– Wprowadzenie szczepienia jako arbitralnego i jedynego kryterium uprawniającego nas do normalnego życia jest niedopuszczalne! (…) Nie można nikogo zmuszać do akceptowania ingerencji medycznych w jego organizmie. Możemy co najwyżej zachęcać, wyjaśniając dobrodziejstwo szczepienia, co do którego władza jest przekonana – mówi w rozmowie z PCh24.pl mecenas Jerzy Kwaśniewski, prezes instytutu Ordo Iuris.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak skomentowałby Pan zapowiedzi rządu dotyczące benefitów dla osób, które zaszczepią się przeciwko COVID-19? Minister Niedzielski poinformował, że chodzi m.in. o zwolnienie z kwarantanny po kontakcie z osobami zakażonymi oraz po podróży do krajów wysokiego ryzyka, a także nieuwzględnianie w obowiązujących limitach zgromadzeń i spotkań.
Po pierwsze, jest zbyt wcześnie, żeby oceniać to jednoznacznie. Mamy bowiem do czynienia z zapowiedziami, a nie aktami normatywnymi – rozporządzeniami czy ustawami – a na nich powinien opierać się prawnik.
Nie jest jednak zbyt wcześnie, żeby zapalić żółte, ostrzegawcze światło dla rządzących, kiedy ci zapowiadają zróżnicowanie praw i wolności obywatelskich na podstawie wyłącznie jednego kryterium, arbitralnie dobranego, jakim jest przyjęcie szczepienia.
To jest działanie, które nie spełnia konstytucyjnych przesłanek dopuszczalności ograniczeń praw i wolności. Konstytucja RP jasno stanowi, że wszelkie ograniczenia praw i wolności muszą, po pierwsze, nastąpić w drodze ustawy, a po drugie, muszą być adekwatne, proporcjonalne do ochrony innych dóbr konstytucyjnych, takich jak w tym przypadku zdrowie publiczne.
Jedno kryterium – przyjęcie szczepionki – które miałoby decydować o naszych prawach to jednak zbyt arbitralne, dowolne postawienie sprawy. Przecież równie dobrze ktoś może nabyć odporność w drodze przejścia choroby. Ktoś inny może być w grupie minimalnego ryzyka. Zatem oparcie wyłącznie na przyjęciu szczepionki możliwości cieszenia się z obywatelskich praw i wolności jest sprzeczne z zasadą równości wobec prawa.
Oczywiście możemy sobie wyobrazić takie mechanizmy, które z jednej strony dbałyby o zdrowie publiczne uwzględniając szczepionkę jako jeden ze środków bezpieczeństwa, a z drugiej strony szanowałyby prawa i wolności obywatelskie. Do takich właśnie rozwiązań powinien dążyć polski rząd.
Przede wszystkim nie powinno być tak, że na cały naród zostają nałożone ograniczenia wynikające ze stanu epidemii, a zwalnia się z tych ograniczeń jakąś wybraną grupę na podstawie zawartości krwi. Powinno być raczej tak, że nakłada się środki wyłącznie tam, gdzie to jest niezbędne i konieczne, a zatem na przykład na grupy szczególnego ryzyka, a następnie pozwalamy, aby w tychże grupach stosowano alternatywnie inne środki bezpieczeństwa, jak kwarantanna domowa, noszenie maseczek, zachowanie dystansu czy też wreszcie przyjęcie szczepienia. Takie rozwiązanie byłoby bez wątpienia bliższe modelowi konstytucyjnymi.
Tymczasem Minister Zdrowia zapowiada de facto powszechny obowiązek szczepienia, mimo że formalnie wspomina o zachowaniu zasady dobrowolności. Nie ma jednak żadnej dobrowolności, jeśli alternatywą jest zniewolenie, jeśli alternatywą jest ograniczenie praw i wolności, jeśli alternatywą jest dyskryminacja. To jest przymus obwarowany sankcjami. Jeśli się nie podporządkuję, to w ramach sankcji moja wolność zostanie ograniczona, albo nawet zostanę jej pozbawiony.
Taka metoda jest w mojej ocenie niedopuszczalna. Czekam na konkretne projekty aktów normatywnych. Przypominam rządzącym, że musi być to ustawa, bo tylko ona jest aktem prawnym, który może dokonywać ograniczenia praw i wolności, o czym nie zawsze pamiętano w ostatnich miesiącach. W instytucie Ordo Iuris będziemy uważnie przyglądać się i analizować szczegółowe rozwiązania przyjęte przez ustawodawcę z myślą o tym, żeby ograniczenia praw i wolności nie były nieadekwatne, nieproporcjonalne i arbitralne.
A co z podmiotami prywatnymi? Dzisiaj pojawia się coraz więcej głosów, że osoby niezaszczepione nie zostaną wpuszczone do sklepu, na pokład samolotu etc.
Powtórzę: wprowadzenie szczepienia jako arbitralnego i jedynego kryterium uprawniającego nas do normalnego życia jest niedopuszczalne! Przecież jeżeli nawet ustawodawca wprowadza ustawowy obowiązek szczepienia dzieci, to sankcją za jego naruszenie może być co najwyżej grzywna. Sankcją za brak szczepienia nie może być ograniczenie wolności z prostego powodu: system praw pacjenta wszystkich państw praworządnych przyjmuje zasadę dobrowolności ingerencji medycznej. Nie można nikogo zmuszać do akceptowania ingerencji medycznych w jego organizmie. Możemy co najwyżej zachęcać, wyjaśniając dobrodziejstwo szczepienia, co do którego władza jest przekonana.
Co najwyżej w grupach szczególnego ryzyka można wprowadzić na czas epidemii ustawą pewne ograniczenia wolności związane z zapobieganiem rozprzestrzeniania się choroby, ale trzeba wówczas zapewnić różnego rodzaju możliwości stosowania środków bezpieczeństwa, które tę wolność przywracają. Dopiero wśród nich można wymienić szczepienie.
Zwracam jednak jeszcze raz uwagę, że wiele osób jest już odpornych na COVID-19, a nie wszyscy zaszczepieni będą na nią odporni. O ile mi wiadomo, nie wiadomo też czy zaszczepieni nie przenoszą wirusa.
Mamy więc do czynienia z szeregiem znaków zapytania, a nawet z falsyfikacją tezy, że wyłącznie szczepienie jest właściwym i jedynym środkiem bezpieczeństwa. Nie, to jest jeden z kilku środków bezpieczeństwa i nie można tylko o niego opierać całej polityki bezpieczeństwa i całej polityki walki z chorobą. Nie można od tej jednej przesłanki uzależnić możliwości korzystania przez obywateli z wolności i praw.
A jeśli te zasady zostaną narzucone Polsce i innym krajom przez Brukselę? W tym przypadku również można usłyszeć głosy, że tak właśnie należy zrobić.
W pierwszych artykułach Traktatu o UE czytamy wprost, że UE ma kompetencje wyłącznie w tych obszarach, w których zostały jej te kompetencje przyznane. UE nie przyznano żadnych kompetencji w obszarze prowadzenia nadzwyczajnych reżimów ograniczających prawa i wolności obywatelskie na czas epidemii. To są sprawy krajowe, a zatem nie ma możliwości, żeby na poziomie europejskim wprowadzono tego typu rozwiązania, o których rozmawiamy. To jest wyłącznie obszar suwerennych decyzji poszczególnych rządów.
Rozmawiał Tomasz Kolanek