Bardzo interesujący komentarz w sprawie „owsiakowej logiki” opublikowała na łamach „Naszego Dziennika” Karolina Jurkowska. Autorka w pierwszej kolejności odnosi się właśnie do… braku jakiejkolwiek logiki w podejmowanych przez Jerzego Owsiaka działaniach.
„Sam Owsiak promuje się tym, że dzięki jego działaniom ratuje się zagrożone życie. Pomijając liczne kontrowersje, byłaby to piękna inicjatywa – gdyby nie to, że sam organizator bardzo angażował się w promowanie czarnego protestu, a więc walczył o prawo do mordowania nienarodzonych dzieci. Często właśnie tych niepełnosprawnych, najbardziej zagrożonych zabiciem w łonie matki, którym ponoć tak chce pomóc. Gdzie tu logika?” – pyta we wstępie.
Wesprzyj nas już teraz!
Następnie autorka przypomina krytykę organizatora WOŚP względem inicjatywy Karmelitów i Karmelitanek modlących się za dzieci zagrożone aborcją oraz przywołuje kilka haseł, które mogliśmy zobaczyć i usłyszeć podczas „czarnego protestu”.
„Pójście ramię w ramię z ludźmi głoszącymi katofobiczne oraz ośmieszające wolność sumienia hasła nie przeszkodzą zapewne i w tym roku zbierać na WOŚP pod kościołami, bo tam przecież w niedzielę będą największe skupiska ludzi. Kolejna aborcyjna hipokryzja? Czy kolejne ponoworoczne chwilowe nawrócenie Owsiaka?” – pyta retorycznie publicystka.
Przywołując fragmenty postu Jerzego Owsiaka, który ten opublikował na Facebooku 20 września 2016, autorka pokazuje ogrom obłudy, jakim kieruje się on w swoich słowach i czynach:
„Nasza załoga będzie brała udział w czarnym proteście i proszę nawet przez chwilę nie próbować obrzucać nas inwektywami”
„Jerzy Owsiak (…) myśląc być może, że chwaląc się ratowaniem dzieci, ma jakieś nielogiczne prawo do walki o zabijanie innych. Pomylił się jednak bardzo. To nie on, a obrońcy życia zostali na protestach obrzuceni obelgami, a nawet atakowani fizycznie. To na nich posypał się grad butelek, jajek, jogurtów i tamponów, i to oni byli popychani przez agresorów z „czarnego protestu”, to im niszczono sprzęt. To broniące nienarodzonych kobiety zostały obrzucone w Warszawie butelkami z wodą. Dla Owsiaka nie było jednak chyba problemu – w końcu apelował o brak agresji jedynie u obrońców życia.” – pisze autorka.
Na końcu swego komentarza pani Karolina stawia kilka „mocnych pytań”, które organizator WOŚP określiłby mianem demagogii.
„Jakie więc Owsiak ma zdanie o matce Madzi? Również kochała swoje dziecko i rzucenie nim o podłogę było najlepszym rozwiązaniem? A Natalia Przybysz? Również słusznie zdecydowała, że rozszarpanie dziecka na kawałki jest dla niego lepsze niż urodzenie? A może Owsiak próbuje wcisnąć nurt pro-life w niszę cichego pomagania innym – oczywiście pod dyktando WOŚP-u?” – zastanawia się działaczka pro-life.
„Jerzy Owsiak i WOŚP promują się i zbierają pieniądze na ratowanie dzieci. Jednocześnie wspierają imprezy służące zabijaniu dzieci. Dziwne, prawda? – kończy publicystka.
Dziwne? A może do bólu logiczne? W III RP, niczym w powieści „Rok 1984” wszystko można „logicznie” wyjaśnić.
Tomasz z Bełchatowa