27 sierpnia 2022

Powstały syntetyczne embriony myszy. Obudziły pomysły na rozwój syntetycznych embrionów ludzkich

(Zdjęcie ilustracyjne pixabay.com)

Światowe media właśnie obiegła wiadomość, że naukowcom z Cambridge University na czele z polsko-brytyjską profesor Magdą Żernicką-Goetz udało się stworzyć syntetyczny zarodkowy model myszy z bijącym sercem i strukturą przypominającą mózg, bez udziału komórek rozrodczych. Ponadto zarodek rozwijał się przez osiem i pól dnia poza macicą myszy. Rozentuzjazmowani naukowcy mają nadzieję, że docelowo będą w stanie tworzyć syntetyczne zarodki ludzkie, bez udziału komórek rozrodczych mężczyzny i kobiety.

Wraz z pokonywaniem kolejnych barier etycznych uczeni coraz śmielej ingerują w biologię, mając nadzieję, że docelowo uda im się stworzyć całkowicie w laboratorium modelowe zarodki ludzkie, które podtrzymywane przy życiu przez dłuższy czas, rozwiną różne narządy, które następnie będzie można wykorzystać do przeszczepów. Albo, że uda się poznać przyczyny poronień na wczesnym etapie ciąży, czy też zgłębi się tajniki formowania mózgu itp.

I tak eksperymenty z metodą zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro), klonowaniem i komórkami macierzystymi obecnie doprowadziły uczonych do tworzenia w laboratoriom syntetycznych modeli zarodka myszy na bazie komórek macierzystych bez nasienia osobnika męskiego i komórki jajowej oraz  macicy.

Wesprzyj nas już teraz!

Zarodki stworzone w laboratorium i opisane w magazynie „Nature” to zarodki myszy, które przeżyły osiem i pól dnia po zapłodnieniu in vitro, rozwijając niedoskonałe struktury, ale przypominające bijące serce i mózg.

Syntetyczne modele zarodkowe – embrioidy – naukowcy chcą wykorzystać do lepszego zrozumienia wczesnych etapów rozwoju organizmów, aby zbadać mechanizmy leżące u podstaw chorób, bez potrzeby wykorzystywania do badań wielu zwierząt laboratoryjnych. Media donoszą, że chociaż naukowcy zapewniają, że nie chcą tworzyć ludzi całkowicie w laboratorium – nie są tego w stanie zrobić na obecnym etapie – to mają nadzieję, że wyniki najnowszych badań „położą podwaliny pod stworzenie syntetycznych ludzkich embrionów do badań w przyszłości”. Gdyby następnie udało im się doprowadzić do rozwoju narządów u tych embrionów, to chcieliby w ten sposób pokonać ograniczenia transplantologii. Innymi słowy hodowaliby embriony ludzkie w celu pozyskiwania organów do przeszczepu.

Innym zastosowaniem wyników ze sztucznie stworzonym embrionem byłoby badanie przyczyn chorób i sprawdzenie, dlaczego tak wiele embrionów obumiera niedługo po zapłodnieniu.

– Niewątpliwie stoimy przed nową rewolucją technologiczną, wciąż bardzo nieefektywną… ale z ogromnym potencjałem – komentował Lluís Montoliu, profesor badań w Narodowym Centrum Biotechnologii w Hiszpanii. – Przypomina to tak spektakularne postępy naukowe, jak narodziny owcy Dolly i inne – zaznaczył.

Opublikowane właśnie w czasopiśmie „Nature” badanie uczonych z Cambridge University, którym przewodziła prof. Magdalena Żernicka-Goetz i jej współpracownicy, nie jest pierwszym tego typu eksperymentem z syntetycznymi zarodkami myszy. Podobne badania prowadzą izraelscy uczeni na czele z Jacob Hanna z Instytutu Nauki Weizmanna w Izraelu. Jego zespól opublikował wyniki swoich badań miesiąc temu w czasopiśmie „Cell”.

Żernicka-Goetz, która jest ekspertem w dziedzinie biologii komórek macierzystych, wskazywała, że ​​jednym z powodów, dla których warto badać wczesne etapy rozwoju zarodkowego, jest uzyskanie lepszego wglądu w to, dlaczego embriony stworzone in vitro, czyli powstałe w wyniku zapłodnienia pozaustrojowego wszczepione do macicy aż w 70 proc. giną na wczesnym etapie. Uczona zaznaczyła, że ​​badanie naturalnego rozwoju jest trudne z wielu powodów, między innymi dlatego, że do laboratoriów trafia bardzo niewiele ludzkich embrionów. Poza tym istnieją liczne ograniczenia etyczne.

To między innymi motywowało uczonych do stworzenia zarodkowych modeli myszy.

„Embrioidy” czyli syntetyczne embriony powstały w wyniku połączenia embrionalnych komórek macierzystych i dwóch innych typów komórek macierzystych pochodzących od myszy. Użyto do tego specjalne naczynie bardzo szybko wirujące, przypominające diabelski młyn, by uniemożliwić stykanie się komórek ze ścianami naczynia. Dozowano tlen i pokarm.

Jak zaznaczono, stworzone embriony nie były idealne, ale najlepsze z nich pozostawały „nie do odróżnienia” od naturalnych embrionów myszy i udało im się wytworzyć struktury przypominające serce, a nawet głowę.

– To naprawdę pierwszy model, który pozwala badać rozwój mózgu w kontekście całego rozwijającego się zarodka myszy – wskazała Żernicka-Goetz, doktorantka Uniwersytetu Warszawskiego, która pod koniec lat 90. ub. wieku emigrowała do Wielkiej Brytanii i obecnie prowadzi dwa zespoły badawcze w laboratorium w Cambridge University i California Institute of Technology.

Naukowcy chcieliby, aby udało im się pokonać barierę przeżywalności sztucznego embrionu powyżej ośmiu i pół dnia, aby ostatecznie doprowadzić do porodu, czyli do 20 dnia ciąży myszy.

Uczeni liczą, że pewnego dnia uda im się stworzyć także syntetyczne łożysko, by doprowadzić do porodu syntetyczne embriony bez udziału macicy myszy.

Zastrzegają, że nie widzą możliwości tworzenia ludzkich wersji syntetycznych embrionów w najbliższym czasie, ale z czasem mają nadzieję, że będzie to możliwe. Taka miałby być – jak to wyraził Hanna – „oczywista kolej rzeczy”.

W zeszłym roku Międzynarodowe Towarzystwo Badań nad Komórkami Macierzystymi zniosło „regułę 14 dni” w hodowli ludzkich embrionów, czyli konieczność niszczenia embrionów maksymalnie po dwóch tygodniach prowadzenia eksperymentów.

Tłumaczono, że badania nad embrionami pozwalają lepiej zrozumieć rozwój człowieka i w związku z tym należy indywidulanie w każdym przypadku oceniać, w którym momencie przerwać eksperymenty z udziałem embrionów ludzkich. Wskazano, że „reguła 14 dni” przyjęta w 1979 r. ograniczała postęp medycyny w dziedzinie badań biomedycznych.

Wstępny artykuł na temat eksperymentu uczonych z Cambridge zatytułowany „Synthetic embryos complete gastrulation to neurulation and organogenesis” ukazał się w magazynie „Nature” 25 sierpnia br.

W styczniu tego roku Zespól episkopatu Polski ds. bioetycznych przypomniał stanowisko Kościoła w sprawie eksperymentów z udziałem embrionów ludzkich, podkreślając, że „poszukiwaniom naukowym nigdy nie może towarzyszyć brak poszanowania dla godności osobowej człowieka. Nigdy nie może on być ofiarą eksperymentów medycznych”.

„Poszanowanie godności człowieka wyklucza […] jego uprzedmiotowienie, traktowanie go (także embrionu i płodu) jako zwykłego materiału biologicznego, zmianę jego osobowej tożsamości oraz odniesienie do jego psychosomatycznej struktury według podobnych kryteriów, jakie uznaje się za wystarczające w eksperymentach na zwierzętach”.

Kościół katolicki potępia wszelkie manipulacje genetyczne na komórkach zarodkowych i procedurę zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro). Szczegółowe stanowisko opisano w instrukcji Dignitas personae dotyczącej niektórych problemów bioetycznych Kongregacji Nauki Wiary, zwracając uwagę, że „Kościół potępia procedury in vitro i wszelkie techniki inżynierii genetycznej podejmowane w celu udoskonalenia i wzmocnienia naszego wyposażenia genetycznego”. Owe „manipulacje sprzyjają mentalności eugenicznej”, zagrażają pokojowemu współżyciu jednostek i „prędzej czy później, przyniosłyby szkodę dobru wspólnemu, tworząc sytuację, w której wola jednych przeważyłaby nad wolnością pozostałych”.

Źródło: natureworldnews.com, nature.com, nzherald.co.nz, vatican.va

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(13)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 128 057 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram