28 marca 2024

Sprawa Funduszu Sprawiedliwości. Podejrzany bez dostępu do adwokata, pełnomocnik poddawany naciskom

(Fot. Pixabay)

„Prokuratura separuje zatrzymanego od adwokata. Zastrasza obrońcę. W tym czasie wyciekają fałszywki mające skompromitować Księdza” – napisał adw. Jerzy Kwaśniewski, komentując relację innego prawnika, Krzysztofa Wąsowskiego, który reprezentuje wobec wymiaru sprawiedliwości ks. Michała Olszewskiego z Fundacji Profeto. „Dyktatura wróciła. Z całym aparatem siły i strachu” – dodał prezes Ordo Iuris.

Rzecz dotyczy pokazowej akcji organów ścigania w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. W środę zarzuty usłyszało czterech urzędników ministerstwa kierowanego obecnie przez Adama Bodnara, oraz przedstawiciel wspomnianej fundacji. Ta miała – według śledczych – otrzymać z kasy państwowej ponad 66 milionów złotych, chociaż jej projekt rzekomo nie spełniał wymogów formalnych i merytorycznych.

„Rzeczywiście, dzieją się dziwne historie sprawie Fundacji Profeto prowadzonej przez x. Michała Olszewskiego SCJ… postaram się pokrótce odnieść do niektórych kwestii (…)” – napisał na portalu X (Twitter) mecenas Krzysztof Wąsowski. Zamieścił on szeroką relację z działań służb wymiaru sprawiedliwości. Kilka z nich wykraczało poza zwyczajowe i określone przepisami praktyki.

Wesprzyj nas już teraz!

Jak napisał prawnik, we wtorek 26 marca nad ranem otrzymał telefon od funkcjonariusza Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Został poinformowany o zatrzymaniu ks. Olszewskiego i poproszony o obecność podczas czynności z jego udziałem.

„To jest zagwarantowane prawem każdemu (!) zatrzymanemu, nie tylko zatrzymanemu księdzu…” – zaznaczył autor relacji. Z jej lektury poznajemy szereg szczegółów akcji.

„(…) zatrzymano ks. Michała w domu rodzinnym jednego z pracowników Radia Profeto, gdzie spędzał noc gdyż bardzo późno zakończył swoje obowiązki (mamy Wielki Tydzień) i nie mógł o normalnej porze wrócić do klasztoru… nie był na wyjeździe w żadnym SPA, hotelu, willi. Nocował u znajomych na poddaszu, SAMOTNIE (nie kryję, że z dużym oburzeniem dowiaduję się o pojawiających się w prasie manipulacjach i sugestiach niemal romansowych ks. Michała). Z uzyskanych przeze mnie informacji wynika, że takie sugestie są nieprawdziwe…” – podkreślił mecenas.

Jednak, według mec. Wąsowskiego, dalej nastąpił bardzo nietypowy ciąg zdarzeń. Prawnik przez pół dnia nie mógł dodzwonić się do prokuratury prowadzącej postępowanie. Gdy około godz. 15:00 nawiązał wreszcie łączność z funkcjonariuszem, z którym rozmawiał rano, dowiedział się, że ten nie wie, gdzie obecnie przebywa duchowny. Równocześnie ksiądz Olszewski bezskutecznie, od kilku godzin domagał się dopuszczenia do niego pełnomocnika.

„W międzyczasie udało mi się uzyskać adresy e-mail do wszystkich prokuratorów tworzących słynny śledczy zespół nr 2, do których wysłałem wiadomości z moją uprzejmą prośbą o dopuszczenie mnie jako obrońcy. Próbowałem dzwonić także na telefony służbowe… głucha cisza… jedynie z mediów dowiadywałem się, że są prowadzone jakieś czynności w tej sprawie z udziałem zatrzymanych… Tak minął pierwszy dzień zatrzymania Księdza Michała (wtorek, 24 III 2024)” – podał mec. Wąsowski.

Prokuratura odezwała się dopiero nazajutrz, czyli w środę po godzinie 9:00, z informacją, że prawnik może wziąć udział w przesłuchaniu księdza.

„Spotkanie rozpoczęło się ok. godz. 11. Lecz zanim pozwolono mi się zobaczyć z moim Mandantem to zostałem poproszony do innego prokuratora, który postanowił wręczyć mi swoisty apel, abym zrezygnował z obrony mojego Mandanta…” – poinformował.

„… przyznam, że coś takiego spotkało mnie pierwszy raz. Powodem owej sugestii jest to, że teraz (nagle) prokuratura planuje mnie przesłuchać w charakterze świadka (!) gdyż od lat jako adwokat współpracuję z Fundacją Profeto prowadząc dla niej obsługę prawną (!).

Na moją odpowiedź, że potraktowanie adwokata Fundacji jako świadka nie jest prawnie dopuszczalnie ze względu na zakaz wyraźnie ustanowiony w art. 178 pkt. 1 KPK (zainteresowanych odsyłam choćby do internetu), usłyszałem odpowiedź, że prokuratura może tu mieć inne zdanie…” – czytamy dalej.

Mecenas miał też usłyszeć, że jako adwokat Profeto mógłby też otrzymać zarzuty, co zwolniłoby go z tajemnicy adwokackiej. „Pozwoliłem się nie zgodzić z tak śmiałą tezą, gdyż uczono mnie, że największą dumę adwokatury, jaką jest tajemnica adwokacka należy chronić nawet za cenę więzienia i należy ją zabrać ze sobą do grobu (tak wiem, że to górnolotne i że niektórzy adwokaci nie są aż tak pryncypialni)” – poinformował.

„Zarzut, który przedstawiono ks. Michałowi, sprowadza się do kwestii że Fundacja Profeto nie powinna w ogóle startować w słynnym konkursie, a już na pewno nie powinna go wygrać. Ze zrozumiałych względów szczegóły tutaj pominę natomiast zamierzam o nich trochę powiedzieć w sądzie” – zapowiedział.

pap logo

Źródła: Twitter (X), PAP

RoM

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(34)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram