20 listopada 2015

Organizacja Narodów Zjednoczonych już w 2000 roku zalecała „zastąpienie” wymierającej etnicznej ludności Europy muzułmańskimi imigrantami. Z kolei Bank Światowy i inne think tanki ekonomiczne przekonywały i nadal przekonują, że Europa musi przyjąć imigrantów z krajów muzułmańskich, jeśli chce utrzymać państwo opiekuńcze.

 

W zeszłym miesiącu w Globalnym Raporcie Monitorującym Banku Światowego zatytułowanym „Cele Rozwoju w dobie zmian demograficznych”, prezes Jim Yong Kim stwierdził, że „dzięki zastosowaniu odpowiednich strategii, obecna era demograficznych przemian może być motorem wzrostu gospodarczego (…), o ile kraje ze starzejącym się społeczeństwem stworzą warunki umożliwiające uchodźcom i imigrantom udział w gospodarce. Wówczas każdy skorzysta”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Bank Światowy mimo, że ma strukturę zarządzania różną od ONZ, jest częścią systemu Narodów Zjednoczonych. Słowa „Cele Rozwoju” w tytule raportu Banku Światowego odnoszą się do realizacji Milenijnych Celów Rozwoju, kompleksowego programu opracowanego pod kierownictwem byłego sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana. Zakłada on – skąd inąd znane doskonale w Polsce, jak i innych krajach „demokracji ludowych” – promowanie na świecie tzw. sprawiedliwości społecznej.

 

Jim Yong Kim stwierdził, że „większość dowodów sugeruje, iż imigranci będą ciężko pracować i przyczynią się do wzrostu wpływów podatkowych, które przewyższą początkowe koszty świadczeń socjalnych”.

 

Agendy ONZ, zwłaszcza UNHCR, czyli Komisja Praw Człowieka, a także Komisja ds. Praw Uchodźców przy zaangażowaniu celebrytów i mediów mainstremowych  – aktywnie uczestniczą w realizacji wyznaczonych celów. Pod pretekstem ochrony praw uchodźców, starają się im umożliwić wjazd do Europy.

 

Kilka godzin po raporcie Banku Światowego także HSBC, jeden z wiodących holdingów finansowych na świecie z siedzibą w Londynie, opublikował swoją analizę sugerując, że kraje UE osiągną ogromne korzyści podatkowe po „okresie korekty”. Analiza opublikowana 8 października br. i przygotowana przez ekspertów pod kierownictwem Fabio Balboni stwierdza:

„Z ekonomicznego punktu widzenia Europa potrzebuje więcej pracowników. Powszechnie wiadomo, że większość krajów Europy ma szybko starzejące się społeczeństwa. Powoduje to wolniejszy wzrost i jednocześnie zwiększenie wydatków rządowych na opłacenie emerytur oraz opieki zdrowotnej. Jest to wyzwanie szczególnie dla państw strefy euro w obliczu góry długów. Najprostszym sposobem, aby zapewnić świadczenia rosnącej grupie emerytów, jest zwiększenie liczby podatników”.

 

Analitycy HSBC przekonują, że kryzys uchodźców może poprawić fatalną kondycję finansową  UE. „Niemiecki rząd już o tym wie” – pisze „The Business Insider”. Kanclerz Angela Merkel – która zobowiązała się do przyjęcia ośmiuset tysięcy uchodźców tylko w tym roku – jest nawet typowana na zwyciężczynię  Pokojowej Nagrody Nobla.

 

Według sprawozdania Komisji Europejskiej na temat starzenia się społeczeństwa europejskiego, ludność Niemiec ma skurczyć się z 81 mln do 71 mln w roku 2060. Współczynnik obciążenia dla budżetu, czyli stosunek emerytów do osób w wieku produkcyjnym, z których podatków finansowane są emerytury – wzrośnie do 59 proc. To oznacza, że będzie mniej niż dwóch Niemców pracujących na utrzymanie jednego emeryta. Dlatego Berlin robi dokładnie to, co zaleca HSBC dla krajów w UE.

 

Niemieccy analitycy szacują, że dodatkowy milion imigrantów rocznie może zwiększyć potencjalny wzrost w strefie euro o 0,2 proc. rocznie, przynosząc w 2025 r. potencjalny wzrost PKB o 300 miliardów euro. Są niezwykle zgodni z opiniami ekspertów międzynarodowych instytucji finansowych, sugerujących, że mimo iż potrzeba czasu na integrację imigrantów na rynku pracy, nawet w krótkim okresie, wyższe wydatki publiczne potrzebne do radzenia sobie z kryzysem, mogą wspierać wzrost.

 

Analizy przedstawione przez wpływowe instytucje są jednak wielce problematyczne. Nawet w krajach o ugruntowanej liczbie ludności islamskiej, takich jak Wielka Brytania, bezrobocie wśród muzułmanów oscyluje na poziomie 50 proc. dla mężczyzn i 75 proc. dla kobiet.

 

Ze względu na wysoki wskaźnik urodzeń w połączeniu z poziomem bezrobocia, muzułmańscy imigranci bynajmniej nie jawią się jako „wybawiciele” europejskiego modelu socjalnego. Raczej stanowią obciążenie dla budżetu.

 

Ostatnie badania przeprowadzone w Danii wykazały, że Syryjczycy mieli najniższy poziom zatrudnienia spośród wszystkich imigrantów. Tylko niecałe 23 proc. uchodźców przybyłych do Danii w ciągu ostatnich dziesięciu lat znalazło pracę.

 

Rząd kanclerz Angeli Merkel, gdy rozpoczął się kryzys imigracyjny twierdził, że tegoroczna fala imigracyjna będzie kosztować Niemcy „jedynie 5 miliardów euro”. Japoński bank Mizuho szacuje, że Berlin będzie musiał wydać około 25 milionów euro w ciągu dwóch lat. Najnowsze prognozy Stowarzyszenia Miast Niemieckich, ujawnione 29 października br. podają kwotę 16 miliardów euro rocznie.

 

Za otwarciem granic lobbują duże koncerny niemieckie np. Mercedes-Benz. Problem jednak w tym, że aż 80 proc. przybyszy z Afryki i Bliskiego Wschodu, to potencjalni pracownicy niewykwalifikowani, a 20 proc., to analfabeci. Zewsząd dochodzą sygnały, że standardy w niemieckich szkołach obniżają się.

 

22 września Komisja Europejska została prawnie upoważniona do rozlokowania rosnącej liczby imigrantów z krajów islamskich na całym kontynencie. Państwa, które się temu sprzeciwiły, zostały przegłosowane.

 

Tegoroczna inwazja muzułmanów nie byłaby możliwa, gdyby europejskie agencje rządowe nie czarterowały promów i nie wynajmowały autobusów, aby przyspieszyć przemieszczanie imigrantów – sugeruje George Igler, analityk i szef Discourse Institute w Londynie. Przypomina on słowa czołowego islamisty imama Anjem Choudary’ego , który wezwał swoich zwolenników, aby rzucili pracę i korzystali ze świadczeń socjalnych, by mieć czas na „dżihad”.

 

Źródło: gatestoinstitute.org / businessinsider.com

 

Agnieszka Stelmach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 904 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram