14 lutego 2020

Dramat w Kolumbii. Dokonała aborcji za namową matki. Ojciec walczył o dziecko do końca

(Juan Pablo Medina, fot. infobae.com)

Opinię publiczną w Kolumbii poruszyła historia 25 – letniego Juana Pablo Mediny i jego 7,5 miesięcznego syna, który został zamordowany wbrew woli ojca. Dziewczyna Juana Pablo postanowiła dokonać aborcji za namową matki uważającej, że dziecko w tak młodym wieku przeszkodzi w jej karierze.

 

Juan Pablo Medina walczył o dziecko do końca. Aby zapobiec jego śmierci, zwrócił się w tej sprawie do wymiaru sprawiedliwości, który nie zdążył orzec na korzyść mężczyzny. Dziewczyna Kolumbijczyka dokonała aborcji dzięki wsparciu proaborcyjnej organizacji – o ironio! – nazywającej się „Profamilia”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Medina, pochodzący z Popayán student prawa powiedział mediom, że dziecko, na które czekali, zostało poczęte za obopólną zgodą, było zdrowe i „nie miało żadnych wad rozwojowych”. Ze swoją 22 – letnią podjął przemyślaną i dokonaną wspólnie decyzję. We wrześniu 2019 dowiedzieli się, że dziewczyna jest w trzecim miesiącu ciąży. „Bardzo nas to cieszyło. Planowaliśmy ochrzcić dziecko jako Juan Sebastián” – mówił.

 

Wszystko się zmieniło, gdy 27 grudnia jej matka dowiedziała się o ciąży i próbowała odwieść ją argumentem, że wpłynie to na jej studia. Kobieta zaczęła od rozdzielenia młodzieży, a Juan Pablo stracił kontakt ze swoją dziewczyną, dopóki nie dowiedział się w styczniu, że „została hospitalizowana z prośbą o wszczęcie procesu IVE (dobrowolnego przerwania ciąży)”.

 

Rodzina dziewczyny twierdziła, że „nie jest przygotowana na przyjęcie dziecka, które może ​zakończyć jej karierę i (że nie ma) środków finansowych”. Zdaniem służby zdrowia, kobieta była hospitalizowana z powodu rzekomego „krytycznego stanu zdrowia” i „wad rozwojowych” dziecka. Nie przedstawiono jednak dokumentacji medycznej pacjentki potwierdzającej to doniesienia. Ojciec dziecka zdziwił się tą argumentacją twierdząc, że ostatnie badanie USG z 6 grudnia nie wskazywało na żadne nieprawidłowości w rozwoju dziecka.

 

Profamilia wskazywała także na problemy psychiczne, rzekomo wywołane ciążą. Z kolei rodzina dziewczyny wskazywała, że w pełni zdrowa opuściła placówkę 21 stycznia. Ojciec dziecka ciągle walczył o jego życie. Przekonywał, że skoro samotna matka może wychowywać dziecko, to tym bardziej samotny ojciec. Chłopczyk miał już 7,5 miesiąca i był w stanie przeżyć poza ciałem kobiety. „Dla mnie to [dziecko – red.] wciąż Juan Sebastian. Już wszystko kupiłem; kołyskę, zestaw toaletowy. Chcę byście mi go oddali” – błagał.

 

Medina zwrócił się do sądu o przyznanie prawnej opieki nad dzieckiem, a wobec dziewczyny i organizacji zgłosił próbę zabójstwa. Profamilia powiedziała, że 22 stycznia dokonano oceny psychologicznej matki, potwierdzając przyczynę zagrożenia „zdrowia psychicznego” i określiła wszczęcie aborcyjnej procedury jako „swój obowiązek”. Zdaniem sądu, oświadczenie organizacji było niewystarczające i zażądano wglądu w dokumentację medyczną pacjentki.

 

Centrum aborcyjne odpowiedziało, że ta prośba jest niezgodna z fundamentalnym „prawem” do aborcji, ponieważ organizacja „zobowiązuje się do zagwarantowania świadczenia usług [aborcyjnych – red.] zgodnie z instrukcjami do wykonania procedury, jeśli jest to medycznie możliwe, w ciągu 5 dni roboczych od konsultacji” . Dlatego też, żądanie dodatkowych zaświadczeń lekarskich traktowane jest jako „przeszkoda i bariera administracyjna” uderzająca w procedurę.

 

„Dzięki przeprowadzonej ocenie (…) można wykazać, że obecny stan pacjentki będącej w nieplanowanej ciąży powoduje zaburzenia w sferze psychicznej, co stanowi zagrożenie dla zdrowia fizycznego i psychicznego w perspektywie krótko- i długoterminowej” – napisano w oświadczeniu.  

Mimo decyzji sądu, nakazującej przedstawienie pełnej dokumentacji medycznej, Profamilia przeprowadziła aborcję Juana Sebastiana 11 lutego 2020 r. Juan Pablo natychmiast wszczął kolejny proces sądowy, którego celem jest skazanie osób odpowiedzialnych. Złożył skargę karną zarówno na swoją dziewczynę, jak i matkę nakłaniającą ją do tej decyzji.

 

W oświadczeniu młody człowiek podziękował wszystkim Kolumbijczykom, którzy wsparli go w tej walce i opowiedział o bólu, jaki odczuwał, tracąc syna, którego chciał „ujrzeć, jak się rodzi, zobaczyć, jak rośnie i oddać” mu całą swoją miłość. „Nie pozwólmy, aby w Kolumbii było więcej Juanses!” – apelował.

 

W Kolumbii, decyzją Trybunału Konstytucyjnego z 2006 r. zdekryminalizowano aborcję w trzech przypadkach; zagrożenia życia matki, gwałtu i deformacji płodu.

 

Źródło: infobae.com / eltiempo.com

PR

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 305 995 zł cel: 300 000 zł
102%
wybierz kwotę:
Wspieram