Technologia 5G, która ma być jednym z głównych filarów innowacyjnej gospodarki, może być niezwykle groźna dla zdrowia.
W roku 2015 ponad 230 naukowców w specjalnym liście do przedstawicieli ONZ ostrzegało przed szkodliwym promieniowaniem pola elektromagnetycznego. List do przedstawicieli KE w sprawie technologii 5G wysłali także w 2017 roku europejscy naukowcy i lekarze z 36 państw. Domagali się oni wprowadzenia moratorium na technologię piątej generacji, która powinna zostać – ich zdaniem – uruchomiona dopiero wtedy, kiedy badania niezależnych ekspertów dowiodą braku jej szkodliwego wpływu na środowisko i nasze zdrowie. 5G istotnie zwiększy naszą ekspozycję na pole elektromagnetyczne o częstotliwości radiowej (tzw. RF-EMF), już teraz emitowane przez sieci: 2G, 3G, 4G i Wi-Fi. Szkodliwość RF-EMF została dowiedziona w licznych publikacjach naukowych.
Wesprzyj nas już teraz!
„Przesył informacji w sieci 5G odbywa się prawidłowo tylko na niewielkich odległościach. Ponadto jej sygnał ciężko przechodzi przez ciała stałe. Stąd, w celu jej uruchomienia, trzeba będzie wybudować wiele nowych anten. Jedna powinna przypadać przynajmniej na 10 – 12 domów. W takich warunkach niemożliwym będzie uniknięcie ekspozycji na jej promieniowanie. Przy zwiększonej ilości przekaźników 5G, lwia część połączeń, tj. 10 do 20 mld, przypadnie na Internet Rzeczy (m.in. lodówki, pralki, kamery do monitoringu, samosterujące samochody). W związku z tym przeciętny obywatel UE będzie znacznie bardziej narażony na zwiększoną i długoterminową ekspozycję na RF-EMF” – czytamy w liście.
Uczeni wskazali, że „w 2015, jeszcze zanim zrobiło się głośno o 5G, w liście skierowanym do ONZ i WHO ponad 230 naukowców z ponad 40 krajów wyraziło zaniepokojenie w związku z coraz bardziej powszechną ekspozycją na pole elektromagnetyczne emitowane przez urządzenia elektryczne i bezprzewodowe. Kluczowym argumentem w tej sprawie był fakt, że: w ostatnim czasie pokazało się wiele publikacji naukowych o szkodliwym wpływie pola elektromagnetycznego na organizmy żywe w dawkach dużo niższych niż zalecane przez międzynarodowe i krajowe wytyczne. Udowodniono m.in. związek między tym polem a wzrostem zachorowań na nowotwory, wzrostem ilości szkodliwych wolnych rodników, uszkodzeń genetycznych, zmian strukturalnych i funkcyjnych układu rozrodczego, luk w pamięci i trudności w uczeniu się, zaburzeń neurologicznych i ogólnego złego samopoczucia. Szkodliwy wpływ EMF nie ogranicza się tylko do ludzi, ale dotyka również roślin i zwierząt”.
Po 2015 przyszły kolejne badania potwierdzające duże zagrożenie ze strony technologii bezprzewodowych. Największe z nich, z budżetem sięgającym 25 mln dolarów i prowadzonym w ramach amerykańskiego National Toxicology Program (NTP), wykazało statystycznie znaczący wzrost zachorowań na raka mózgu i serca u zwierząt wystawionych na działanie EMF na poziomie znacznie niższym niż wskazany w wytycznych Międzynarodowej Komisji Ochrony Przed Promieniowaniem Niejonizującym, a obowiązujący w większości krajów. Wyniki późniejszych badań epidemiologicznych na ludziach potwierdziły te wnioski, łącząc ekspozycję na promieniowanie o częstotliwości radiowej ze wzrostem zachorowań na nowotwory mózgu.
W 2016 Europejska Akademia EUROPAEM stwierdziła, że „istnieją silne dowody na to, że długoterminowa ekspozycja na pole elektromagnetyczne może powodować wzrost zachorowań na nowotwory, Alzheimera i bezpłodność. Częściej jednak mamy do czynienia z objawami nadwrażliwości na EMF, m.in. bólami głowy, trudnościami z koncentracją, problemami ze snem, depresją, brakiem energii, zmęczeniem i symptomami grypopodobnymi”.
Źródło: euractiv.com / PCh24.pl
AS