W czasie uroczystości z okazji rocznicy Powstania Narodowego Viktor Orban wskazał, że współcześnie wrogiem, realnie dążącym do odebrania Węgrom wolności, jest Bruksela. Zdaniem polityka łase na centralizację swojej władzy unijne „elity” chciałyby zastąpić zarówno mieszkańców, jak i ducha Starego Kontynentu.
Obchody 177. rocznicy węgierskiego powstania narodowego w Budapeszcie zorganizowała rządząca partia Fidesz, której liderem jest Orban. Na początku swojego wystąpienia z tej okazji premier przypomniał, jak ważne jest świętowanie rocznicy.
Jak podkreślał szef rządu „żywiołem Węgrów jest wolność”, o którą muszą oni dziś walczyć z planującą przekształcić się superpaństwo Unią Europejską.
Wesprzyj nas już teraz!
– Imperium chce zmieszać, a następnie zastąpić rdzennych mieszkańców Europy masami najeźdźców z obcych cywilizacji. Chce odciągnąć pokolenie naszych dzieci i wnuków od zdrowego porządku stworzenia w stronę nienaturalnego chaosu – ostrzegał premier, zastrzegając, że sprzeciw wobec tych zamierzeń to walka o duszę Starego Kontynentu.
Na zakończenie przemówienia Orban uderzył w opozycję, mówiąc, że „robactwo przetrwało zimę”. Według niego politycy, sędziowie i dziennikarze, którzy „pchają wózek imperium” dla pieniędzy, zostali przekupieni „skorumpowanymi dolarami”. –Mamy ich już po prostu dość – oznajmił.
W sobotę przed południem Orban na swoim profilu na Facebooku opublikował listę 12 postulatów skierowanych do władz UE w Brukseli. Oprócz wymienionych później w sobotnim wystąpieniu znalazły się wśród nich żądania: przywrócenia większej suwerenności poszczególnych narodów, ochrony chrześcijańskiego dziedzictwa Europy czy zakazu „nienaturalnej reedukacji dzieci”.
(PAP)/oprac. FA