Przed omawianiem konkretnych form Nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego należy wprzód odpowiedzieć na pytanie, co stanowi jego zasadniczą istotę. Jest nią ufność do tego stopnia, że bez ufności nie ma Nabożeństwa, jakiego sobie Pan Jezus życzył i bez niej nie można przez żadne konkretne akty osiągnąć obietnic przywiązanych do tego Nabożeństwa.
Ufność jest tak dalece zasadniczym i istotnym aktem Nabożeństwa, że sama jedna bez innych konkretnych form Nabożeństwa już gwarantuje osiągnięcie wszystkich ogólnych obietnic, jakie Pan Jezus do tego Nabożeństwa przywiązał. Że ufność jest w tym znaczeniu istotna i konieczna, wnosimy stąd iż Jezus nie tylko aż 34 razy nawołuje do ufności, ale 9 razy mówi o niej, jako o warunku koniecznym do zdobycia dobrodziejstw, płynących z Nabożeństwa: „łaski z Mojego Miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a nim jest ufność”. Ta zasada odnosi się zaś nie tylko do łask uświęcających, łask zbawiennych, ale także do dobrodziejstw doczesnych, o czym świadczy 13 objawienie: „nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopokąd nie zwróci się z ufnością do Miłosierdzia Mojego”.
Wypływa stąd po pierwsze: że żaden akt zewnętrzny Nabożeństwa nie powoduje skutków przyrzeczonych przez Jezusa, jak tylko wtedy gdy wyraża ufność i z ufnością jest wykonywany. Zatem, jeżeli ktoś na przykład odmawia Koronkę do Miłosierdzia Bożego a nie ma równocześnie ufności, nie otrzyma w zamian nic z tego, co Jezus do ufnego odmawiania Koronki przywiązał. Podobnie, jeżeli cześć oddawana obrazowi Miłosiernego Jezusa nie wypływa z rzeczywistego kultu dla Miłosierdzia, to znaczy z aktualnej rzeczywistej ufności w Miłosierdzie, Jezus nie udzieli żadnych łask przywiązanych do czci tego obrazu: albowiem uczcić Miłosierdzie Boże znaczy dla Jezusa to samo, co zwrócić się do Niego z aktem ufności. Tylko dlatego, że cześć Miłosierdzia jest tym samym co ufność, mógł Jezus skierować do wszystkich wezwanie i ostrzeżenie zarazem: „jeżeli dusze nie czczą Mego Miłosierdzia, zginą na wieki”. Konieczność ufności jest nieodzowna nie tylko dla osobistego zbawienia, ale także dla pomyślnego rozwoju i pokoju całej ludzkości: „nie zazna ludzkość uspokojenia, dopóki nie zwróci się z ufnością do Miłosierdzia”.
Wesprzyj nas już teraz!
Dla tego samego powodu z drugiej strony sama ufność w miłosierdzie – bez konkretnych aktów Nabożeństwa obwieszczonych za pośrednictwem s. Heleny-Faustyny – zapewnia osiągnięcie wszystkich zwyczajnych skutków Nabożeństwa. Czytamy bowiem w 35 objawieniu: „kto ufa Miłosierdziu Mojemu, nie zginie, bo wszystkie jego sprawy moimi są”. „Wszystkie” – zatem nie tylko odnoszące się do zbawienia i uświęcenia, ale także doczesnej pomyślności i szczęścia. To samo w innych słowach mówi Jezus w 56 objawieniu: „dusza, która zaufała Mojemu Miłosierdziu, jest najszczęśliwsza, bo ja Sam mam o niej staranie”. A w 66 objawieniu zapewnia: „żadna dusza, która wzywała mojego miłosierdzia nie zawiodła się, ani nie doznała zawstydzenia”. Ale dla osiągnięcia aktów nadzwyczajnych, przywiązanych przez Jezusa do niektórych aktów Nabożeństwa, jest rzeczą nieodzownie konieczną wykonać te akty. Na przykład: kto chce dostąpić zupełnego odpuszczenia wszystkich win i kar, ten musi w Święto Miłosierdzia, czyli w pierwszą niedzielę po Wielkanocy przystąpić do Komunii św.
Czym jest ta ufność, na której polega istota Nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego? – Nie można jej rozumieć jako uczucia albo postawy wyizolowanej z całości życia chrześcijańskiego. Jest ona tą postawą, którą Pan Jezus nazwał wiarą i której oczekiwał od swych wyznawców, gdy mówił: „jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: „przenieś się stąd tam” i przeniesie się, I nic niemożliwego nie będzie dla was” (Mat. 17,20). Tę samą postawę życiową św. Paweł i cała teologia chrześcijańska nazywa nadzieją: boską cnotą nadziei. Wyrasta ona z żywej wiary w nieskończoność miłości i dobroci Bożej dla nas. Nierozerwalnie wiąże się z pokorą, tzn. szczerym i głębokim przekonaniem o tym, że wszystko dobro, które jest w nas i które czynimy jest dziełem i darem Boga; że nie mamy niczego, czego byśmy od Boga nie otrzymali. Ta ufność – nadzieja jest otwarciem się duszy na przyjęcie Bożej łaski i wołaniem o nią – przez to zaś jest postawą ciągłej i najskuteczniejszej modlitwy. W objawieniach dotyczących Nabożeństwa Pan Jezus wiąże tę postawę nadziei ze skruchą za grzechy, do tego stopnia, że wyraźnie woła o to, by czciciele Miłosierdzia starali się o jak najgłębszą ufność i skruchę, ilekroć przystępują do sakramentu pokuty. Tym sposobem „zwykły” akt życia chrześcijańskiego jakim jest spowiedź, staje się aktem Nabożeństwa do Miłosierdzia.
Ks. prof. Ignacy Różycki, Miłosierdzie Boże. Zasadnicze rysy nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, Kraków 1982, s. 15-16.