Zwiększa się liczba osób poddawanych w Holandii eutanazji. W szaleństwie morderczego procederu dochodzi nawet do zabijania osób nie chcących poddać się „zabiegowi”. Szczególnie narażeni na przymusową eutanazję są pacjenci z problemami psychicznymi.
Według informacji holenderskiego portalu „DutchNLnews” w 2017 r. doszło do 6585 „zabiegów” eutanazyjnych. To o 8 proc. więcej niż w 2016 roku. Największy wzrost liczby „szpitalnych morderstw” następuje wśród pacjentów chorych psychicznie.
Wesprzyj nas już teraz!
Głośnym echem odbiła się sprawa ze stycznia 2017 roku, podczas której uśmiercono pacjentkę chorą na demencję. Podobno nie pamiętała, że zgodziła się na dobrowolne poddanie eutanazji. W momencie jej przeprowadzania, kobietę musiano przytrzymywać, aby nie wyrwała się lekarzom. Zdaniem Holenderskiej Komisji ds. Eutanazji, kobietę uśmiercono „w dobrej wierze”. Lekarzom nie postawiono zarzutów.
W styczniu 2018 roku poddano eutanazji kobietę z powodu „problemów psychicznych”. W jaki sposób osobę niepoczytalną uznano za zdolną do decyzji o poddaniu się eutanazji – do dzisiaj nie wiadomo. Komisja zaznacza, że jedynie w 12 zeszłorocznych przypadkach można było dostrzec nieprawidłowości, które miały dotyczyć samego przebiegu, a nie przyczyn decyzji o „zabiegu”.
Komisja opublikowała raport, w którym wskazała że nie było żadnego przypadku eutanazji przeprowadzanej niezgodnie z prawem. Sam raport jest jednak wątpliwym źródłem, gdyż do jego przeprowadzenia zaproszono lekarzy – ochotników z eutanazyjnych klinik, których ciężko podejrzewać o krytyczne wypowiadanie się o procederze, w którym biorą udział.
Źródło: lifesitenews.com
PR