23 września 2021

Prezydent Chin chce skończyć z finansowaniem energetyki węglowej za granicą. Węgiel rekordowo drogi

(Joe Biden i Xi Jinping / Źródło: Flickr / Antonio R. Villaraigosa)

Chiny zaprzestaną udzielać wsparcia finansowego nowym projektem energetyki węglowej – zapowiedział prezydent Xi Jinping w ONZ, gdzie trwa sesja z udziałem przywódców światowych. Nie oznacza to, że Chiny nie będą inwestować dalej w nowe kopalnie węglowe w swoim kraju, w którym ponad połowa energii jest wytwarzana właśnie z węgla.

Do tej pory Pekin był największym pożyczkodawcą udzielającym wsparcia zagranicznym podmiotom na projekty z udziałem węgla. Pożyczki trafiały głownie do państw rozwijających się. Chińczycy – z powodu rosnących cen węgla – planują zwiększyć inwestycje na rozwój tzw. zielonej i niskoemisyjnej energetyki zagranicą. Z decyzji kierownictwa Państwa Środka cieszą się ekolodzy. Analityk Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem, Lauri Myllyvirta, zauważył w rozmowie z portalem climatechangenews.com, że „to ogromna zmiana stanowiska Chin i nie pozostawia ona międzynarodowych możliwości finansowania nowego węgla”.

Analityk Refinitiv Yan Qin stwierdził z kolei, że „od dawna tego oczekiwano”. – Było to już w kwietniowych rozmowach klimatycznych między USA a Chinami. Ale deklaracja wysyła silne przesłanie, głównie w kraju, podobnie jak zaostrzona polityka węglowa, którą Xi ogłosił w swoim przemówieniu z okazji Dnia Ziemi – wyjaśnił. Od 2000 r. Pekin – w ramach inicjatywy Pasa i Szlaku – zainwestował 43 mld dolarów w projekty węglowe, głównie w Azji i Afryce Południowej.

Wesprzyj nas już teraz!

Od zeszłego roku, gdy prezydent Xi ogłosił, że Chiny zdekarbonizują się do 2060 r. – 10 lat później niż to planują choćby kraje UE i jak przewiduje porozumienie w sprawie klimatu zawarte w Paryżu w 2015 r. – inwestycje w projekty węglowe wyhamowały. W grudniu 2020 r. chińskie ministerstwo środowiska współpracowało z organizacjami pozarządowymi nad wprowadzeniem zakazu inwestycji w energetykę węglową za granicą. W pierwszej połowie tego roku Chiny nie wyłożyły środków na projekty węglowe zagranicą, ale wsparły projekty krajowe. Chiński bank ICBC spotkał się z globalnymi działaczami, aby omówić wycofanie się z elektrowni węglowej w Zimbabwe.

Zdaniem Myllyvirta, to chińskie banki dały sygnał, by wycofywać się z nowych projektów węglowych. Ogłoszenie tego w ONZ przez chińskiego prezydenta to jedynie „sformalizowanie” wcześniejszej decyzji – jak to ujęła analityczka Chatham House China, Bernice Lee. Jeszcze do niedawna Pekin finansował elektrownie węglowe na Sri Lance i w Bangladeszu. Ostatni także te kraje ogłosiły, że odchodzą od węgla. W lipcu tego roku włoscy gospodarze szczytu G20 próbowali skłonić wszystkie państwa do wyrażenia zgody na zakończenie finansowania zagranicznego węgla. Sprzeciwiły się temu Chiny, Indie i Rosja. Amerykański wysłannik ds. klimatu John Kerry dwukrotnie kursował do Pekinu i poprosił swojego chińskiego odpowiednika Xie Zhenhua o wprowadzenie moratorium na węgiel.

Co ciekawe, decyzja Chin nie oznacza końca branży. Chociaż Chiny były największym publicznym sponsorem węgla, to w branżę wciąż najwięcej inwestują Amerykanie. Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez Uniwersytet Bostoński, chińskie finanse były zaangażowane tylko w 13 proc. mocy energii węglowej, eksploatowanej lub rozwijanej poza Chinami w latach 2013-2019. Większość pozostałych inwestycji pochodziła od amerykańskich inwestorów instytucjonalnych, takich jak: Vanguard , BlackRock i Grupy Kapitałowej. Faktem jest także, że ponad połowa światowych inwestycji węglowych przypada na Chiny.

