Republikański deputowany Chris Stewart zgłosił projekt ustawy „Fairness for All”, mający być alternatywą względem kontrowersyjnego projektu demokratów („Equality Act”), realizującego transgenderową ideologię. Patrząc z chrześcijańskiego punktu widzenia, projekt Stewarta nie stanowi jednak żadnej odpowiedzi – jest zły, jedynie nieco mniej radykalny.
Fairness for All Act także stanowi zagrożenie dla swobód religijnych, wprowadza wyjątkowe przywileje związane z samoidentyfikację płciową i seksualną. Choć projekt ma być „republikańską inicjatywą”, wiążą się z nim te same problemy co z tekstem demokratów. Tak samo niszczy on prawną ochronę kobiet, zaprowadza nierówność w obszarze kobiecego sportu i podważa prawa rodzicielskie.
Wesprzyj nas już teraz!
Projekt ten stanowi raczej efekt… negocjacji mających miejsce wśród samych republikanów – ocenia na łamach LifeSiteNews Travis Weber. Podjęli oni takie działanie po to, by uciszyć pojawiające się zarzuty dotyczące wspierania „praktyk dyskryminacyjnych”. Innymi słowy: republikanie postanowili pokazać, że także i im na sercu leżą kwestie lobby LGBT i „prawa” osób transgenderowych. Projekt ma uciszyć lewicowych krytyków.
Zasadnicza różnica – kontynuuje Weber – między obydwoma tekstami polega na radykalizmie. „FFA nie jest propozycją, którą powinni (lub mogą) popierać chrześcijanie. Jeśli takiego poparcia udzielamy, to tylko się oszukujemy” – podkreślił.
Źródło: lifesitenews.com
mat