawiali się w listach abp. Carlo Marii Vigano jako osoby ściśle związane z grupą wyrosłą w USA wokół byłego kard. Theodore’a McCarricka.
Z kolei według Catholic News Agency kard. Blaise Cupich może jeszcze w tym roku zastąpić kard. Marca Ouelleta jako prefekta Kongregacji. To prawdopodobne, bo niedawno papież Franciszek spotkał się z kard. Cupichem na prywatnej audiencji, tuż po tym, jak wybuchła kontrowersja wśród amerykańskich biskupów w sprawie stosunku do prezydenta Joe Bidena, formalnego katolika, który jednak w polityce promuje mordowanie dzieci oraz ideologię gender. Według informacji portalu LifeSiteNews to właśnie kardynałowi Cupichowi kard. Tobin może zawdzięczać swoją nominację na członka Kongregacji. Według źródeł tegoż portalu nowe nominacje mają zapewnić, by Kongregacja ds. Biskupów działała zgodnie z bardziej liberalną niż dotychczas linią.
Kard. Tobin jest zadeklarowanym liberałem; stanął na przykład w obronie Joe Bidena, gdy część dobrych amerykańskich księży i biskupów ogłosiła, iż nie można głosować na proaborcyjnego kandydata. W roku 2018 z kolei Tobin zapewniał opinię publiczną, że w Kościele następują zmiany ws. związków homoseksualnych. Wychwalał też książkę „Budując most” jezuity ks. Jamesa Martina, która stała się w USA swoistym manifestem „nowego podejścia” do LGBT.
W 2018 roku w mediach pisano o kard. Tobinie, bo na Twitterze napisał: „Nighty-night, baby. I love you” (pol. Dobrej nocki, kochanie. Kocham cię). Tłumaczył później, że było to przeznaczone dla jego siostry.
W sprawie tegorocznego sporu o Bidena, Tobin prezentował stanowisko „centrystyczne”. Z jednej strony wyraził zdziwienie, jak Biden może z jednej strony być katolikiem oraz prowadzić politykę proaborcyjną, z drugiej potępił tych, którzy używają „ostrych słów”, co prowadzi do „przecięcia” wszelkiej komunikacji z prezydentem.
Oprócz kard. Tobina papież Franciszek powołał teraz do Kongregacji także kard. Sérgio da Rocha, arcybiskupa São Salvador da Bahia w Brazylii.
Papieskie nominacje do Kongregacji wskazują, że Ojciec Święty chce wpłynąć na profil Episkopatu w USA. Cupich, Tobin i Prevost nie odzwierciedlają profilu większości amerykańskich biskupów, raczej konserwatywnych.
Pach
Źródła: lifesitenews.com, pillarcatholic.com
