Nie wyobrażamy sobie, aby „nowa normalność” miała oznaczać trwałe, liczone w latach odizolowanie większości społeczeństwa od możliwości osobistego uczestnictwa we Mszy św. i w innych obrzędach religijnych – mówi abp Stanisław Gądecki. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski odniósł się w ten sposób do prognozy zaprezentowanej przez ministra zdrowia, iż epidemia może potrwać w Polsce jeszcze nawet dwa lata.
Hierarcha nawiązała do wypowiedzi szefa MZ prof. Łukasza Szumowskiego, który zasygnalizował, że epidemia może potrwać jeszcze wiele miesięcy, a bezpieczne wybory powszechne w tradycyjnej formule będą mogły się odbyć dopiero za dwa lata. Abp Stanisław Gądecki zauważył, że dyspensa od obowiązku „chodzenia do kościoła w niedziele i święta” nie oznacza „zwolnienia z obowiązku uczestniczenia w Eucharystii”. Podkreślił jednoznacznie, że pandemia i zagrożenia jej towarzyszące nie mogą oderwać nas od Boga i Mszy świętej.
Wesprzyj nas już teraz!
„Dyspensa nie oznacza wakacji od Pana Boga. Warto łączyć się w tym czasie z celebracjami, które są transmitowane przez Internet lub telewizję, można oglądać i modlić się, ale nie tak, jak się ogląda filmy czy słucha słuchowiska, lecz łączyć się duchowo z tym, co w kościele się dzieje” – powiedział abp Stanisław Gądecki.
Przewodniczący Episkopatu nawiązał też do słów papieża Franciszka, który ubolewał, iż epidemia zmusiła nas do życia poprzez media, a zażyłość z Chrystusem bez wspólnoty, bez sakramentów, bez Kościoła, bez ludu jest niebezpieczna, może stać się zażyłością gnostyczną, relacją oderwaną od ludu Bożego.
Przypomnijmy, że od 20 kwietnia wprowadzone zostają nowe regulacje dotyczące liczby osób uczestniczących we Mszy świętej. Decyzje premiera łagodzą nieco dotychczasowe rygory bowiem w kościele będzie mogła przebywać jedna osoba na 15 metrów kwadratowych. To znacząco zwiększy liczbę uczestników Mszy świętej, w której w ostatnich tygodniach mogło brać udział zaledwie pięć osób.
Źródło: KAI
WMa