19 czerwca 2013

(…) Po wsze czasy istnieć będzie głęboki antagonizm między duchem świata a duchem Chrystusowym; świat nie przestanie nigdy przeciwstawiać się myśli Chrystusa, a najistotniejszym punktem spornym będzie zawsze zagadnienie miłości i wypływających z niej metod postępowania. Tę antytezę metod znajdujemy dobitnie wyrażoną w słowach Zbawiciela: „Oto ja was posyłam jako owce między wilki” (Łk 10,3)

Będąc uczniami Tego, który chciał z całego stworzenia wybrać sobie za symbol bezbronnego baranka bez skazy, znajdujemy się i my na świecie jako jagnięta otoczone stadem wilków. Nie mogąc posługiwać się kłami i pazurami, uchodzimy w oczach świata, wierzącego tylko w kły i pazury, za coś słabego i bezbronnego. Tymczasem w tej pozornej bezbronności tkwi cała nasza potęga i moc. Jednym tylko jest ona zawsze uwarunkowana, mianowicie aby w nią wierzyć bezwzględnie i nie dać się nigdy porwać pokusie użycia wilczych metod, tak nęcących nieraz swą łatwością i skutecznością na krótką metę.

Doskonale to kiedyś rozwinął św. Jan Chryzostom, tłumacząc powyższe słowa Zbawiciela: „Aby zwyciężyć wilki, musimy zostać jagniętami – gdy zechcemy być wilkami, to tamte, wilki tego świata, zawsze nas zjedzą”. I jasnym jest, dlaczego. Oto, jeśli nawet w walce ze światem pod wpływem roznamiętnienia chwycimy się tego lub owego wilczego środka, to jednak na użycie ich wszystkich sumienie chrześcijańskie nam nie pozwoli; zawsze będzie nas ono krępować w używaniu wilczych metod i w walce z prawdziwymi wilkami, których nic nie krępuje, zawsze ulegniemy.

Zwyciężyć możemy tylko wtedy, kiedy tym metodom, w których są oni mistrzami i w których nigdy im nie dorównamy, chyba że całkowicie przejdziemy do ich obozu, zdradzając świętą sprawę Bożą, zdołamy przeciwstawić nasze metody, metody Baranka Bożego. I w nich można dojść do mistrzostwa, jak to wielcy mocarze ducha, święci Pańscy dowiedli. Dają one wtedy dziwne, nieznane światu panowanie nad duszami, a o nie to przecież, o to władanie ludźmi i kierowanie ich życiem cała walka między nami a światem się toczy. I nie należy myśleć, że ta miłość chrześcijańska, z której akcja katolicka winna wysnuwać swoją metodę, jest czymś ckliwym, słabym i anemicznym.

O. Jacek Woroniecki OP, U podstaw kultury katolickiej, IEN, Lublin 2002, s. 131.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 373 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram