Upokorzenie dyplomatyczne Unii Europejskiej przez Rosję. Minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej, Siergiej Ławrow, spotkał się dziś z szefem unijnej dyplomacji, Josepem Borrellem. W tym samym czasie, kiedy trwała ich wspólna konferencja prasowa, Moskwa wydaliła trzech dyplomatów: z Polski, Niemiec i Szwecji.
Wesprzyj nas już teraz!
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell złożył wizytę w Moskwie między innymi w celu omówienia sytuacji po uwięzieniu opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Już po spotkaniu z Borrellem Siergiej Ławrow określił Unię Europejską jako „nierzetelnego partnera” i stwierdził, że Rosja jest przyzwyczajona do jednostronnych sankcji. Komisja Europejska odmówiła komentarza po słowach Ławrowa. I choć już tylko ta wypowiedź byłaby upokarzająca dla Unii Europejskiej, to Rosja zdecydowała się na jeszcze bardziej arogancki krok.
W trakcie konferencji prasowej Ławrowa i Borrella Kreml wydalił z Rosji trzech dyplomatów: z Polski, Niemiec i Szwecji. Zarzucono im udział we wiecach poparcia dla uwięzionego opozycjonisty, Nawalnego.
Polskie MSZ wydało specjalny komunikat, w którym napisało o „niepokojącej informacji” o wydaleniu Polki, która pełniła funkcję charge d’affaires. MSZ zapewniło, że nie brała ona udziału w żadnych protestach w sprawie Nawalnego.
Ministerstwo powiadomiło o tym, iż w odpowiedzi na gest strony rosyjskiej wezwało ambasadora Federacji Rosyjskiej, który usłyszał, że polska dyplomatka realizowała wyłącznie zadania służbowe wynikające ze statusu dyplomatycznego i zgodne z Konwencją Wiedeńską.
„Strona polska oczekuje, że władze rosyjskie cofną błędną decyzję. W przeciwnym wypadku Polska pozostawia sobie możliwość podjęcia adekwatnych kroków” – napisał polski MSZ.
Do sprawy odniosła się też kanclerz Angela Merkel, która określiła wyrzucenie z Rosji pracownika niemieckiej ambasady jako nieodpowiedzialne.
W przypadku Szwecji za persona non grata uznany został sam ambasador.
Źródło: rmf24.pl, Polsat News
Pach, RoM