5 grudnia 2017

Mróz, a tysiące ludzi pozostaje bez prądu i gazu. Tak Chiny walczą ze smogiem?

(Źródło: pixabay.com)

Jeśli ktokolwiek ma wątpliwości, czym jest zrównoważony rozwój, niech przyjrzy się praktycznym działaniom władz chińskich, mających ambicje bycia liderem światowym we wprowadzaniu Agendy 2030.  Mieszkańcy okolic Pekinu nie mają ogrzewania, ani prądu i gazu, by ugotować ciepły posiłek, a temperatura na zewnątrz spadła do minus sześciu stopni Celsjusza.

 

Pekin jest jedną z najbardziej zanieczyszczonych stolic na świecie. W celu zwalczania smogu, władze komunistyczne podjęły drastyczne decyzje. Zobowiązały się w ciągu pięciu lat – od 2012 r. do 2017 r. – znacznie zredukować ilość emitowanych zanieczyszczeń, niszcząc piece węglowe mieszkańców mniejszych miast i wsi. Nakazały im zamontować na własny koszt instalacje gazowe. Nie oszacowano jednak rzeczywistego popytu na gaz, przez co następują regularne wyłączenia dostaw.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Znaczna liczba domów – z powodu opóźnień w realizacji zamówień na nowe instalacje – pozostała bez jakiegokolwiek systemu ogrzewania. Stare piece zostały zburzone na polecenie nadgorliwych samorządowców. Cierpią starcy i małe dzieci.

 

Obecnie temperatura w północnych Chinach spadła do około minus sześciu stopni Celsjusza. Mieszkańcy okolicznych miejscowości wokół Pekinu są zirytowani. Mówią, że noce bez ogrzewania są „coraz bardziej nie do zniesienia”.

 

W Zhuozhou, miejscowości oddalonej o 20 minut jazdy pociągiem od centrum stolicy, wielka kampania modernizacyjna spowodowała, że większość mieszkańców nie tylko pozbawiono pieców węglowych, ale także wzrosły ceny gazu.

 

W dwóch wioskach położonych w pobliżu szybkiej stacji kolejowej na wschodnim krańcu Zhuozhou, według szacunków mieszkańców, jedynie około jedna trzecia domów jest podłączona do sieci dostarczającej gaz ziemny, podczas gdy inni wciąż niecierpliwie oczekują na instalacje.  – Jest bardzo zimno, ale nic nie możemy zrobić, z wyjątkiem czekania – mówiła matka, która odebrała swojego siedmioletniego chłopca ze szkoły.

 

Miejscowi mieszkańcy Zhuozhou nie ukrywają poirytowania. Skarżą się, że z powodu nagłego wzrostu zapotrzebowania na gaz, są poważne zakłócenia w dostawach dla obecnych użytkowników sieci gazowej. – Codziennie od 19.00 do wczesnego ranka nie ma ogrzewania. Czasami dopływ gazu nie jest stabilny podczas gotowania – narzekał taksówkarz Feng.

 

Rząd prowincji Hebei, który administruje Zhuozhou wydał 28 listopada pomarańczowy alert. Wskazuje on na lukę między popytem a podażą gazu wynoszącą od 10 do 20 proc., która będzie miała „stosunkowo duży wpływ” na działalność gospodarczą i będzie dotkliwa dla zwykłych mieszkańców.

 

Władze samorządowe ogłosiły, że ograniczą dostawy dla użytkowników przemysłowych i dadzą pierwszeństwo budynkom mieszkalnym oraz użyteczności publicznej, w tym szkołom i szpitalom. Sąsiadujące prowincje Shandong, Shanxi i Shaanxi zgłaszają podobne problemy.

 

Obszar wokół Pekinu jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych w Chinach wskutek masowej produkcji żelaza i stali. Jakość powietrza tradycyjnie pogarsza się każdej zimy.

 

W 2013 r. Rada Państwowa wyznaczyła cele mające doprowadzić do obniżenia poziomu pyłów zawieszonych PM2.5 – drobnych cząstek zanieczyszczeń, które stanowią największe zagrożenie dla zdrowia. W Pekinie założono, że spadnie on z około 90μg/m3 do 60μg/m3 do końca 2017 r. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca średnią roczną na poziomie 10μg/m3.

 

Okoliczne gminy Tianjin i prowincji Hebei miały zmniejszyć poziom cząstek PM2.5 o 25 proc. W 2014 r. były burmistrz Pekinu Wang Anshun zarzekał się, że plan wykona, choćby miał nawet przypłacić to swoją głową.

 

Zmniejszenie nadwyżki zdolności produkcyjnych w branży hutniczej, liczne kampanie edukacyjne i ograniczenie użytkowania samochodów w stolicy, przyniosły jedynie marginalne skutki. Oficjalne statystyki z Pekinu pokazują, że roczne poziomy PM2.5 w mieście jeszcze pod koniec 2016 r. nadal wynosiły 73 μg/m3.

 

Władze środowiskowe zdecydowały, że niektóre obszary wiejskie w północnych Chinach – zwłaszcza te w pobliżu Pekinu – będą musiały przeprowadzić przymusową i szybką modernizację systemów grzewczych zasilanych węglem i przejść na energią gazową, jeśli Pekin oraz otaczające stolicę obszary miałyby osiągnąć wyznaczone cele.

 

Samorządowcy podjęli więc decyzję o szybkim usuwaniu starych systemów ogrzewania z domów. – Pierwotny plan polegał na przejściu z węgla na gaz tylko w niektórych obszarach kluczowych – twierdzi He Kebin z Uniwersytetu Tsinghua, który doradza rządowi centralnemu w kwestii walki z zanieczyszczeniem powietrza. – Okazało się jednak, że samorządy są zbyt entuzjastyczne w realizacji tego celu, co znacznie wzmogło popyt na gaz – tłumaczył.

 

Liu Deshun odpowiedzialny za zarządzanie polityką energetyczną w kraju oszacował, że zużycie gazu ziemnego w 2017 roku może wynieść 240 miliardów metrów sześciennych. To o ponad 14 proc. więcej niż w 2016 roku. Przyznał, że „nikt nie spodziewał się” rosnącego popytu. Planiści znacznie zaniżyli statystyki dot. wykorzystania węgla – i w związku z tym – także  zapotrzebowanie na gaz ziemny na obszarach wiejskich, ze względu na słabe statystyki dotyczące zużycia energii. Mieszkańcy „mało zużywają”, bo marzną i „cierpliwie czekają”, aż im zamontują odpowiednie instalacje.

 

Wzrost popytu spowodował wzrost cen gazu dla tych, którzy są już podłączeni. China Energy News podaje, że cena gazu podwoiła się w ciągu dwóch tygodni od połowy listopada, zadając silny cios zarówno użytkownikom przemysłowym, jak i domowym.

 

Mieszkaniec Zhuozhou, który posiada instalację gazową narzeka, że dostawy są niestabilne i koszt utrzymania domu bardzo wzrósł. Spodziewa się wydać tej zimy na ogrzewanie ponad 6 tys. juanów (około 900 USD). To dwa razy tyle, ile zapłaciłby za węgiel. Za czystsze powietrze Pekinu płacą najbiedniejsi na słabiej rozwiniętych obszarach wokół stolicy.

 

Źródło: climatechangenews.com

AS

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 655 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram