Jedna z najpopularniejszych sieci dystrybucyjnych w Polsce – Empik oświadczyła, że nie będzie sprzedawał „Gazety Polskiej”, ze względu na dołączenie do najnowszego numeru wlepek „Strefa wolna od LGBT”. „Jest to praktyka niedopuszczalna (…) łamie fundamentalną w ustroju demokratycznym zasadę wolności słowa” – czytamy w oświadczeniu CMWP SDP.
O swojej decyzji Empik poinformował za pomocą mediów społecznościowych. Kierownictwo sieci oświadczyło, że „nie ma u nas miejsca na jawną dyskryminację i na treści łamiące prawo” oraz poinformowano o wycofaniu ze sprzedaży najnowszego numeru „Gazety Polskiej”.
Wesprzyj nas już teraz!
Do decyzji popularnej sieci dystrybucyjnej prasy i multimediów odniosło się Centrum Monitoringu Wolności Prasy. „Decyzja ta jest niezrozumiała w świetle prawa, zarówno polskiego, jak i unijnego, ponieważ łamie fundamentalną w ustroju demokratycznym zasadę wolności słowa” – czytamy.
„CMWP SDP ze zdziwieniem i zaniepokojeniem przyjmuje decyzję firmy Empik o nie przyjęciu do sprzedaży wydania Gazety Polskiej z naklejką „strefa wolna od LGBT” z uzasadnieniem, iż nie ma u nas miejsca na jawną dyskryminację i na treści łamiące prawo. (…) Decyzja ta jest niezrozumiała w świetle prawa, zarówno polskiego, jak i unijnego, ponieważ łamie fundamentalną w ustroju demokratycznym zasadę wolności słowa. Zasada ta gwarantuje każdemu zarówno możliwość wyrażania swoich poglądów, jak i stwarza możliwość wyrażania negatywnej oceny innych poglądów, czy zachowania, co należy uwzględniać w przypadku podejmowania wszelkich działań w obszarze polityki antydyskryminacyjnej – argumentuje CMWP SDP.
„Zdumienie budzi przy tym próba realnej ingerencji firmy zajmującej się dystrybucją prasy w treści zamieszczane przez gazety, w tym wypadku przez redakcję Gazety Polskiej . Jest to praktyka niedopuszczalna. Empik jest jednym z głównych miejsc sprzedaży gazet i jednym z największych na polskim rynku sklepów internetowych, arbitralność decyzji o wycofaniu konkretnego numeru gazety ze sprzedaży oznacza więc dotkliwe straty finansowe dla redakcji, którym nie ma ona jak zapobiec ze względu na krótki czas dystrybucji prasy drukowanej” – podkreśla Centrum, oraz zaznacza, że takie działanie może stać się „współczesnym rodzajem cenzury prewencyjnej i w demokratycznym ustroju nigdy nie powinno mieć miejsca”.
Część opinii publicznej porównuje tą sytuację ze sprawą słynnego drukarza z Łodzi. Niedawno Trybunał Konstytucyjny orzekł, ze przepis o niemożności odmówienia wykonania usługi z powodów światopoglądowych jest niekonstytucyjny.
No i co? Nadal źle że ktoś odmawia komuś wykonania usługi? Czy może jednak dobrze że może? https://t.co/1Y4ly1HLi9
— Robert Gwiazdowski (@RGwiazdowski) July 22, 2019
Niektórzy wskazują jednak na zasadnicze różnice.
Oczywiście to trochę tak z poczuciem humoru 😉
Nie znam okoliczności, w tym treści wiążącej umowy, ogólnych warunków (o ile takie funkcjonują), argumentacji Empiku.
Rzecz w tym, że dzięki sprawie drukarza ten spór jest już tylko cywilny. Prawo karne nie ma już nic do niego.
— Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) July 22, 2019
Nie zajmując stanowiska w sprawie naklejki, wyjaśniam, na czym polega różnica między Empikiem a drukarzem z Łodzi.
Jeśli drukarz nie zgodzi się drukować, można pójść do innego – jest ich pełno.
Empik zaś działa na rynku, gdzie konkurencja jest dziś minimalna i brak alternatyw. https://t.co/uZUtEkCrnD— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) July 23, 2019
Część wskazuje także na niekonsekwencje narracji sprzyjającej środowiskom LGBT. W przypadku drukarza z Łodzi, jego sprzeciw wobec drukowaniu sprzecznych z wyznawanymi wartościami plakatów spotkał się z falą oburzenia. Kiedy Empik postanawia odmówić jednej z gazet, działanie przyjmowane jest z pełną aprobatą.
Źródło: twitter.com / cmwp.sdp.pl
PR