20 sierpnia 2018

Pracownicy Google protestują przeciw polityce firmy. Nie chcą współtworzenia chińskiej cenzury

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Żądając przejrzystości planów korporacji Google wobec Chin, ponad tysiąc pracowników firmy podpisało list protestacyjny przeciwko tajnemu projektowi „Dragonfly” – wyszukiwarce zgodnej z tamtejszą rządową cenzurą.

 

W liście do dyrektorów amerykańskiego giganta internetowego pracownicy firmy wezwali do przeanalizowania zasad etycznych i transparentności firmy. Autorzy listu skarżyli się, że nie mają niezbędnych informacji „do podejmowania etycznie świadomych decyzji dotyczących swojej pracy”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Co więcej, pracownicy Google skarżą się, że większość z nich dowiedziała się o projekcie zwanym „Dragonfly” za pośrednictwem doniesień medialnych. Wcześniej zgłaszali pytania i obawy dotyczące tajnego kontraktu wojskowego Google dla wyszukiwarki o nazwie „Project Maven”.

 

Po miesiącach wewnętrznego zamieszania, szefostwo Google zdecydowało w czerwcu, by nie przedłużać projektu z Pentagonem.

 

O wewnętrznych protestach związanych z projektem Google w Chinach po raz pierwszy donosił „The New York Times” za „Buzzfeed”. List podpisało 1400 pracowników i krąży w systemie komunikacji wewnętrznej firmy.

 

Amerykański gigant internetowy wiąże duże nadzieje w związku z chińskim rynkiem. Szefostwo firmy jest gotowe spełnić oczekiwania komunistycznych władz i ocenzurować część swoich wyników, aby – podobnie jak Tesla – wejść na tamtejszy rynek.

 

Te plany nie podobają się setkom pracowników branży IT, którzy wyrazili niezadowolenie z powodu polityki firmy, modyfikującej zasady moralne. Prawnicy wskazali, że decyzja Google o współpracy z Chinami podnosi „naglące problemy moralne i etyczne”.

 

Pracownicy – 89 tys. osób zatrudnionych przez macierzystą firmę Alphabet, właściciela Google’a – byli również zaniepokojeni tajnością projektu i w petycji zażądali większej przejrzystości związanej z niezliczonymi przedsięwzięciami firmy, od samochodów autonomicznych (samoprowadzących) do zaawansowanej sztucznej inteligencji.

 

Na czwartek zaplanowano spotkanie pomiędzy starszym kierownictwem a pracownikami globalnymi, podczas którego będą oni mogli zdalnie zadawać dowolne pytania przełożonym. Google odmówiło jednak komentarza w sprawie petycji.

 

Nowy protest pojawia się po podobnym liście podpisanym przez tysiące pracowników Google, którzy są zaniepokojeni wykorzystywaniem technologii sztucznej inteligencji w pomaganiu wojsku do koordynowania ataków dronów.

 

W czerwcu setki pracowników Microsoftu podpisało pismo z prośbą o anulowanie przez firmę umów na oprogramowanie dla ICE – agencji egzekwującej politykę imigracyjną USA – argumentując, że umowa była etycznie kłopotliwa. Wówczas szef Microsoftu Satya Nadella opublikował odpowiedź na list, zauważając, że umowa Microsoftu z ICE ogranicza się do pomocy agencji w postaci produktów dla biura, takich jak programy pocztowe i kalendarzowe, dodając, że jeśli chodzi o „zaangażowanie we współpracę z jakimkolwiek rządem, firma zawsze kierowała się i dalej będzie się kierować swoją etyką i zasadami”.

 

Firmy technologiczne – chociaż deklarują, że postępują zgodnie z zasadami etyki i wewnętrznymi normami – coraz częściej je naruszają. By się usprawiedliwić, przekazują obfite dotacje wybranym organizacjom pozarządowym, np. sponsorując subkulturę homoseksualną.

 

W ubiegłym miesiącu organizacja non profit z Teksasu, która pomaga imigrantom, odrzuciła darowiznę w wysokości 250 tys. dolarów od Salesforce, twierdząc, że nie będzie pomagać w przezwyciężeniu dylematów etycznych firm, które zawierają umowy z amerykańską służbą celną i ochroną granic.

 

W 2010 roku szefostwo Google zapowiedziało wycofanie się z Chin po tym, jak odkryto, że chińscy hakerzy próbowali włamać się na konta Gmail działaczy na rzecz „praw człowieka”. Większość usług Google została nawet zablokowana w Chinach w marcu 2010 roku.

 

Jednak pomimo rządowego nadzoru aktywności chińskich użytkowników sieci, wiele firm technologicznych próbuje znaleźć sposób na wejście i utrzymanie niezwykle lukratywnego rynku w ChRL. Kilka tygodni temu wydawało się, że Facebook uzyskał zgodę na otwarcie filii w Chinach, ale informacja o aprobacie szybko zniknęła. W ubiegłym roku Google ogłosiło, że otwiera placówkę AI (projekty z zakresu sztucznej inteligencji) w Chinach.

 

Praca nad wyszukiwarką, która może ograniczyć pełny dostęp do treści internetowych dla chińskich użytkowników, okazał się nie do przyjęcia dla niektórych pracowników Google. Prace nad nową wyszukiwarką trwają od zeszłego roku. Co więcej, firma zademonstrowała już wersję ocenzurowanej wyszukiwarki chińskim urzędnikom.

 

Aplikacja może wystartować w ciągu od sześciu do dziewięciu miesięcy i automatycznie zablokuje strony internetowe umieszczone na czarnej liście przez władze w Pekinie (są to strony poruszające głownie kwestie: religii, historii, wojska i polityki oraz praw człowieka).

 

Pracownicy Google, którzy podpisali petycję, mówią, że nie wiedzieli o „Dragonfly,” a zatem nie mogli podjąć etycznej decyzji dotyczącej tego, co tworzyli.

 

„Pilnie potrzebujemy większej przejrzystości, miejsca przy stole i zaangażowania w jasne i otwarte procesy. Pracownicy Google muszą wiedzieć, co tworzą” – głosi list.

 

 

Źródło: bignewsnetwork.com / eu.usatoday.com

AS

  Zobacz także:

 

Polonia Christiana 23. Made in China

 

Made in China

 

Polonia Christiana 6. Azja Męczenników

 

Azja męczenników

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram