Cierpienie wprowadził na świat grzech i zła wola ludzka, z której grzech się rodzi. Ale też obecnie w stanie poupadkowym cierpienie dla człowieka jest doskonałą szkołą wyrobienia w sobie silnej i mocnej woli.
Cierpienie wzmacnia wolę. Przyczyną główną naszych niedomagań i upadków rozlicznych jest słaba wola. O słabą wolę rozbijają się nieraz najlepsze pragnienia i postanowienia poprawy, ona często prowadzi do upadku i zguby. Można powiedzieć, że dzisiaj główną chorobą ludzi jest słaba wola. Cierpienie tę wolę umacnia, ponieważ zmusza do stanowczego przeciwdziałania, do przemyślności, jak wyjść z trudnego położenia. Wiele mamy do cierpienia. Czy korzystamy z tych cierpień, aby wolę swoją zahartować, wzmocnić?
Cierpienie daje sposobność do ćwiczenia się w cnotach. Ileż te osób urobiło i uszlachetniło cierpienie. „Gdyby nie było cierpień na ziemi, nie odzywałyby się w sercu naszym najszlachetniejsze, najczystsze dźwięki uczuć: nie byłoby miłosierdzia, przyjaźni, słowem, cnót by nie było, które nas godzą z ludźmi i światem i każą nam nieraz kochać cierpienie i wzdychać za nim. Jak słodka pamięć tych cierpień, któreśmy przebyli, jak o nich myśleć i mówić lubimy; o, bo człowiek tyle wart tylko, tyle wie, takim jest istotnie, ile wycierpiał”. Jak z krzemienia wytryska złota iskra, gdy go uderzymy silniej, tak i z duszy ludzkiej, uderzonej młotem cierpienia, tryska zwykle światło, głębszych myśli, uczuć podnioślejszych.
Wesprzyj nas już teraz!
Nam tak trzeba stałych zasad, gruntownej cnoty – Serce Jezusa daje nam tyle drobnych sposobności do nabycia ich przez znoszenie drobnych cierpień i przeciwności. Nie czekajmy na wielkie krzyże, bo te może nigdy nie przyjdą, ale bierzmy na siebie te drobne, te małe, te codzienne, one nas zahartują i umocnią.
Najsłodsze Serce Jezusa, dajże nam to zrozumienie i umiejętność korzystania z każdej przeciwności, z każdego krzyżyka dla wyrobienia siebie, dla wzmocnienia naszej ułomnej, zmiennej woli.
„Posłaniec Serca Jezusowego”, lipiec 1927, s. 149-150