W weekend polskie media poinformowały, że na przedmieściach Amsterdamu powstaje kontenerowe osiedle. Będzie przeznaczone m.in. dla osób znanych z niechęci do związków homoseksualnych, a także wobec cudzoziemców. Część komentatorów szybko starało się zdeprecjonować informację, nazywając ją kaczką dziennikarską. Niestety, wiadomość jest prawdziwa.
Na osiedlu dla homofobów i innych „trudnych mieszkańców”, mieszkańcy Amsterdamu będą umieszczani na okres od trzech, do sześciu miesięcy i poddawani resocjalizacji. Stanie się to na podstawie decyzji administracyjnej, a nie sądowej. W związku z tym, że w Internecie pojawiły się głosy, że to nieprawda, że to tzw. kaczka dziennikarska, zwróciliśmy się w tej sprawie do Rzecznika Prasowego Ambasady RP w Hadze Janusza Wołosza.
Wesprzyj nas już teraz!
– Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że rada miasta Amsterdam pod koniec ubiegłego roku nosiła się z zamiarem utworzenia kontenerowych osiedli dla osób uciążliwych społecznie. Nie słyszałem o tym, by pomysł został zarzucony. Osoby uznane za antyspołeczne będą wysyłane przez służby miejskie do tych osiedli na okres maksymalnie sześciu miesięcy. W czasie trwania tego okresu nie będą miały możliwości przeprowadzenia się do lokalu w innej części miasta. Media holenderskie – w przeciwieństwie do anglojęzycznych, niemieckich, czy polskich – nie wyszczególniają agresywnych zachowań homofobicznych, choć z dużą dozą prawdopodobieństwa można uznać, że agresywne działania motywowane niechęcią wobec osób homoseksualnych uznane zostałyby jako «uciążliwe działania antyspołeczne». Generalnie należy uznać, że w społeczeństwie holenderskim jakiekolwiek agresywne działania względem osób o innym pochodzeniu etnicznym, rasowym, religijnym oraz LGBT są nieakceptowane i ścigane przez prawo – stwierdził rzecznik.
Ktoś, kto wrzucił i rozpowszechnia informację, że to tzw. kaczka dziennikarska, połączył ze sobą dwa niezależne fakty. Pierwszy, pomysł holenderskiej Partii Wolności z początku 2011 r., mówiący o podobnym projekcie w kontekście całej Holandii, i niezależny od pierwszego projekt lewicowych władz miejskich Amsterdamu z ostatnich miesięcy ubiegłego roku.
Kajetan Rajski
Czytaj również: