Tak jak chce się rozmyć chrześcijańską tożsamość Europy, tak samo życie chrześcijan i przestępstwa na nich popełniane nie mogą się doczekać sprawiedliwego potraktowania – mówi w rozmowie z PCh24.pl prof. Aleksander Stępkowski, prezes Instytutu Ordo Iuris, współautor raportu pt. Persecution of Christians. Time to React to Genocide.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak napisali Państwo w raporcie poświęconym prześladowaniu chrześcijan, temat ten w agendzie organizacji międzynarodowych traktowany jest marginalnie. W czym upatruje Pan przyczyn takiego stanu rzeczy?
Niewątpliwie w przestrzeni medialnej krajów zachodnich temat chrześcijaństwa jest kłopotliwy. Raczej widzimy tendencje zmierzające do przypisywania Chrześcijaństwu win za rozmaite złe fakty i zjawiska. Niechętnie dostrzega się fakt, że wierzący w Chrystusa są ofiarami represji i prześladowań. Ta niechęć do zapewnienia im właściwej ochrony odgrywa tutaj istotną rolę. Sytuację komplikuje również obecny chaos związany z masowymi migracjami. Otóż o ludziach zmierzających do Europy z Afryki i Bliskiego Wschodu mówi się często, zwłaszcza w Polsce, tak, jakby byli chrześcijańskimi uchodźcami, co jest daleko idącym nadużyciem i nieporozumieniem.
W ten sposób powstał wielki temat zastępczy, który pozwalał dotychczas neutralizować kwestię prześladowań.
Bardzo wyraźna i symptomatyczna była treść rezolucji Parlamentu Europejskiego. Jeśli już zaistniała polityczna zgoda na to, by oficjalnie powiedzieć o zbrodniach popełnianych na chrześcijanach jako zbrodniach przeciwko ludzkości, to wówczas koniecznie domagano się również wspomnienia tam o przedstawicielach subkultur LGBT, którzy mieli być również ofiarami podobnych przestępstw. Jest to swego rodzaju transakcja wiązana, wymagająca przy okazji uwzględnienia dominujących w obecnym establishmencie politycznym priorytetów za cenę możliwości upomnienia się o prawa chrześcijan. Nie chce ów establishment oddać chrześcijaństwu tego, czego domaga się sprawiedliwość. Tak jak chce się rozmyć chrześcijańską tożsamość Europy, tak samo życie chrześcijan i przestępstwa na nich popełniane, nie mogą się doczekać sprawiedliwego potraktowania.
Można dostrzec jednak symptomy poprawy tej sytuacji. W firmowanym przez instytut Ordo Iuris opracowaniu znalazły się przykłady rezolucji ogłaszanych przez instytucje międzynarodowe czy też władze poszczególnych krajów.
Na tę zmianę wpłynęło przede wszystkim zaangażowanie środowisk chrześcijan – polityków wspartych przez organizacje pozarządowe. Konsekwentnie dążyły one do tego, by temat, o którym mówimy, znalazł się na agendzie gremiów politycznych, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych. Z czasem udało się tego dokonać. Skala zbrodni popełnianych na wyznawcach Chrystusa jest tak wielka, iż nawet tym, dla których ochrona chrześcijan nie stanowi w żadnym wypadku priorytetu, trudno było nie zabrać głosu w ten właśnie sposób. Aczkolwiek obserwujemy też, że w mediach wątek ten nie zyskał należytego rezonansu, nawet w naszym kraju. Polska rezolucja z grudnia ubiegłego roku przeszła całkowicie bez echa. Ten fakt również pokazuje, że mamy do czynienia z głębszym problemem pewnej kulturowej nieczułości na chrześcijaństwo, obojętności względem niego.
Instytut Ordo Iuris zgłosił pomysł powołania trybunału ad hoc, który osądzałby zbrodnie wykraczające poza jurysdykcję już istniejącego, Międzynarodowego Trybunału Karnego. Czy zamierzają Państwo zwrócić się z taką inicjatywą bezpośrednio do polskiego rządu?
Bardzo poważnie to rozważamy. Żywimy jednak cały czas nadzieję, że nasze władze państwowe same dostrzegą ten problem. Swego czasu starałem się zwrócić uwagę na tę kwestię jako istotną z punktu widzenia polskiej obecności w Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Mam nadzieję, iż sprawa ta nie zniknęła z perspektywy rządu RP i zostanie podjęta w przyszłości. Angażuje się w tym kierunku wiele organizacji, zatem można mówić o istnieniu pewnej nieformalnej, spontanicznej koalicji. Środowiska, dla których kwestia sprawiedliwości względem chrześcijan jest istotna, środowiska o tożsamości chrześcijańskiej, nie mogą przechodzić obojętnie wokół tego problemu, nad którym do porządku dziennego przechodzą media głównego nurtu.
Tego typu działania są podejmowane obecnie z różnych stron. Mam w związku z tym nadzieję, że złożą się one na taki skutek, że możliwe będzie podjęcie odpowiedniej rezolucji na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ. Pracują już nad tym organizacje – zarówno pochodzące z Europy Zachodniej, jak i Stanów Zjednoczonych – zajmujące się ochroną praw człowieka, w tym takie, które tę ochronę zakorzeniają we wrażliwości chrześcijańskiej. W efekcie ich działań, odpowiednie rezolucje zostały niedawno podjęte, na przykład w Wielkiej Brytanii oraz USA. Mam nadzieję, że te działania doprowadzą w końcu do ustanowienia mechanizmu odpowiedniego reagowania na bestialskie zbrodnie, których ofiarami padają Chrześcijanie.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Roman Motoła