16 lutego 2016

Wieprzowina dla przedszkolaków? Nie we Frankfurcie, Wiesbaden ani w Bielefeld

(By Ben Salter (Flickr: Pig in a bucket) [CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons)

Wieprzowina na obiad dla przedszkolaków? Nie we Frankfurcie nad Menem. Firma dostarczająca posiłki do państwowych przedszkoli w tym mieście nie będzie już serwować tego rodzaju mięsa. Powód? Miasto nie chciało urażać muzułmanów.

 

Firma Wisag, która zaopatruje w posiłki państwowe przedszkola we Frankfurcie nad Menem i okolicach, nie będzie już serwować wieprzowiny. I to nie z własnej inicjatywy. Jak podaje „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, rezygnacji z wieprzowiny zażądało samo miasto chcąc wyjść naprzeciw przedszkolakom, których rodzice wyznają islam.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W niektórych placówkach ma to pewne ekonomiczne uzasadnienie, bo odsetek dzieci muzułmańskich wynosi…. 30 lub nawet 50 procent. Co ciekawe, według „FAZ” władze Frankfurtu próbowały ukryć swoje postanowienie i nie wydały żadnego oficjalnego komunikatu o rezygnacji z wieprzowiny w przedszkolach. Poprosiły po prostu dostawcę posiłków o to, by przygotowywał potrawy w oparciu o inne mięso niż świńskie. Publicznie stwierdziły tylko, że samym przedszkolom niczego nie nakazywano.

 

Dla Frankfurtu i najbliższej okolicy mamy menu bez mięsa wieprzowego – potwierdza w rozmowie z „FAZ” rzecznik firmy kateringowej Wisag. Jak podaje „FAZ”, problem nie dotyczy jedynie Frankfurtu. Rezygnacja z wieprzowiny dla przedszkolaków staje się w niemieckich miastach coraz bardziej popularna. Krok taki podjęto już, przykładowo, w całym Wiesbaden oraz w Bielefeld. Zdaniem „FAZ” odpowiada za to nagły wzrost odsetka ludności muzułmańskiej spowodowany napływem imigrantów. – Im bardziej miejsko, tym bardziej międzynarodowo, a zatem tym częściej rezygnuje się z wieprzowiny – mówi rzecznik Wisag. – Na wsiach wieprzowina jest chętniej zamawiana – dodaje.

 

Jak pisze „FAZ”, w wielu placówkach w kraju serwuje się po prostu dwa rodzaje potrwa, z wieprzowiną i bez. Sprawę skomentował na swoim blogu znany katolicki publicysta Mathias von Gersdorff. „Nikt nie jest zmuszony do jedzenia tego, czego jeść nie chce. Byłoby jednak zasadne, gdyby muzułmańskie dzieci widziały, że inne dzieci jedzą pewne potrawy bez żadnych problemów. W ten sposób uczyłyby się zachowywać tolerancyjnie i mogłyby przemyśleć własne zwyczaje” – zauważył.

 

Źródło: mathias-von-gersdorff.blogspot.de, „Frankfurter Allgemeine Zeitung”

pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 131 867 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram