Sejm przyjął uchwałę w sprawie trybu ratyfikacji CETA, umowy handlowej między Unią Europejską, a Kanadą. Oprócz znoszenia ceł zawiera ona liczne kontrowersyjne zapisy. Eksperci obawiają się między innymi zalewu rynków przez niezdrową żywność, niesprawiedliwej przewagi wielkich korporacji nad państwami oraz utraty miejsc pracy przez mieszkańców UE. Przedstawiamy 8 wybranych aspektów kontrowersyjnej umowy.
1. Ratyfikacja Comprehensive Economic and Trade Agreement (Kompleksowa Umowa Gospodarczo i Handlowa, w skrócie CETA)- umowy o wolnym handlu między UE i Kanadą – CETA w Polsce odbędzie się na drodze parlamentarnej. Zgodnie z uchwałą z czwartku 6 czerwca niezbędne do tego będzie poparcie 2/3 posłów i 2/3 senatorów przy obecności minimum połowy parlamentarzystów w izbie niższej i wyższej. Odrzucono wniosek klubu Kukiz 15 o wybraniu drogi referendalnej.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednocześnie Sejm opowiedział się za tymczasowym stosowaniem części umowy leżącej w kompetencji UE – a więc handlowej. Oznacza to, że CETA zacznie częściowo obowiązywać w Polsce po jej ratyfikacji przez UE i Kanadę – zaplanowanej na koniec października. Nastąpi to więc przed jej ratyfikacją bądź odrzuceniem przez polski parlament.
2. O ile w nieratyfikowanej wciąż umowie o wolnym handlu ze Stanami Zjednoczonymi TTIP system sądów arbitrażowych rozstrzygających w sprawach inwestor przeciwko państwu nosił nazwę ISDS (Investor-state dispute settlement), o tyle w CETA występować będzie pod szyldem ICS (Investor-state dispute settlement). Zmiana to odpowiedź na obawy dotyczące działania sądów arbitrażowych. Międzynarodowe korporacje pozywają kraje z powodu choćby przepisów o ochronie środowiska czy płacy minimalnej. Dobrym przykładem jest pozwanie Ekwadoru przez koncern paliwowy Occidental. Sąd arbitrażowy wezwał latynoamerykański kraj do zapłaty 2 miliardów dolarów odszkodowania. Czy jednak ICS będą lepsze od ISDS? Zmiana dotyczy przejrzystości działania sędziów. Jednak istota – pozostawienie w prywatnych rękach rozstrzygania sporów firm i państw pozostaje bez zmian. Mechanizm ICS wchodzi w skład części inwestycyjnej, a więc niepodlegającej tymczasowemu stosowaniu.
3. CETA pozwoli wielu firmom amerykańskim na ominięcie braku TTIP. Jeśli bowiem prowadzą w Kanadzie „istotną działalność gospodarczą” – na przykład posiadają spółkę – córkę będą korzystać z tych samych uprawnień, co przedsiębiorstwa kanadyjskie. Takie spółki posiada 41 tysięcy firm ze Stanów Zjednoczonych. Pozwoli im to nie tylko na nieograniczony niemal eksport do krajów UE, ale i na korzystanie z mechanizmów sądów ICS.
4. Umowa CETA zabrania także nakładania ograniczeń na instytucje finansowe, takie jak banki. Strony umowy nie mogą regulować ich liczby, wartości transakcji, liczby operacji finansowych, procentowego udziału kapitału zagranicznego ani wielkości zatrudnienia. Eksperci dostrzegają w tym ponawianie błędów prowadzących do kryzysów finansowych, takich jak ten w 2008 r. Zdaniem Prof. Leokadia Oręziak cytowanej przez Dziennik Gazeta Prawna, oznacza to uprzywilejowanie korporacji finansowych i odbiera państwom możliwość przeciwdziałania kolejnym kryzysom. Z kolei Marcin Wojtalik w rozmowie z DGP podkreśla, że rozwiązania zawarte w CETA sprzeciwiają się polityce polskich władz dążących do tworzenia silnego rodzimego kapitału.
5. Poważne obawy dotyczą kwestii bezpieczeństwa żywności. Pod tym względem standardy obowiązujące w prawie unijnym są bardziej surowe, niż te w Kanadzie. Te ostatnie przypominają amerykańskie. W efekcie znacznie bardziej rozpowszechniona jest żywność modyfikowana genetycznie. Do wycofania produktów spożywczych z obiegu potrzeba naukowego udowodnienia jej szkodliwości. Tymczasem w UE to producent musi udowodnić, że żywność jest bezpieczna i to przed jej wprowadzeniem na rynek. CETA skłania się jednak raczej ku rozwiązaniom typowym dla Kanady, co może skutkować zalaniem europejskich rynków przez niesprawdzoną czy wręcz szkodliwą żywność.
6. Oficjalne prognozy mówią o wzroście PKB o 0,08 procent dla UE i 0,76 procent dla Kanady. Jednak istnieją badania wskazujące na niekorzystne efekty umowy dla gospodarki. Szkodliwe skutki dotkną przede wszystkim pracowników. Według Pierre Kohlera i Servaasa Storma, autorów artykułu „CETA Without Blinders: How Cutting ‘Trade Costs and More’ Will Cause Unemployment, Inequality and Welfare Losses” (ase.tufts.edu), udział zwykłych pracowników w zyskach zmniejszy się, podobnie jak płace i dochody budżetów państw. Co więcej do 2023 r. w krajach objętych porozumieniem CETA „zniknie” 230 tysięcy miejsc pracy – w tym 200 tysięcy w UE. Spadnie także PKB krajów biorących udział w porozumieniu.
7. Przyjęcie CETA może doprowadzić do ograniczenia możliwości państw w zakresie regulowania usług publicznych, w tym ich renacjonalizacji. W efekcie za sprzeczne z umową mogą zostać uznane promowanie lokalnych usługodawców albo promocja firm państwowych kosztem prywatnych. Tego typu zasady nie będą dotyczyć jedynie pewnej części usług publicznych – tych bezpośrednio wymienionych w umowie. Oznacza to odejście od obowiązującej dotychczas w tego typu umowach zawieranych przez UE praktyki – gdy to liberalizacji podlegały tylko usługi bezpośrednio wymienione.
8. Uzasadnione są obawy związane z ochroną danych osobowych. Wprawdzie już od 15 lat Unia Europejska nie nakłada dodatkowych ograniczeń na ich eksport do Kanady. Uznaje bowiem, że tamtejsza ich ochrona jest wystarczająca. Jednak zgodnie z niedawnym orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości, kraje spoza Unii muszą zapewniać podobnie restrykcyjną ochronę danych, jak ta obowiązująca w Unii. W kontekście ujawnionych przez Edwarda Snowdena informacji o inwigilacji w Kanadzie może to prowadzić do nałożenia ograniczeń na przesył danych mieszkańców UE do północnoamerykańskiego kraju. Jednak po ratyfikacji CETA takie posunięcie nie będzie już zdaniem ekspertów możliwe.
Obawy są uzasadnione i wymagają poważnej narodowej debaty. Tymczasem posłowie zdają się dążyć do ratyfikacji niemal tylnymi drzwiami, co każe postawić pytanie o niezależność Polski od zagranicznego kapitału.
Źródła: Lidia Raś „CETA: 10 rzeczy, których nie wiecie o umowie UE-Kanada, a powinniście” Wersja elektroniczna na witrynie: biznes.gazetaprawna.pl/wpolityce.pl/ase.tufts.edu.
Opracowanie: Marcin Jendrzejczak