Czy mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa chcą „śmierci na życzenie”? Odpowiedź na to pytanie nie wydaje się oczywistością.
Wprawdzie ustawa mająca na celu legalizację eutanazji została odrzucona pięć lat temu dzięki zdecydowanej reakcji środowisk katolickich, anglikańskich, żydowskich i muzułmańskich, ale podczas ostatniej debaty w brytyjskim parlamencie większość poparła „potrzebę rewizji tej regulacji”.
Wesprzyj nas już teraz!
Według brytyjskich organizacji promujących „śmierć na życzenie”, ma ona ponad 80-procentowe poparcie społeczne. Obecnie prawo stanowi, iż „kto zachęca lub wspomaga samobójstwo naraża się na karę do 14 lat pozbawienia wolności”.
W ostatnim czasie brytyjskie sądy coraz częściej zmagają się ze sprawami, które wnoszą osoby domagające się śmierci z rąk lekarzy. W listopadzie ubiegłego roku, 49-letni Phil Newby przegrał w Sądzie Najwyższym apelację, w której wnioskował o zniesienie zakazu wspomaganego samobójstwa.
Warto też podkreślić, że część środowiska medycznego na Wyspach pokazała w roku 2020, że jest przeciwna grupom lobbującym na rzecz upowszechnienia eutanazji. Prawie 1500 brytyjskich lekarzy podpisało list adresowany do Królewskiego Uniwersytetu Medycznego, który w ostatnim czasie wykazuje chęć zmiany od dawna ugruntowanej postawy przeciwnej eutanazji.
Źródło: vaticannews.va
ChS