Trudno się pogodzić z tym, że zaledwie 30 proc. wyborców w jednym państwie członkowskim może zablokować politykę zatwierdzoną przez 27 państw UE – ubolewa Fraser Cameron, były członek Komisji Europejskiej. Postuluje on, by zakazać referendów w UE.
Fraser Cameron, były urzędnik Komisji Europejskiej i starszy doradca w organizacji Cambre Associates, świadczącej usługi doradztwa public relations i spraw publicznych w Brukseli, uważa, że „referenda stają się dużym problemem dla UE”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Najnowszy wynik w Holandii w sprawie układu o stowarzyszeniu z Ukrainą – jak pisze – jest chyba najgorszym z możliwych rozwiązań.” Jeśli frekwencja byłaby niższa niż 30 proc. – były komisarz podkreśla – rząd holenderski mógłby zignorować głos. Ale w przypadku nieco ponad 30 proc. głosujących i odrzuceniu umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą, rząd będzie musiał konsultować się z parlamentem o sposobie postępowania.
To „nie” dla umowy stowarzyszeniowej dobrze zorganizowanych przeciwników współpracy UE z Ukrainą, jest wg byłego urzędnika z Brukseli nie tylko „wstydem” dla rządu holenderskiego, który posiada obecnie przewodnictwo w UE, ale także „ciosem” dla przewodniczącego Komisji Europejskiej Junckera, który ostrzegał przed zgubnymi konsekwencjami głosowania na „nie” i satysfakcją, jaką będzie miał prezydent Putin.
Służby Prawne Komisji Europejskiej teraz będą mieć znacznie więcej roboty, aby sporządzić raporty, które rozwieją wątpliwości holenderskie. Umowa o stowarzyszeniu Ukrainy z UE, z pewnością zostanie opóźniona, przez co ucierpi obóz pro-reformatorski w Kijowie. To może również opóźnić nowe inicjatywy dotyczące rozszerzenia i polityki sąsiedztwa – wylicza polityk.
Następnie odnosi się do zaplanowanego na czerwiec referendum w Wielkiej Brytanii. Jego zdaniem, politycy eurosceptyczni manipulują referendami, starając się – przy okazji – referendów – podnosić kwestie znacznie wybiegające poza zakres zagadnienia, które ma być głosowane. Tak rzekomo zdarzyło się nie tylko w Holandii, ale także w Irlandii, gdzie decydowano o losie traktatu lizbońskiego. Wskazywano wówczas, że głosowanie na „tak” oznaczać będzie koniec irlandzkiej neutralności i narzucenie aborcji.
Niewątpliwie – pisze Fraser Cameron – istnieje rosnąca tendencja do organizowania referendów w UE. W ciągu ostatnich dwudziestu lat odnotowano ich ponad 50. Czasami referenda są narzucone rządom, jeżeli istnieje wystarczające poparcie wyborców, jak to miało miejsce w Holandii. Czasami są wykorzystywane, aby spróbować zorganizować się w jakiejś wspólnej sprawie, jak to ma miejsce w Wielkiej Brytanii, a czasami rząd uważa, że są przydatne, aby zyskać szybką popularność.
Były komisarz uważa, że „bez względu na motywy, niewiele jest dowodów, iż referenda kiedykolwiek osiągnęły swój cel demokratyczny”. Dodaje: „Mamy system demokracji przedstawicielskiej w Europie i musi on zostać wzmocniony wraz z ruchami większej przejrzystości i obywatelskiego uczestnictwa w kształtowaniu polityki UE.”
Polityk oburza się, że wystarczy nieco ponad 30 proc. wyborców z jednego kraju, by zablokować wspólną politykę europejską, wcześniej zaakceptowaną przez wszystkie kraje. Dlatego postuluje, by nie dopuścić do referendów w którymkolwiek z państw członkowskich w jakiejkolwiek sprawie, Jest zwolennikiem utrzymania jedynie ogólnoeuropejskiego referendum w sprawie niektórych głównych kwestii, takich jak np. bezpośrednie wybory na przewodniczącego Komisji. „Być może nadszedł czas, by UE zakazała referendów!” – konstatuje.
Źródło: euractiv.com., AS.