Rozumiemy dobrze, że Bóg nienawidzi grzechu, że boli Go zło, że nie chce, by na świecie panował grzech.[…] Skoro Bóg nie cierpi grzechu, a jednak milczy na jego widok i nie broni, nie przeszkadza, pozwala człowiekowi grzeszyć, to musi mieć jakieś powody.
Pierwszym powodem jest uszanowanie natury ludzkiej, wolnej woli. Bóg stworzył człowieka i obdarzył go nieocenionymi skarbami, wolną wolą, wyjął spod powszechnych mechanicznych praw natury, postawił mu Siebie Samego za cel, sprawił, żeby człowiek za pośrednictwem własnej inicjatywy i woli mógł sobie wysłużyć życie wieczne. Bóg pragnie mieć nie niewolników skutych w kajdany, przerażonych hukiem gromów, trzęsieniem ziemi, powodzią, ogniem, okrucieństwem wojen, ale ludzi dobrowolnie oddających Mu cześć i uwielbienie. Dlatego stwarzając człowieka, obdarzył go wyjątkowymi zaletami: wolną wolą.
Wolna wola nie tylko wyróżnia nas od innych jestestw świata, ale stanowi pewne niebezpieczeństwo. Jest wielkim odznaczeniem człowieka, ale może się stać groźnym niebezpieczeństwem. Jestem człowiekiem, żaden tyran nie może mnie zmusić do działania wbrew mojej woli. Rękojmią mojej swobody jest wolna wola.
Wesprzyj nas już teraz!
Nikt nie może mnie zmusić do złego, ale również nie zmusi mnie do dobrego (bo wtedy dobro nie byłoby cnotą). Bóg nie chce, żebym nadużywał swojej wolnej woli i wybierając zło, żebym upadł do poziomu zwierzęcia — i dlatego wspiera mnie Swoją łaską. Mimo to człowiek może postąpić, jak chce i tak rodzi się grzech! Początek świata nie wywodzi się ze zła. Bóg nie stworzył zła, ani grzechu. Człowiek przekreślił swoje ścieżki, przeciwstawiając swoją wolę woli Bożej. Człowiek nadużył najpiękniejszego daru. który stawia go wyżej ponad wszystkimi stworzeniami: wolnej woli.
Oto pierwsza odpowiedź: grzech istnieje na świecie, ale nie pochodzi od Boga, nie powstał z Jego woli, ale z ludzkiej woli! Można nadużywać wolności woli. można grzeszyć, ale nie można o to obwiniać Boga. Czy odpowiadam za ucznia, którego nauczyłem wielu pożytecznych rzeczy, a który później do złego używa w życiu swoich wiadomości? Wiele ludzkich cierpień stąd bierze początek! Przyczyną ogromu zła są ludzie! Wielu ludzi nie urodziłoby się kalekami, ślepcami, chorymi nerwowo, gdyby jakiś ich przodek nie prowadził hulaszczego życia, nie grzeszył przeciwko szóstemu przykazaniu! Gdybyśmy mogli wyrzucić wszystkie gorycze, nieszczęścia, rabunki, morderstwa, wojny, które powodują sami ludzie, o wiele lżejsze byłoby życie! Nie można przypisać Bogu przyczyny wszystkiego zła!
Może powiesz — jeśli Bóg naprawdę nie chce upadku człowieka, jeśli bolą Go nasze grzechy, to przecież mógłby Swoją Wszechmocą przeszkodzić człowiekowi w złym. Owszem, chciałby przeszkodzić w grzechu i daje człowiekowi pomoc przeciwko złu, ale nie występuje siłą, przemocą, nie łamie wolnej woli ludzkiej, bo szanuje w nas Swoje stworzenia: szanuje naszą godność.
Ale w takim razie Bogu obojętny jest grzech? O, nie! Bóg nie pozbawia ludzkiej natury jej świętej właściwości, nie odbiera nam wolnej woli; ludzka wolna wola dopuszcza grzech, ale Bóg nawet zło stara się zamienić w dobro.
Jak to rozumieć? Rozumie to człowiek doświadczony, albo ten, kto dobrze zna historię. Często się zdarzało i zdarza się, że ludzie świadomie, lub bezwiednie popełniając grzech nawet nie przypuszczają, że w ten sposób uwydatniają plany Boże! Ilu to ludzi może powiedzieć w starszym wieku swoim fałszywym przyjaciołom to, co sprzedany biblijny Józef powiedział braciom swoim: „Wyście na mnie złe knowali, ale Bóg obrócił to w dobre” (Rdz. 50, 20).
Gdy Pan Jezus wstąpił do nieba, Żydzi zaczęli zaraz szukać uczniów Jego, ale Bóg sprawił, że zło obróciło się na dobro, bo zwolennicy Chrystusa, uciekając przed prześladowaniem, głosili po świecie Jego naukę; tak samo wicher na wszystkie strony kołysze drzewem, ale jednocześnie roznosi nasiona i rzuca nowy posiew.
Bóg chce, żebyśmy naszej wolnej woli używali do dobrego. Jeśli używamy jej do złego i popełniamy grzech, to Bóg nawet z grzechu chce wykrzesać dobro.
Naturalnie jest to niewyczerpująca odpowiedź na postawione pytanie: Dlaczego Bóg toleruje zło? Życie pełne jest złości ludzkich i okrucieństwa tak, że nawet ludzie religijni wołają przerażeni: „Panie, jak możesz pozwolić na coś podobnego? Jak możesz pozwolić na to?!”
Wiecie, dlaczego Bóg milczy wtenczas, kiedy człowiek koniecznie żąda, by ukarał grzeszników, wołając: Panie zgładź ich jednym Swoim słowem! gromem, trzęsieniem ziemi! Bóg milczy, nie posługuje się mową ludzką, bo to, co miał nam do powiedzenia, żeby się nam dać poznać, żebyśmy się zaznajomili z Jego planami, myślami i przykazaniami, objawił przez proroków, Jednorodzonego Syna i ciągle opowiada przez Pismo Święte i Kościół. Bóg milczy, bo Jego wieczność nie podlega czasowi. Jak mówi przysłowie: Boskie młyny mielą powoli ale skutecznie. Nikt nie może uciec przed Bogiem, nikt, prędzej czy później wpadnie w ręce Jego sprawiedliwości.
Bóg milczy, bo wie, że przyjdzie czas, że każdy człowiek kiedyś po śmierci stanie przed Jego Obliczem, a wtenczas zapyta się: Człowieku, milczałem dotychczas, a teraz słuchaj, co sądzę o tobie!
Tak, Bracia, ludzkiej podłości nie można inaczej pogodzić z dobrocią Bożą, jedynie, gdy pomyślimy, że Bóg jest nie tylko dobry, ale i sprawiedliwy, jest surowym Sędzią, przed Jego trybunałem zapadnie wyrok na każdego człowieka, na każdy czyn ludzki.
(Pisownia uwspółcześniona)
Ks. dr Tihamer Toth, Wierzę w Boga, Kraków 1933, s. 226-229.