Chińska agencja Xinhua wskazuje, że deklaracja prezydenta Xi Jinpinga jest „ważnym oświadczeniu politycznym, które szybko zyskało uznanie na całym świecie”. Z radością deklarację przyjęli Sekretarz Generalny ONZ António Guterres amerykański wysłannik ds. klimatu John Kerry oraz desygnowany na szefa 26. Konferencji Stron Klimatycznych ONZ (COP26), Alok Sharma. Agencja podkreśla, że „jako największy na świecie producent urządzeń wykorzystujących czystą energię, Chiny aktywnie działają na rzecz ekologicznej i niskoemisyjnej globalnej transformacji energetycznej, angażując się w szeroko zakrojoną współpracę w zakresie energii odnawialnej”. Obecnie Pekin inwestuje w projekt elektrowni wodnej Kaleta w Gwinei, projekt elektrowni fotowoltaicznej Kaposvar na Węgrzech, projekt parku wiatrowego Mozura w Czarnogórze, czy projekt hydroenergetyczny Karot oraz pierwszą fazę projektu fotowoltaicznego w Parku Słonecznym Quaid-e-Azam w Pakistanie.

„Rzadko wspominane i niewystarczająco doceniane na Zachodzie ogromne inwestycje Chin w energię odnawialną, taką jak energia słoneczna, znacznie poprawiły wiedzę technologiczną i zwiększyły globalną podaż. Gdyby nie Chiny, a zwłaszcza ambitna i hojna inwestycja chińskiego rządu, świat nie zyskałby coraz szerszego i tańszego dostępu do energii odnawialnej” – czytamy na stronie chińskiej agencji. Pekin zainwestował także w 10 niskoemisyjnych pilotażowych parków przemysłowych, uruchomił 100 programów łagodzących i przystosowawczych oraz zapewnił 1000 możliwości szkoleniowych na temat współpracy w zakresie „zmian klimatu” w krajach rozwijających. Agencja przypomniała, że Chiny do 2030 r. planują zwiększać emisje, by osiągnąć ich maksymalny poziom, a potem będą je stopniowo ograniczać. Chiny finansują obecnie projekty węglowe w Indonezji i Wietnamie.

Chiński lider mówił w ONZ o potrzebie poprawy globalnego zarządzania środowiskiem i „stworzenia wspólnoty życia dla człowieka i natury”. – Musimy przyspieszyć przejście na zieloną i niskoemisyjną gospodarkę oraz osiągnąć ekologiczną odbudowę i rozwój. Chiny będą dążyć do osiągnięcia szczytowej emisji dwutlenku węgla przed 2030 r. i osiągnięcia neutralności węglowej przed 2060 r. Wymaga to ogromnej, ciężkiej pracy i dołożymy wszelkich starań, aby osiągnąć te cele. Jednak jak będzie w praktyce to się jeszcze okaże, zważywszy na obecną zapaść energetyczną z powodu pospiesznego wycofywania się z inwestycji w paliwa kopalne i w związku z naruszonymi łańcuchami dostaw.

Europa de facto jest pogrążona w kryzysie energetycznym i analitycy obawiają się, że dotknie on także Amerykę. Z powodu rosnącego zapotrzebowania na gaz w Europie i Azji amerykańscy producenci odnotowują solidne wzrosty. „Financial Times” twierdzi, że toczy się prawdziwa wojna przetargowa na amerykańskie ładunki skroplonego gazu ziemnego między nabywcami z Azji i Europy, a Azjaci ją wygrywają. Rośnie także – mimo deklaracji politycznych o odejściu od węgla – eksport tego surowca, chociaż branża boryka się z brakiem chętnych do pracy i coraz trudniejszym dostępem do kredytów. Wszędzie wielkim problemem są rosnące ceny energii. Jinjoo Lee z „Wall Street Journal” przestrzegał w tym tygodnia, że wysokie ceny energii mogą być kolejnym gorącym tematem dla Amerykanów. Z powodu silniejszego eksportu spadły zapasy gazu i węgla. Ceny węgla energetycznego są trzykrotnie wyższe niż rok temu. Według wyliczeń Energy Information Administration, cytowanych w raporcie „WSJ”, do końca roku zapasy węgla w Stanach Zjednoczonych mogą spaść do mniej niż połowy ubiegłorocznych poziomów. Tyle, że w ubiegłym roku zapotrzebowanie na energię spadło z powodu pandemii. To wszystko powoduje windowanie cen energii elektrycznej w USA.

„W pewnym sensie wydarzenia w Europie można postrzegać jako zwiastun tego, co może wydarzyć się w Stanach Zjednoczonych. Jest to zwiastun, ponieważ pokazuje wszystkie najgorsze fragmenty. Stany Zjednoczone są znacznie bardziej niezależne energetycznie niż, powiedzmy, Wielka Brytania, a to duży plus. Jednak eksport przynosi dochody, a skłonienie producentów gazu do ograniczenia eksportu wymagałoby interwencji rządu” – czytamy na oilprice.com.

W zeszłym tygodniu Industrial Energy Consumers of America, organizacja reprezentująca firmy produkujące chemikalia, żywność i materiały, zwróciła się do Departamentu Energii o wprowadzenie limitów na eksport skroplonego gazu ziemnego, by uniknąć gwałtownych podwyżek cen i niedoborów gazu w zimie. Ceny gazu są już dwukrotnie wyższe niż rok temu. Według IECA nie są one jednak wystarczająco wysokie, aby motywować do zwiększenia produkcji gazu ziemnego. By zgromadzić wystarczającą ilość gazu na zimę, rząd USA – zdaniem organizacji – musi wymusić zmniejszenie eksportu. Portal dodaje, że obecnie także Chińczycy mają wielki problem. Zgodnie z doniesieniami Bloomberga, chińscy operatorzy elektrowni węglowych walczą o zakup wystarczającej ilości węgla, by utrzymać swoje elektrownie, a niektórzy są zmuszeni do wyłączania kotłów z powodu niewystarczającej podaży tego surowca.

Węgiel napędza większość elektrowni w Chinach. Pekin poważnie obawia się załamania energetycznego, gdy nadejdzie zima. Ze względu na wysokie ceny zgromadzono za małe zapasy surowca. Świat wchodzi  w poważny kryzys energetyczny. Europa odchodząc od paliw kopalnych i z powodu niedoinwestowania lokalnej produkcji gazu, jest niemal całkowicie uzależniona od importu, narażając swoje bezpieczeństwo energetyczne. „Chiny – wraz z Indiami – również staną się ofiarą niedoinwestowania węgla. Najbrudniejsze paliwo kopalne i cel wielu prac związanych z transformacją energetyki wypadły z łask inwestorów tak bardzo, że szukają możliwości inwestowania w energię odnawialną. Wzrost cen węgla w tym roku musiał być niemałym szokiem” – komentuje oilprice.com.

Jak czytamy na łamach „Nikkei Asia”, 10 września cena węgla referencyjnego wynosiła 177,50 dol. za tonę. Był to ponad dwukrotny wzrost od początku roku i jeszcze większy wzrost w porównaniu z 50 dol. za tonę, rok wcześniej. – To, co widzimy, jest dylematem zarówno dla inwestorów, finansistów, jak i firm – tłumaczyła dla „Nikkei Asia” Shirley Zhang, główny analityk Wood Mackenzie. – Pomimo wysiłków zmierzających do przeniesienia całego regionu w czystszą przyszłość, węgiel potrzebny będzie przez kolejnych 10 lat – dodaje. Kwestią zasadniczą jest bezpieczeństwo energetyczne, a tzw. zielona transformacja pozostaje dziś jednym z największych dylematów. Gwałtowny wzrost cen węgla i gazu może oznaczać kolejny globalny kryzys energetyczny, którego skutki odczujemy już tej zimy.

Źródło: climatechangenews.com, en.people.cn, energylivenews.com, oilprice.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(5)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram