27 czerwca 2021

Pięć powodów dla których Komunię świętą przyjmować należy na język

(Ostatnia Komunia św. Ludwika, Króla Francji. Autor obrazu: Gabriel François Doyen.)

Chciałbym podzielić się kilkoma spośród argumentów, które przekonały mnie do tego, by nigdy nie przyjmować Komunii świętej na rękę. Robię to w związku z poleceniami zakazującymi udzielania wiernym Komunii na język, wydawanymi przez władze, a czasem i przez biskupów. Gdybym był przymuszany, wolałbym dokonać ofiary polegającej na przystąpieniu w takiej sytuacji do Komunii duchowej.

  1. Cześć należna wszechpotężnemu Bogu

Przyjmowanie Komunii świętej na język wynika z pełnej czci miłości względem Króla Królów, którego przyjmujemy w sakramencie świętej Eucharystii. Niektóre spośród najsilniejszych argumentów na rzecz takiej czci pochodzą z Pisma Świętego.

Gdy Bóg przemówił do Mojżesza z krzewu gorejącego, jak czytamy w 3 rozdziale Księgi Wyjścia, polecił mu aby się nie zbliżał i by zdjął swe sandały, gdyż stąpa po świętej ziemi. W psalmie 95 czytamy: „Wejdźcie, uwielbiajmy, padnijmy na twarze i zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył” (Ps 95, 6). Taki sposób wyrażania czci dostrzegamy także na kartach Nowego Testamentu w trakcie Przemienienia, kiedy Piotr, Jakub i Jan ujrzeli na Górze Tabor uwielbionego Chrystusa – którego przyjmujemy w Eucharystii – i padli przed Nim na twarz.

Wesprzyj nas już teraz!

Świadectwem Pisma Świętego, które przemawia do mnie najsilniej w tym zakresie, jest Arką Przymierza (2 Sm 6, 1-7; 1 Kr 13, 9012). Arka została zaprojektowana przez Boga i powstała zgodnie z Jego wytycznymi. Znalazła się w niej manna, laska Mojżesza i tablice z 10 przykazaniami. Była tak święta, że nikt nie mógł jej dotykać, za wyjątkiem wybranych lewitów – kapłanów tamtej epoki. Zastrzeżenie dotykania Arki dla kapłanów stało się tym silniejsze, gdy po jej dotknięci zginął świecki imieniem Uzza. Choć dotknął jej po to, by ustrzec ją przed upadkiem, został rażony przez Boga. Uzza uczynił to, co uważał za właściwe. On i jego brat transportowali Arkę wozem ciągniętym przez woły. W trakcie podróży woły szarpnęły, Uzza chwycił Arkę po to, by ją przytrzymać – i został śmiertelnie porażony dlatego, że nikt nie mógł jej dotykać.

Podobna sytuacja ma miejsce obecnie, kiedy to niektórzy starają się robić to, co uważają za słuszne w czasach koronawirusa i przyjmują Komunię na rękę. A jednak, w przypadku Arki dotykanie nie było rzeczą słuszną, choć w tej konkretnej chwili wydawało się celowe – wiązało się z dobrymi intencjami, chęcią ochronienia jej przed upadkiem. Podobnie jest dzisiaj, gdy wielu ludzi przyjmuje Komunię do dłoni, mających dobre intencje chronienia swych braci i sióstr w Chrystusie przed możliwym zakażeniem koronawirusem bądź działając na rzecz Kościoła, po to by mógł dalej udzielać Komunii wiernym. Jednakże dotknięcie Arki Przymierza było rzeczą złą. Decyzja Boga o porażeniu Uzzy strapiła Dawida tak bardzo, że bał się sprowadzić Arkę Przymierza do swego domu. A czym jest Arka w zestawieniu z naszym Panem obecnym w Eucharystii? Arce oddawano cześć w świątyni, przenoszono ją ceremonialnie, uważano za świętą, a jednak była ona jedynie podnóżkiem Boga; to Jego obecność, ukryta i zapowiadająca Jego rzeczywistą obecność w Osobie Jezusa Chrystusa, którego przyjmujemy w Komunii świętej.

  1. Autorytet Kościoła

W czasie, w którym walczymy z epidemią koronawirusa, warto pamiętać o tym, że Kościół rozważał kwestię komunikowania na język w dobie współczesnej, w kontekście rozprzestrzeniania się podobnego wirusa. W roku 2009, w trakcie epidemii wirusa H1N1, świecki żyjący w angielskiej diecezji, w której udzielanie Komunii świętej na język zostało ograniczone, napisał w tej sprawie do Watykanu. Odpowiedź ze strony Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, datowana na 14 lipca 2009 r., została opublikowana na blogu „Rorate Caeli”. Kongregacja, do której kompetencji należy udzielanie autorytatywnych odpowiedzi na takie pytania, odniosła się do sprawy wskazując na prawo Kościoła przedstawione w instrukcji „Redemptionis Sacramentum”; instrukcji mówiącej, że „każdy wierny zawsze ma prawo według swego uznania przyjąć Komunię świętą do ust” (p. 92) i „święci szafarze nie mogą odmówić sakramentów tym, którzy właściwie o nie proszą, są odpowiednio przygotowani i prawo nie zabrania im ich przyjmowania” (p. 91). Watykańska kongregacja przekazała „podziękowania za zwrócenie uwagi na tę ważną kwestię” i zapewnienie, że „w tej sprawie podjęte zostaną stosowne rozmowy”.

Kanonistka Cathy Caridi wskazała na znaczenie tego stwierdzenia na łamach bloga „Canon Law Mae Easy”. Jak pisała Caridi, „to jasne, że po wysłaniu tej odpowiedzi Kongregacja zamierzała skontaktować się z duchownymi, którzy nielegalnie zabraniali katolikom przyjmowania Komunii na język, formalnie ich informując, że czyniąc tak łamią prawo”. Caridi konkluduje:

Logicznie założyć możemy, że wierni, którzy obecnie zwrócą się do Kongregacji Kultu Bożego z informacjami dotyczącymi obecnych, nielegalnych praktyk mających miejsce w ich parafiach/diecezjach, w których zabrania się przyjmowania Komunii na język, otrzymają od Kongregacji dokładnie taką samą odpowiedź. (…) Odpowiedź będzie taka sama nie dlatego, że koronawirus nie stanowi zagrożenia, tylko dlatego że prawo katolików z całego świata do takiego przyjmowania Komunii świętej – na język – stanowi normę, która może zostać zawieszona wyłącznie przez Najwyższą Władzę Kościoła. Nie jest to kwestią wirusów, lecz hierarchicznej struktury Kościoła. Żaden biskup (tym bardziej działający samodzielnie proboszcz!) nie ma władzy zawieszania prawa bądź orzeczenia Watykanu wydanego jako obowiązujące Kościół Powszechny[1].

  1. Świadectwa aniołów, świętych i papieży

Święty Tomasz z Akwinu pisze w „Sumie teologicznej” tak: „uszanowanie dla sakramentu Eucharystii wymaga, by dotykały się go tylko przedmioty konsekrowane. Toteż konsekruje się korporał i kielich a także ręce kapłana, ujmujące ten sakrament. Dlatego bez koniecznej potrzeby nie godzi się dotykać tego sakramentu innym osobom, chyba że domaga się tego podniesienie upuszczonej hostii lub jakaś inna konieczność” (q. 82, a. 3).

W 2018 roku Benedykt XVI podjął decyzję o zaprzestaniu udzielania Komunii świętej na rękę, udzielał jej wyłącznie na język klęczącym wiernym. W jednym z watykańskich serwisów wciąż odnaleźć można podstronę z 2009 r. upamiętniającą tę decyzję (dziś prezentuje ona zdjęcie papieża Franciszka). Oto co na niej przeczytamy: „Od czasów Ojców Kościoła istniała i utrwalała się tendencja do ograniczania udzielania Komunii świętej na rękę, zastępowana udzielaniem Komunii na język. Z tą praktyką łączyły się dwa motywy: a) pierwszy: unikania, w takim stopniu, jak to tylko możliwe, upuszczania partykuł eucharystycznych, b) drugi: pomnożenia czci wiernych względem Rzeczywistej Obecności Chrystusa w Sakramencie Eucharystii”[2]. Jak czytamy, „począwszy od uroczystości Bożego Ciała w roku 2008 Ojciec Święty rozpoczął udzielanie Ciała Pańskiego klęczącym wiernym na język”.

Znane stwierdzenie świętego Augustyna, przywoływane przez Benedykta XVI w 66. punkcie adhortacji apostolskiej „Sacramentum Caritatis”, mówi nam: „nemo autem illam carnem manducat, nisi prius adoraverit;(…) peccemus non adorando – Niech nikt nie spożywa tego Ciała, jeśli Go najpierw nie adorował; (…) grzeszylibyśmy, gdybyśmy Go nie adorowali” („Enarrationes in Psalmos” 98, 9). Klęczenie wyraża adorację konieczną przed przyjęciem Chrystusa Eucharystycznego.

W trakcie jednego z objawień Anioła Pokoju, danego dzieciom z Fatimy, Anioł udzielił im Komunii świętej. Anioł upadł przed Panem Eucharystycznym na twarz, ucząc tego dzieci.

  1. Profanacja bądź brak czci należnej Przenajświętszej Eucharystii

W roku 2014, biskup Athanasius Schneider, poproszony w rozmowie z redakcją magazynu wydawanego przez Towarzystwo Mszy Łacińskiej Anglii i Walii o odniesienie się do głównej obawy związanej z udzielaniem Komunii świętej na rękę, czyli utraty partykuł eucharystycznych, udzielił następującej odpowiedzi:

Zgodnie z posiadaną wiedzą i doświadczeniem, najgłębszą raną obecnego kryzysu Kościoła jest rana eucharystyczna, nadużycia popełniane względem Najświętszego Sakramentu (…). Istnieje problem (…) przyjmowania Komunii Świętej w sposób obiektywnie pozbawiony czci. Ten tzw. nowy, współczesny sposób przyjmowania Komunii bezpośrednio na dłoń jest czymś niezwykle poważnym naraża bowiem Chrystusa na niezwykłą banalizację. (…) Istnieje zasmucający fakt utraty partykuł eucharystycznych. Fragmenty konsekrowanej hostii są deptane. To straszne! Nasz Bóg, w naszych kościołach, jest deptany. Nikt temu nie może zaprzeczyć. (…) Dochodzi do tego na szeroką skalę. To musi być, dla osoby wierzącej i kochającej Boga, bardzo poważnym zjawiskiem. (…) Nie możemy dalej czynić tak, jakby Jezus nie istniał jako Bóg, jakby istniał tylko chleb. Ta współczesna praktyka udzielania Komunii do ręki nie ma nic wspólnego z praktyką Kościoła starożytnego. Współczesna praktyka stopniowo przyczynia się do utraty katolickiej wiary w realną obecność i transsubstancjację. (…) Kapłan, jak i biskup, nie może stwierdzić, że taka praktyka jest w porządku. Stawką jest to, co a Ziemi najświętsze, najbardziej boskie.

  1. Komunia na rękę została wprowadzona dzięki nadużyciom, oszustwu i zdradzie

Z dogłębnego i często cytowanego studium autorstwa Michaela Daviesa dowiadujemy się następującej rzeczy:

Komunia na rękę została ponownie wprowadzona w Kościele katolickim jako akt buntu tuż po II Soborze Watykańskim. Zaczęło się to w Holandii wskutek arbitralnego aktu nieposłuszeństwa wobec władzy kościelnej (…) rozprzestrzeniając się na Niemcy, Belgię i Francję. (…) Konsekwencje tego buntu były tak poważne, że papież skonsultował się z biskupami na całym świecie, a po uzyskaniu ich opinii wydał w roku 1969 instrukcję »Memoriale Domini«. Instrukcję tę załączono w tej pracy i będę się do niej od czasu do czasu odnosił. Zawiera ona następujące punkty o zasadniczym znaczeniu: 1. Biskupi z całego świata znaczącą większością opowiedzieli się przeciwko tej nowości. 2. Tradycyjny sposób udzielania Komunii świętej powinien zostać utrzymany. 3. Stanowi on wyraz czci, która w żaden sposób nie pomniejsza godności komunikującego. 3. Innowacja może doprowadzić do braku czci, profanacji i zniekształcenia właściwej doktryny. (…) Dlatego też Stolica Apostolska usilnie nalegała, także i przez wzgląd na dobro wspólne Kościoła, by biskupi, kapłani i wierni przestrzegali prawa – obowiązującego i raz jeszcze potwierdzanego osądem większości katolickiego episkopatu –  w zakresie formy określanej poprzez obecny ryt świętej liturgii[3].

Davies wskazuje, że następnie doszło do haniebnego błędu w ocenie. Udzielono zgody na to, by w miejscach, w których „rozwinął się już” przeciwny sposób udzielania Komunii, dwie trzecie biskupów tworzących konferencje episkopatu mogło wystosować do Stolicy Apostolskiej prośbę o zalegalizowanie tego nadużycia. Co oczywiste, stwierdzenie „rozwinął się już” oznacza zaistnienie tej praktyki przed datą 28 maja 1969 roku. Kraje, w których taki sposób komunikowania nie był praktykowany, zostały pozbawione możliwości składania takiej prośby. Do tej kategorii należały wszystkie kraje anglojęzyczne.

Gdy w roku 1977 nad tą kwestią debatowali amerykańscy hierarchowie, biskup Blanchette wskazywał, że procedura określona przez Watykan sprowadzała się do tego, że o zezwolenie można wystąpić, o ile dominuje sposób przeciwny tradycyjnemu zwyczajowi. Podkreślił, że biskupi nie mogą podjąć tego kroku ze względu na istniejącą sytuację.

Na łamach „National Catholic Register” z 12 czerwca 1977 roku biskup Blanchette wspominał:

Powiedziałem, że teraz będziemy dyskutować i prawdopodobnie głosować nad tym, czy chcemy złożyć prośbę do Stolicę Apostolską (o indult dot. komunikowania na rękę – przyp. tłum), a nie stwierdziliśmy, że taki zwyczaj komunikowania dominuje. Powiedziałem, że najprostszym sposobem byłoby poproszenie ordynariuszy o wskazanie tego, czy w ich diecezjach zwyciężył zwyczaj przeciwny. Ordynariusz powinien wiedzieć, jest pasterzem swojej diecezji. Poproszono go, by był posłuszny, tak samo jego prezbiterów, a więc jeśli ktoś ma wiedzieć, gdzie przeważa praktyka przeciwna, to właśnie on. Poprosiłem więc, by poprawić program tak, by pierwszy krok – stwierdzenie, czy gdzieś przeważa przeciwny zwyczaj – został zweryfikowany. Tak, że gdyby to zostało zweryfikowane, to przeszlibyśmy do kolejnych punktów programu. A skoro pierwszy etap nie został zrealizowany, to jak – logicznie rzecz ujmując – możemy przechodzić do drugiego? Na tym polegał mój wniosek.

Michael Davies tłumaczy: „Wniosek biskupa Blanchette’a uzyskał pisemne poparcie pięciu innych biskupów i został przyjęty przez przewodniczącego konferencji. Zgodnie z przepisami, powinien zostać poddany głosowaniu pisemnemu, ale zwolennicy innowacji się temu sprzeciwili i korzystając z głosowania poprzez podniesienie ręki przyjęli, że przewodniczący łamie porządek obrad. Pytanie o to, czy to głosowanie było legalne, jest całkiem zrozumiałe. Następnie przyjęto oczywiście kolejne nadzwyczajne środki po to, by wprowadzić tę innowację. Uniemożliwiono głosowanie emerytowanym biskupom, a kiedy okazało się, że wciąż nie osiągnięto koniecznej większości, wzywano nieobecnych dotąd biskupów, aż po moment w którym osiągnięto konieczną liczbę głosów”. Jak więc widać, współczesne udzielanie Komunii świętej na rękę wprowadzono korzystając z nadużyć, oszustw i zdrady.

Z tych też powodów uważam, że katolicy nie powinni przyjmować Komunii świętej na rękę. Gdybyście znaleźli się w sytuacji, w której odmówiono by wam Komunii, jeśli nie przyjmiecie jej na rękę, to ja przyjąłbym Komunię na sposób duchowy, a następnie skontaktował się z odpowiednimi władzami kościelnymi, by zaradziły takiej sytuacji. Na taką rozmowę z waszym biskupem czy księdzem weźcie ze sobą list Kongregacji Kultu Bożego podejmujący tę kwestię w kontekście epidemii świńskiej grypy z 2009 roku. Jeśli wciąż nie będą zezwalali wam na przyjęcie Komunii na język, poproście by chociaż tak jej wam udzielili po zakończeniu Mszy świętej. Jeśli nawet i w tym wypadku będą odmawiać, odwołujcie się do watykańskiej kongregacji przedstawiając dowody takiej odmowy, prosząc Boga o to, by taka sytuacja szybko została naprawiona. Do tego czasu ofiarujcie Bogu cierpienia związane z pozbawieniem was Eucharystii, uczestniczcie we Mszy jednocząc wasze cierpienie z Ofiarą Chrystusa.

 

John-Henry Westen – współzałożyciel i redaktor naczelny LifeSiteNews.

„Calx Mariae” nr 10

 

[1] Cathy Caridi, „Can we be required to receive Communion in the hand, becouse of the virus?”, Canon Law Made Easy, 12 marca 2020 r., https://canonlawmadeeasy.com/2020/-3/12/communion-in-the-hand-virus/

[2] Office for the Liturgical Celebrations of Supreme Pontiff, „Communion received on the tongue while kneeling”, http://www.vatican.va/news_services/liturgy/details/ns_lit_doc_20091117_comunione_en.html

[3] Michael Davies, „Communion in the hand and other similiar frauds”, https://sspx.org/sites/sspx/files/communion-in-the-hand-and-ither-similiar-frauds-michael-davies.pdf

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(62)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 183 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram