17 maja 2012

Pederaści nie są zainteresowani „homo-małżeństwami”

(fot. theodoranian.commons/GNU)

Trwająca w USA dyskusja na temat  powszechnego uznania tzw. małżeństw jednopłciowych sprowokowała niektórych publicystów do zadania sobie pytania – czy w rzeczywistości sami pederaści są zainteresowani legalizacją tego typu związków? Podobne pytanie postawili sobie dziennikarze i badacze z Europy. Wyniki są uderzająco zbieżne.


Publicysta The National Review Online, Charles Cookeza uważa, że od 1997 roku, kiedy Hawaje, jako pierwszy stan USA, umożliwiły osobom homoseksualnym rejestrację związków tej samej płci, przyznając im liczne przywileje, wcale nie widać, aby gwałtownie wzrosła liczba zawieranych związków przez pederastów czy lesbijki. 

Wesprzyj nas już teraz!

 

Według najnowszych danych spisu ludności, w ciągu ostatnich 15 lat tylko 150 tys. par tej samej płci zdecydowało się skorzystać z możliwości „uregulowania swojego stanu cywilnego”. Oznacza to, że jedna na pięć par w USA, zidentyfikowanych jako pary tej samej płci, zdecydowały się na zawarcie związku partnerskiego lub „homo-małżeństwa”.

 

Chociaż ta liczba nie wydaje się być niska, ze względu na fakt, iż tylko kilka stanów pozwoliło na zawieranie  „małżeństw” przez pederastów i lesbijki, to jednak należy wziąć pod uwagę to, iż wszędzie tam, gdzie pojawiła się możliwość zalegalizowania związków osób tej samej płci, homoseksualiści wcale się do tego nie garnęli. W Massachusetts na przykład, tuż po legalizacji „homo-małżeństw”, w pierwszych czterech latach zawieranych było co roku średnio około 3 tys. „małżeństw” tej samej płci. Liczba ta obejmowała wiele osób spoza stanu.

 

Jak się okazuje, nie jest to trend typowy wyłącznie dla Ameryki. Podobnie sytuacja kształtowała się w innych krajach, w których umożliwiono legalizację tego typu związków. Badania przeprowadzone w 2004 roku przez Gunnara Andersona, profesora demografii na Uniwersytecie w Sztokholmie, zdają się potwierdzać tę tendencję. Anderson zbadał sytuację prawną jednopłciowych związków partnerskich zarówno w Szwecji,jak i w sąsiedniej Norwegii. Stwierdził, że w Norwegii, gdzie zalegalizowano związki partnerskie osób tej samej płci w 1993 r., tylko 1,3 tys. par tej samej płci w pierwszych ośmiu latach od uchwalenia prawa uregulowało swój status. Dla porównania w tym samym czasie zarejestrowano ponad 190 tys. związków heteroseksualnych.

 

W Szwecji od 1995 r. do 2002 r. zarejestrowano ponad 1,5 tys. związków homoseksualnych i 280 tys. heteroseksualnych małżeństw. Nawet w Holandii spada popularność „małżeństw homoseksualnych”: w 2001 r. zarejestrowano 2.5 tys. „homo –małżeństw”, ale rok później było ich 1,8 tys., 1,2 tys. w 2004 r. i 1,1 tys. w 2005. W 2009 roku związki homoseksualne stanowiły mniej niż 2 procent małżeństw w tym kraju.

 

Homoaktywiści prowadzą badania na temat tego, dlaczego sami pederaści i lesbijki nie są już tak bardzo zainteresowani uregulowaniem swojego statusu cywilnego. Okazuje się bowiem, że tylko 0,5 procent mieszkańców Szwecji, 0,7 procent populacji Norwegii, a mniej niż 2 procent ludności Holandii stanowią homoseksualiści.

 

Z badań wynika również, że homo-pary, które mają uregulowany status prawny, znacznie bardziej niż heteroseksualiści zainteresowane są rozwodami. Według badań, przeprowadzonych przez Williams UCLA Institute, dwie trzecie związków tej samej płci w USA zawarły lesbijki. Związki te są o 167 proc. bardziej narażone na rozpad niż małżeństwa heteroseksualne. Bardziej nawet niż związki pederastów, które również do trwałych nie należą.

 

 

Źródło: The National Review Online, AS.

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram