Coraz więcej hierarchów zakazuje kapłanom udzielania sakramentu spowiedzi ze względu na epidemię – alarmuje katolicki portal Life Site News, wskazując na kilka przykładów z Ameryki Północnej.
Tekst Lianne Lawrence wymienia między innymi dekret kardynała Josepha Tobina z diecezji Newark, który oświadczył w środę, iż „Sakrament Pojednania jest zawieszony do odwołania, z wyjątkiem sytuacji szczególnych”.
Wesprzyj nas już teraz!
Biskup Ronald Fabbro z kanadyjskiego Ontario oświadczył 17 marca, że „wszystkie spowiedzi są anulowane, oprócz przypadków niebezpieczeństwa śmierci”.
Podobnie wyraził się arcybiskup Charles Thompson z Indianapolis: „(…) spowiedź indywidualna powinna zostać przełożona, chyba że zwróci się o nią osoba znajdująca się w bezpośrednim niebezpieczeństwie śmierci”. Dodał, że „we wszystkich innych sytuacjach należy poprosić ich [wiernych], aby polegali na żalu doskonałym”.
„Katolicy wierzą, że kapłan ma moc wybaczania wszystkich grzechów, działając jako Boże narzędzie miłosierdzia. Spowiedź jest nieodłącznym elementem życia chrześcijańskiego, ponieważ oczyszcza człowieka z grzechów głównych, które w innym przypadku oddzieliłyby człowieka od Boga i Królestwa Niebieskiego” – przypomina LSN.
– Biskupi zawieszający spowiedź opierając się na domniemaniu, że katolicy w stanie grzechu ciężkiego mogą osiągnąć żal doskonały, mogą zagrozić zbawieniu dusz powierzonych ich opiece – przestrzega jednak dr Peter Kwasniewski, katolicki filozof i pisarz.
– Jest oczywistym, że arcybiskup, bez względu na to, jak dobre ma intencje, nie rozumie katolickiej teologii sakramentu pokuty ani zaszczytnego kapłańskiego obowiązku wysłuchania spowiedzi wiernych trwających w grzechu śmiertelnym, a zatem zagrożonych potępieniem – powiedział LifeSiteNews dr Kwasniewski, nawiązując do oświadczenia arcybiskupa Thompsona.
– Chociaż wiemy, że akt doskonałej skruchy jest możliwy i powinniśmy dążyć do takiej skruchy, Kościół wyraźnie naucza również, że osoba nie może wiedzieć (ani być przekonaną), że z całą pewnością uczyniła akt doskonałej skruchy, wystarczający do wybaczenia jej grzechów – dodał filozof.
Taką pewność daje nam natomiast ważna spowiedź, podkreśla rozmówca katolickiego portalu. – Dlatego każdy wierny, który ma na swoim sumieniu winę ciężkiego grzechu, musi wyznać swoje grzechy co do natury i liczby, a każdy kapłan mający uprawnienia do spowiedzi musi wysłuchać takiego wyznania.
Opinię tę potwierdza dr Joseph Shaw, przewodniczący Brytyjskiego Towarzystwa Mszy Łacińskiej, a zarazem profesor filozofii w Oksfordzie.
„Potrzeby poważnie chorych muszą zostać potraktowane priorytetowo, a zdrowie księży musi być w jak największym stopniu chronione, w przeciwnym razie nie będą oni mogli dalej udzielać sakramentów komukolwiek” – napisał Shaw w odpowiedzi na zapytanie redakcji.
„Niemniej jednak należy pamiętać, że akty doskonałej skruchy mogą jedynie częściowo zastąpić indywidualne wyznanie grzechów. Co najważniejsze, spowiedź i rozgrzeszenie sakramentalne usunie grzechy, nawet jeśli żal będzie niedoskonały. To daje penitentowi o wiele większą pewność, że jego grzechy zostały odpuszczone” – sprecyzował.
Uczony przypomniał, że wzbudzając żal za grzechy musimy i tak wyznać grzechy, gdy nadarzy się ku temu sposobność. „Bardzo ważne jest, aby nawyki odbywania indywidualnych spowiedzi nie zostały osłabione” – podkreślił.
W podobnym duchu wypowiadają się niektórzy hierarchowie. Biskup Joseph Strickland z Tyler w Teksasie nawoływał do kapłanów na całym świecie, aby robili wszystko, co w ich mocy, aby udzielać sakramentu pojednania skruszonym grzesznikom.
Źródło: Life Site News
RoM
Polecamy także nasz e-tygodnik.
Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.