31 października 2016

Wznowienie śledztwa w sprawie afery mailowej Hilary Clinton znacząco wpłynęło na wynik przedwyborczych sondaży. W jednym z nich przewaga Demokratki wynosi jedynie 2 punkty procentowe. To skutek znalezienia dodatkowych maili byłej Sekretarz Stanu i wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Niewykluczone, że bezprecedensowa reakcja FBI wpłynie na rezultat zaplanowanych na 8 listopada wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.

 

Według sondażu dla „A News” i „Washington Post” przewaga kandydatki Demokratów wynosi obecnie jedynie 2 punkty procentowe. W ostatnim dniu badania – 27 października – na Hilary Clinton zamierzało głosować 47 procent wyborców, a na Donalda Trumpa – 45 procent. Tymczasem jeszcze 23 października była Sekretarz Stanu prowadziła stosunkiem 50 do 38 procent głosów. W kolejnych czterech dniach jej przewaga topniała coraz bardziej.  

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak podaje strona wykonującego badanie instytutu Langen Research Associates (LRA), wynika to głównie ze zmian w decyzjach dotyczących udziału w wyborach. Jak czytamy w informacji prasowej z soboty, w zaplanowanych na 8 listopada wyborach powszechnych zamierza wziąć udział 81 procent zarejestrowanych Republikanów. Tymczasem „tydzień temu” było to 75 procent – podaje firma.

 

Ponadto na początku ubiegłego tygodnia Trumpa popierało 82 procent wyborców-Republikanów. Obecnie jest to 86 procent. Odwrotny trend widoczny jest u „niechętnych” zwolenników Hilary Clinton.   

 

Według średniej z ostatnich sondaży dostępnej na Real Clear Politics, przewaga kandydatki Demokratów wynosiła w niedzielę 3,4 punkty procentowe. To najniższy wynik od 8 października, gdy Demokratka prowadziła stosunkiem 3,2 punktów procentowych. Jeśli wziąć pod uwagę tylko Clinton i Trumpa – bez uwzględniania Gary Johnsona i Jill Stein – to przewaga kandydatki Demokratów jest nieco większa i wynosiła w niedzielę 4,3 punkty procentowe. To najsłabszy wynik od 6 października.

 

Jak zauważa Gary Langer na langerresearch.com, znaczące zmiany preferencji wyborczych nie są w amerykańskiej polityce częste, jednak zdarzają się. Co ciekawe do podobnej sytuacji doszło w wyborach z 1992 roku, gdy startował Bill Clinton. Jego przewaga wynosząca wcześniej około 11 punktów procentowych spadła do jedynie 3 punktów na 6 dni przed wyborami.

 

W ubiegłym roku wyszło na jaw, że Hilary Clinton podczas sprawowania funkcji Sekretarza Stanu (w latach 2009-13) korzystała z prywatnego maila do celów służbowych. Stanowiło to poważne naruszenie procedur bezpieczeństwa. Mimo to FBI w lipcu 2016 roku zarekomendowało, by nie wszczynać postępowania karnego w tej sprawie.

 

Jednak w piątek szef FBI James Comey ujawnił, że Federalne Biuro Śledcze weszło w posiadanie dodatkowych maili mogących mieć znaczenie dla sprawy. Nie wiadomo do tej pory co się w nich znajduje – czy jest to nowy materiał, czy na przykład kopie znalezionych wcześniej maili. Pewne jest jednak, że FBI otrzymała zgodę na ich analizę. Sytuacja ta jest bezprecedensowa, gdyż do tej pory Federalne Biuro Śledcze wstrzymywało się od wszczynania śledztw w sprawach mogących wpłynąć na wynik wyborów na 60 dni przed ich rozpoczęciem.

 

Głosowanie powszechne w USA odbędzie się 8 listopada. W ogromnej większości stanów zwycięzca bierze wszystkie głosy elektorskie, co sprawia, że wyniki powszechnych sondaży są nie do końca miarodajne. Realne szanse Hilary Clinton na zwycięstwo mogą być wyższe. Kolegium elektorskie dokona ostatecznego wyboru głowy państwa 19 grudnia.

 

Źródła: washingtonpost.com / langerresearch.com / realclearpolitics.com / edition.cnn.com

mjend

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 675 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram