18 marca 2020

Adam Białous: w trudnych czasach Polacy mają wielu orędowników w niebie!

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com (Himsan))

W czasie pandemii koronawirusa warto pamiętać, że my, Polacy, mamy bardzo wielu orędowników w niebie. Na przestrzeni ponad tysiąca lat istnienia naszego państwa, niezliczona liczba rodaków cierpiała i oddała życie w obronie Wiary i Ojczyzny. Ta wielka danina krwi jest dziś ogromnym duchowym bogactwem naszego narodu. Trzeba nam czerpać z tego skarbca, prosząc Miłosiernego Boga o łaski za wstawiennictwem polskich męczenników.

Wielu polskich męczenników zostało już przez Kościół ogłoszonych świętymi i błogosławionymi. Wobec równie wielu trwają procesy beatyfikacyjne i kanonizacyjne. Znamy ich imiona. Są jednak i tacy, których nie znamy, a oddali życie w daninie na Ołtarzach chrześcijańskiej Wiary oraz Ojczyzny. Liczba naszych polskich orędowników jest tak wielka, że nie sposób jej określić. Nie da się też o wszystkich wspomnieć. Przypomnijmy więc choć o niektórych, szczególnie o tych, którzy swoje życie ofiarowali w czasach panowania „zarazy” totalitaryzmów – nazistowskiego i komunistycznego, kiedy to bardzo wiele męczeńskiej krwi wsiąkło w polską ziemię.

Wspaniałym orędownikiem na trudne czasy jest na pewno święty Maksymilian Kolbe, człowiek niezwykle odważny, którego na drogach szerzenia Wiary i budowania wielkich dzieł ewangelizacyjnych nie potrafiły zatrzymać żadne trudności. W piekle obozu koncentracyjnego dokonał swego największego dzieła – oddał życie za bliźniego.

Wesprzyj nas już teraz!

Bardzo wielu naszych rodaków mordowanych przez niemieckiego okupanta umierało z imieniem Polski na ustach. Wśród męczenników II wojny światowej są kapłani, osoby zakonne i świeckie, mężczyźni, kobiety i dzieci. Każdy stan ma swojego patrona. Postawmy za przykład błogosławioną Mariannę Biernacką, patronkę teściowych, która oddała życie za synową będącą w stanie błogosławionym. – Jak ona pójdzie? Jest przecież w ostatnich tygodniach ciąży. Ja pójdę za nią – poprosiła niemieckiego żołnierza Marianna. Niemiec zgodził się spełnić tę prośbę. Obecnie, kiedy na świecie wiele starszych osób umiera z powodu koronawirusa, a swoje cierpienia ofiarowują w intencji ocalenia swoich dzieci, ich współmałżonków i wnucząt, na pewno jest z nimi błogosławiona orędowniczka Marianna.

Myśląc o męczennikach totalitaryzmu komunistycznego spoglądam na zdjęcie błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, które stoi na moim biurku. Trudno o lepszy przykład człowieka, który potrafił przezwyciężyć strach przed śmiercią. Wiedział przecież, o czym sam często wspominał, że grozi mu śmierć. Nie cofnął się jednak w głoszeniu Prawdy, w głoszeniu Chrystusa. To wspaniały patron na czas lęku, który wzbudza pandemia. Błogosławiony ksiądz Jerzy jest również patronem ludzkiej solidarności, która jest nam w tych dniach niezwykle potrzebna. Przypomnijmy jego mądre słowa: „Solidarność to jedność serc, umysłów i rąk zakorzenionych w ideałach, które są zdolne przemieniać świat”.

 

Podobnym heroizmem ducha, co ksiądz Jerzy Popiełuszko, wykazali się żołnierze podziemia niepodległościowego, zwani też żołnierzami Niezłomnymi. Szczególnie umacnia nas przykład rotmistrza Witolda Pileckiego, Polaka, którego ogromna wiara sprawiła, że poszedł dobrowolnie do niemieckiego obozu zagłady, gdzie panował lęk, pogarda dla ludzkiego życia i śmierć. Poszedł tam, uczynił tę ofiarę, aby przekazać później światu prawdę o zagładzie Żydów. W dobie bestialskiej zarazy nazizmu i komunizmu Witold Pilecki osiągnął szczyt heroizmu. Zapewne jest dziś blisko Pana Boga.

A tak wspaniałych rodaków mamy po drugiej stronie życia wielu. Przypomnijmy jeszcze świetlaną postać podpułkownika Łukasza Cieplińskiego, żołnierza Niezłomnego, który z celi śmierci komunistycznego więzienia pisał do syna: „Widzisz Synku – z Mamusią modliliśmy się zawsze, byś wyrósł ku chwale idei Chrystusowej, na pożytek Ojczyźnie i nam na pociechę”. A tuż przed śmiercią zostawił wszystkim Polakom słowa, które nabierają dziś niezwyklej mocy: „Prawda jednak wkrótce zwycięży. Nad światem zapanuje idea Chrystusowa, Polska niepodległość odzyska – a człowiek pohańbioną godność ludzką – odzyska” .

Obecnie szczególnie mocno potrzeba nam Miłosierdzia Bożego, a przecież my, Polacy, mamy w niebie rodaków, wielkich czcicieli i orędowników Bożego Miłosierdzia. Są nimi święta siostra Faustyna Kowalska oraz błogosławiony ksiądz Michał Sopoćko. Myślę, że w obecnie bardzo potrzebna jest modlitwa Polaków o Boże Miłosierdzie „dla nas i świata całego” – jak brzmią słowa Koronki do Bożego Miłosierdzia. Zauważmy, że minister zdrowia poinformował o możliwym apogeum ujawniania się zarażeń koronawirusem mogącym nastąpić za kilka tygodni. Tak się składa, że w tym okresie obchodzone będzie w Kościele katolickim Święto Bożego Miłosierdzia (pierwsza niedziela po Wielkanocy). O wielkiej potrzebie ustanowienia tego święta powiedział siostrze Faustynie sam Chrystus. Święto Bożego Miłosierdzia ustanowił 20 lat temu papież Jan Paweł II – kolejny święty Polak, nasz wspaniały orędownik. Modlitwa o Boże Miłosierdzie może sprawić cuda. Uwierzmy w to mocno, pamiętając co Chrystus przekazał św. Faustynie: „Łaski z Mojego Miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a jest nim ufność. Żadna dusza, która wzywała Miłosierdzia Mojego nie zawiodła się ani nie doznała zawstydzenia”.

 

Adam Białous

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij