Sir David Adjaye – główny projektant Narodowego Muzeum Historii i Kultury Afroamerykanów w Waszyngtonie – wyjaśnia, dlaczego niektóre pomniki muszą zostać zniszczone. Jego zdaniem nadszedł czas, by zerwać z rzekomo „rasistowskim” podziałem, utrwalonym przez niektóre dzieła kultury.
Pomniki podkreślają związek między symbolami i ideami. Uosabiają ludzką potrzebę rytuału i budują tożsamość. Są nawet kompasem moralnym. Szereg posągów i pomników minionych „bohaterów” w USA zostało zniszczonych: zrzuconych, zatopionych czy rozczłonkowanych albo pomazanych czerwoną farbą w związku z zamieszkami wywołanymi po śmierci czarnoskórego George’a Floyda zatrzymanego przez policjantów.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Adjaye, te akty ujawniają niewygodny fakt, że w historii mamy zwycięzców i przegranych. Ci ostatni piszą historię, jednak obecne „akty dezaprobaty oznaczają odrzucenie tego binarnego rozumienia przeszłości. Ludzie są zmęczeni mitami i pojedynczymi bohaterami. Szukają złożonych prawd w nowych symbolach, które nie ignorują przegranych”.
Właśnie dlatego miasta, miasteczka, muzea oraz osoby odpowiedzialne za projektowanie infrastruktury i przestrzeni publicznej – według Adjaye – muszą przemyśleć, w jaki sposób upamiętniać przeszłość i opracować nowe podejście.
Główny projektant Smithsonian Museum for African American History and Culture w Waszyngtonie i architekt londyńskiego pomnika Holocaustu – wyjaśnia, dlaczego tego typu zabytki nie muszą być trwałe i dlaczego tak ważne jest „uleczenie” podzielonych społeczności.
– Jest coś bardzo obiecującego w tym, że to pokolenie mówi: poczekaj chwilę. Nie o to nam chodziło w historii. Pora iść naprzód – sugeruje.
Adjaye wyjaśnia, że istnieje bezpośredni związek między symbolami i systemami. – Ignorujemy moc symboli i lekceważymy moc przeszłych symboli na własne ryzyko. Symbole konstruują nasze poczucie tożsamości i nasze przekonania. A teraz widzimy wstręt do budowy pomników i narracji podziwiających ludzi i rzeczy, które naszym zdaniem dotyczyły wspaniałej historii, ale tylko po to, aby dowiedzieć się, że newralgiczne punkty tej historii są przesiąknięte horrorem, przemocą i krwią – stwierdził.
Architekt dodał, że niszczenie pomników „jest również zdrowe dla systemu i dla miasta, które musi się zastanowić, czy je rekonstruować. Zabytki nie są wieczne (…) Spadające posągi nawiązują do mitycznego poczucia czasu, które istnieje tylko w fantazji. Niebezpieczeństwo polega na tym, że kiedy mity te zostaną uosobione fizycznie, mogą trwale rzutować na przyszłe pokolenia. Jednak prawda zawsze zwycięża. I to właśnie obserwujemy: nie możesz ukryć pewnych rzeczy” – wyjaśnił.
Adjaye uważa, że rytuały miast i przestrzeni nadają sens naszemu życiu. Zabytki są ważne, bo przechowują pamięć i wspomnienia oraz opowiadają historie. Teraz jednak „wkraczamy w epokę, w której istnieje wyraźne odstępstwo od „kompleksu bożków”.
– Przestrzenne doświadczenie bycia na świecie jest tak bogate, że jako projektanci, artyści i architekci musimy sprawić, by miasto było odpowiednie i zaoferować ludziom zbiorowe zrozumienie złożonych problemów i wyzwań. Te pojedyncze posągi stały się nieistotne, ponieważ opowiadają tylko jedną historię: historie, które często są częścią fikcji. Jest to głęboko problematyczne dla współczesnego życia, jeśli chodzi o próbę zmierzania w kierunku świata, w którym wszyscy chcemy żyć. Projekty nad którymi pracuję, sprzeciwiają się temu rodzajowi pamięci – twierdzi.
Pamięć – zdaniem architekta – może się również zmienić. Historia się rozwija, a wraz z nią pojawiają się nowe idee, które uczą ludzi o wartościach i moralności. – Nie ma nic lepszego niż społeczeństwo przyznające się do błędów – sugeruje autor.
– Musimy ustalić nowe sposoby przebywania w miastach i społecznościach w bardzo złożonym i współzależnym globalnym świecie. Jest to jedna z trudności, nad którymi staramy się pracować jako architekci – zdradził projektant.
Współczesne pomniki powinny być projektowane w oparciu o krytyczny osąd przeszłości. Zimna analiza przeszłych wydarzeń i wskazanie „co poszło nie tak” – to główne zadanie architektów.
Narodowe Muzeum Historii i Kultury Afroamerykanów wskazuje jak należy tworzyć nowe zabytki. Jego główny architekt wskazał, że „chodziło o przekazanie narracji i formalnego przesłania budynku jako narzędzia do rozmowy o naszym kompasie moralnym”.
Budynek jest teraz wykorzystywany jako tło wielu antyrasistowskich protestów. W związku z tym ewoluuje, by przekazywać nowe i stare historie. – Dla mnie to najwyższy sukces pomnika. Powinno to umożliwić wspólnocie rozwój, tworząc historyczny marker, społeczny punkt odniesienia i pokoleniowy kompas moralny – komentuje.
Adjaye uważa, że niektóre miasta tak zostały zaprojektowane, iż widoczne są podziały rasowe. Uosobieniem „rasistowskiego projektu” jest Johannesburg w RPA. Jednak „architekturę segregacji” można znaleźć w każdym społeczeństwie, w którym dochodzi do podziału ze względu na posiadany majątek, kolor skóry albo inną różnicę. Infrastruktura – która wydaje się być łagodna i przynosi korzyści wszystkim – została wykorzystana jako narzędzie separacji do tworzenia społeczności zależnych i społeczności znajdujących się na krawędzi upadku.
– Tak więc rasizm to nie tylko kwestia ludzkiej nienawiści. Został wdrożony we wszystkich mechanizmach budowy i tworzenia naszych środowisk fizycznych. Posągi są tylko jednym z tych mechanizmów – twierdzi architekt, który chce zmieniać i na nowo przeprojektowywać miasta, bo poprzednie pokolenia „popełniły błędy zasadniczo blokując wielu dostęp i możliwości wielu ludziom”. Architekci muszą teraz znaleźć nowe sposoby na łączenie lub tworzenie nowych relacji.
Adjaye uważa, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy nastąpiła niezwykła zmiana nastrojów. Wzajemne powiązanie wszystkiego jest bardziej widoczne. Dzięki internetowi jesteśmy w stanie zobaczyć „katastrofalny wpływ” wszystkich tych rzeczy na siebie. Nagle dzielimy się zbiorową świadomością za pośrednictwem mediów.
– Wymusza to globalną świadomość w sposób, który nigdy wcześniej nie miał miejsca w historii cywilizacji. Wpłynie to na sposób, w jaki będziemy tworzyć miasta, ustanawiać prawo, projektować rzeczy, wykorzystywać materiały i zasoby. Coś, co miało być źródłem separacji, może nagle stać się narzędziem ciągłości – w tym zmienionym kontekście. Miasta zawsze się zmieniają, a symbole i znaki są przejmowane” – czytamy.
Źródło: weforum.org
AS