23 marca 2021

„Ludzie tańczą na ulicach”. Izrael wychodzi z lockdownu, ale jakim kosztem?

(fot. AMMAR AWAD / Reuters / FORUM)

„To, co się w tej chwili dzieje przypomina wielką popandemiczną imprezę. Ludzie tańczą na ulicach i cieszą się, że można wchodzić do środka knajp” – powiedziała na antenie RMF FM, Karolina Przewrocka-Aderet, mieszkająca na stałe w Izraelu. Dziennikarka przedstawiła też cenę, jaką płaci społeczeństwo za opanowanie pandemii.

W Izraelu jest kolorowo i słonecznie. Otwierają się knajpy i kultura. Przypomnijmy, że miejsca kultury w Izraelu były zamknięte od niemal roku – powiedziała korespondentka „Tygodnika Powszechnego”.

 

Wesprzyj nas już teraz!

Izrael bardzo ciężko przeżył kolejne trzy lockdowny, no ale to co się w tej chwili dzieje przypomina wielką popandemiczną imprezę. Ludzie tańczą pod knajpami, na ulicach, cieszą się, że można wchodzić do środka – oczywiście tylko ci, którzy mają zielony paszportcieszą się, że wreszcie można się dotknąć, uścisnąć, a teraz Izraelczycy liczą głównie na otworzenie lotnisk – podkreślała.

 

Przewrocka-Aderet podkreśla jednak, że wszyscy – poza nielicznymi wyjątkami – nadal noszą maseczki. Natomiast symbolicznym wydarzeniem, kończącym pewien etap był mecz piłkarski rozegrany 14 marca pomiędzy Beitarem Jerozolima a Hapoelem Khaf Saba, który premier Netanjahu określił „pierwszym meczem z kompletem kibiców”.

 

Odpowiadając na pytanie, dlaczego Izraelowi udaje się tak szybko prowadzić akcję szczepień, korespondentka wskazała szybką reakcję rządu. Jednak głównym motorem napędowym procesu jest jej zdaniem chęć powrotu do normalności zmęczonego ciężkimi lockdownami społeczeństwa. Przez pewien czas zakazywano zasadniczo wychodzenia z domu na ponad 100 metrów. – Ludzie czuli się jak w więzieniach – wyjaśniła Przewrocka-Aderet zwracając uwagę na związane z tym ogromne napięcie.

 

Przewrocka-Aderet wskazuje też na pozostałe negatywne skutki zamknięcia społeczeństwa. Bezrobocie skoczyło do 15 proc., a wiele przedsiębiorstw nie podniosło się po trzech twardych lockdownach, mimo pomocy ze strony państwa.

 

Zdaniem dziennikarki, akcja szczepień mogła się odbyć sprawnie ze względu na zaufanie izraelskiego społeczeństwa do „nauki i innowacji”. Dzięki temu premier Netanjahu mógł dogadać się z koncernami farmaceutycznymi, zamawiając większe ilości dawek w zamian za informacje medyczne o stanie zdrowia zaszczepionych osób. – Społeczeństwo po prostu poszło na ten deal – przekonuje Przewrocka-Aderet.

 

Korespondentka wskazuje też na niebywałą karność Izraelczyków. Społeczeństwo nie ma problemu z przechowywaniem ogromnych ilości danych w chmurach, ponieważ „wszyscy wiedzą, że Mosad i tak ich podsłuchuje”. – W pandemii było szeroko przyjęte, że Shin-Bet czyli tajne służby w ten sposób kontrolują przepływ informacji – przyznaje podkreślając, że „nikt nie miał z tym problemu”.

 

Źródło: rmf24.pl

PR

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(25)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram