1 kwietnia 2015

Czego nas uczy upadek Judasza?

(Pocałunek Judasza (fragm.), mal. Giotto di Bondone)

Straszny upadek nieszczęśliwego apostoła przede wszystkim przypomina nam, że wszyscy jesteśmy powołani przez Boga, ale nie wszyscy słuchamy Jego głosu. Bóg wszystkich wzywa do Siebie, ale nie każdy człowiek idzie za Jego natchnieniem. Bóg wszystkich obdarzył zdolnościami, ale nie wszyscy je wykorzystujemy. Przyczyną upadku Judasza było, że nie pracował nad doskonaleniem swojej duszy, nie niszczył chwastów swojego charakteru i stracił powołanie.

Każdy człowiek ma skłonność do grzechu, wszyscy musimy walczyć ze swymi złymi nałogami. Judasz tego nie robił i to go zgubiło.

Prawo fizyki: swobodnego spadania ciał, ma zastosowanie również w świecie moralnym. Biada człowiekowi, który wdaje się w targi i kompromis z grzechem! Kto stanął na pochyłości zła, ten niepowstrzymanie stacza się po niej coraz niżej. Widzimy tysiące ofiar grzechu, które za mało stawiały oporu przy pierwszym upadku.

Wesprzyj nas już teraz!

Jeśli rozpruł się nam szew na ubraniu i nie zaszyjemy go na nowo, podrze się całe ubranie. Jeśli nie naprawimy natychmiast wału ochronnego i przerwanego przez wylew, to wszystko zaleje woda.

W duszy Judasza chciwość zrobiła pierwszy wyłom, u innych ludzi początkiem zguby może być zmysłowość, próżność, żądza sławy, lenistwo, szukanie rozkoszy. Judasza zgubiło lekceważenie swojej złej skłonności.

Prawdopodobnie już za młodu popełniał małe kradzieże, kłamstwa, i nie było nikogo, kto by go powstrzymał od złego. Nie miał kochającego ojca, który by go ujął w karby, nie miał czułej opieki matczynej, która by wzruszyła jego twarde serce i zapaliła w nim ogień miłości, dobra i cnoty. Nasienie zła kiełkowało w jego duszy i rozrastało się z biegiem lat. Został wybrany na apostoła – powierzono mu wspólny skarb, który prawdopodobnie nadużywał dla zaspokojenia swego łakomstwa.

Umiał ukrywać to przed otoczeniem, z wyjątkiem Chrystusa. Tylko święty Jan znał jego przebiegłość – wspomina o niej, gdyż Judasz gorszył się, że Maria Magdalena kosztownym olejkiem pomazała nogi Jezusowe, zamiast sprzedać wonności, a pieniądze rozdać ubogim. Święty Jan zaznacza, że „to mówił, nie iżby miał pieczę o ubogich, ale iż był złodziejem, i mieszek mając do wkładania nosił” (Jan. 12, 6).

Smutnie kończy człowiek, który zawczasu nie zwalcza swych namiętności! Wszyscy je mamy, jest to wspólny los naszej natury, ale chrześcijańskim obowiązkiem jest go zwalczać! Ludzie podlegają rozmaitym złym skłonnościom – duszę Judasza opanowała chciwość pieniądza, i ona go zgubiła.

Na transformatorach o wielkim napięciu elektrycznym malują trupie główki, jako znak ostrzegawczy. Nasze namiętności trzeba by podobnie znaczyć.

„Co mi chcecie dać, a ja Go wam wydam? A oni naznaczyli mu trzydzieści srebrnych” (Mat. 26, 15). Bracia, miejmy się na ostrożności, bo srebrniki Judasza tułają się po świecie i tysiące ludzi ulega ich nikłemu czarowi.

Co mi dacie za to, że Go wam wydam? Dajcie mi lepszą posadę, zaszczyty, honory, wyprę się wiary, zasad, swoich przekonań. Daj mi bogactwa, posag, zamożnego męża, a wyrzeknę się katolicyzmu, dzieci i szczęścia małżeńskiego. Daj mi brylantowy pierścionek, ładne kolczyki, a oddam się rozpuście. Daj mi piękną suknię i zabierz mnie z sobą na bal, wyrzeknę się zbawienia duszy. Daj mi wygody, luksusowe mieszkanie, dużo pieniędzy, postaram się pozostać zawsze młodą, powabną, będę unikała zapłodnienia, by zachować piękną linię. Lubię ciepłe łóżeczko, z rana trochę dłużej poleżeć, więc nie nudź mnie w niedzielę kościołem… Szeroko po świecie brzmią słowa Judasza: „Co mi dacie, a ja Go wam wydam?”

Ale kto trzeźwo patrzy na jego smutny upadek, ten skorzysta z tego smutnego przykładu. Judasz wierzył złu, a grzech, jak zwykle, okłamał go tylko. Judaszowi zdawało się, że trzydzieści srebrników zaprowadzi go na szczyty szczęścia, innych grzech otumania innego rodzaju obietnicami, każdego potrafi podejść i wykorzystać jego słabostki, każdego oszuka, jak oszukał Judasza.

Nareszcie spełniły się obietnice grzechu, czy jesteś z tego zadowolony? W kieszeni czujesz pieniądze, zdobyte nieuczciwie, czy jesteś spokojny? Czy spokojnie z nich korzystasz? Czy jesteś szczęśliwy? Jak długo? Judasz już w kilka godzin po otrzymaniu nieuczciwie zdobytych srebrników miał wyrzuty sumienia, gnębiło go straszne rozczarowanie, rozpacz i samobójstwo.

Jaka głębia znajomości psychiki ludzkiej bije z kart Ewangelii! Zaledwie Judasz popełnił przestępstwo, następuje naturalny odruch sumienia, i jak wrząca lawa rozlewa się po jego duszy!

Kto z nas nie doświadczył podobnych rozterek? Chwil, kiedy w nagości ujawnia się przed nami kłam, ułuda, podłość grzechu! Z początku obiecuje nam niewymowne szczęście, pochlebia, wabi, a kiedyśmy mu ulegli, z przerażeniem widzimy szyderczy uśmiech i zostajemy sami wśród męczarni upadku!

Czy chcecie, żeby was spotkał los Judasza? Pamiętajcie o przyrzeczeniu złożonym Bogu podczas chrztu: „Wyrzekasz się czarta?” – „Wyrzekam”. – „I wszystkich uczynków jego?” – „Wyrzekam”. – „I wszelkiej pychy jego?” – „Wyrzekam!”

„Powiadam wam, iż jeden z was mnie wyda” (Mat. 26,21) – rzekł Pan Jezus w czasie ostatniej wieczerzy. Apostołowie zasmuceni oglądają się wokoło i pytają z trwogą: „Azażem ja jest, Panie?”

Co mówi głos mojego sumienia o moim życiu przeszłym, o moich myślach, słowach i uczynkach? – Boże, czy Cię nie zdradziłem?

Z upadku Judasza wynika jeszcze inna wielka nauka. Wiadomo, że jego grzech był najokropniejszym ze wszystkich, ale daleko straszniejsza jest jego rozpacz i zwątpienie w miłosierdzie Boże, które owładnęły jego grzeszną duszę. To było końcem jego tragedii.

Wiecie, dlaczego uległ tak strasznej rozpaczy? Bo nie miał zwyczaju się modlić! Żeby zamaskować swoją pustkę, na zewnątrz udawał pobożnego i gorliwego, ale dusza jego dawno zerwała z Bogiem. Skąd to wiem? Stąd, że gdyby się szczerze modlił, nigdy by tak strasznie nie upadł! Przypominacie sobie, że kiedy Judasz opamiętał się, szukał różnych sposobów ratunku, tylko o modlitwie, ani o żalu za grzechy nie pomyślał. Przestał dla niego istnieć Bóg, bo się nie modlił!

A przecież Judasz żałował za grzech: „Penitentia ductus”, był „żalem zdjęty” (Mat. 27, 3) – i poszedł do arcykapłana, przyznał się, że źle zrobił. „Zgrzeszyłem!” – powiedział, oddał z powrotem trzydzieści srebrników, czyli, że odbył spowiedź, żal, zadośćuczynienie, a jednak jest stracony, bo brakowało w jego duszy na pozór drobnego, a jednak niezbędnego aktu ufności w miłosierdzie Chrystusa, które wybacza grzesznikom.

Historia nieszczęśliwego apostoła poucza nas, żebyśmy zawczasu zwalczali swoje złe skłonności, żebyśmy nie wierzyli w ponętne obiecanki grzechu, a jeżeli upadniemy na drodze cnoty, żebyśmy nigdy, przenigdy, w żadnych okolicznościach nie oddali się rozpaczy! Do każdego grzesznika odnoszą się słowa proroka: „Choćby były grzechy wasze, jako szkarłat, jako śnieg wybieleją; i choćby były jako karmazyn czerwone, będą białe, jako wełna” (Iz. 1, 18). Każdego grzesznika dotyczą słowa świętego Jana Złotoustego: „Czy iskry mogą podpalić morze? Nie! Morze je ugasi. Grzechy twoje to iskry, a miłosierdzie Boga jest bezbrzeżnym morzem” (Hom. 8, de poenit. n. 1).

O, Boże, wielkie są moje grzechy, ale nieskończenie wielkie jest miłosierdzie Twoje!

* * *

Bracia! Tego samego dnia, może nawet w tą samą godzinę, przybito Chrystusa na Kalwarii do krzyża, w innych stronach za miastem w zaciszu leśnym zawisł na drzewie pewien człowiek: Judasz-zdrajca.

Jaka straszna różnica! Na krzyżu umiera Zbawiciel za grzechy całej ludzkości, a między innymi i za grzechy Judasza: na innym drzewie wisi Judasz, za którego na próżno Chrystus wylał Swą krew. […]

Ks. bp Tihamer Toth, Chrystus w cierpieniu i chwale, Kraków 1940, s. 160-163.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 38 530 zł cel: 500 000 zł
8%
wybierz kwotę:
Wspieram