W dramatycznej deklaracji politycznej przeplatanej groźbami i ostrzeżeniami Watykan wzywa świat do „dekarbonizacji systemu energetycznego tak szybko, jak to tylko możliwe”, by uniknąć nieodwracalnych szkód dla ludzkości i ekosystemów. Jednocześnie wzywa do realizacji wszystkich celów depopulacyjnej Agendy 2030 i wyraża wdzięczność politykom lewicowym za propagandę klimatyczną.
W „Deklaracji końcowej: Nasza planeta, nasze zdrowie, nasza odpowiedzialność”, powstałej po listopadowej konferencji i warsztatach poświęconych rzekomemu ociepleniu klimatu, zanieczyszczeniu powietrza i zdrowiu, a wydanej 4 grudnia, Papieska Akademia Nauk ostrzega, że „istnieje mniej niż dziesięć lat”, aby wprowadzić serię radykalnych działań mających na celu przeciwdziałanie skutkom zmian klimatycznych rzekomo wywołanym przez człowieka. „Czas działać już teraz” – czytamy w dokumencie.
Wesprzyj nas już teraz!
Z treścią deklaracji można zapoznać się na stornie Papieskiej Akademii Nauk.
Autorzy oświadczenia alarmują, że z powodu zmian klimatycznych i zanieczyszczenia powietrza sama struktura życia na Ziemi, w tym życie ludzi jest poważnie zagrożone. Proponuje się „rozwiązania skalowalne”, aby uniknąć takich katastrofalnych zmian. Te rozwiązania miałyby być zastosowane w ciągu najbliższych 10 lat, by „zachować jakość naszego życia dla przyszłych pokoleń. Czas na działanie jest teraz” – czytamy.
„My, ludzie, tworzymy nową i niebezpieczną fazę ziemskiej historii, którą nazwano Antropocenem. Termin ten odnosi się do ogromnego wpływu działalności człowieka na wszystkie aspekty fizycznych systemów Ziemi i życie na planecie. Niebezpiecznie ocieplamy naszą planetę, pozostawiając za sobą klimat, w którym rozwinęła się cywilizacja. Wraz ze wzrostem zmian klimatycznych narażamy się na ogromne ryzyko masowego nieurodzaju, nowych i ponownie pojawiających się chorób zakaźnych, ekstremalnych temperatur, suszy, wielkich huraganów, powodzi i gwałtownie rosnących poziomów mórz. Działania gospodarcze, które przyczyniają się do globalnego ocieplenia, powodują również inne głębokie szkody, w tym zanieczyszczenie powietrza i wody, wylesianie i masową degradację gleby, przyczyniając się do wyginięcia gatunków niespotykanego w ciągu ostatnich 65 milionów lat, a także stanowiąc poważne zagrożenie dla ludzkiego zdrowia poprzez wzrost chorób serca, udaru mózgu, chorób płuc, zdrowia psychicznego, infekcji i nowotworów” – to tylko fragment alarmistycznej deklaracji.
Autorzy dokumentu przewidują zaostrzenie obecnej bezprecedensowej wędrówki ludów (migracji) i pogłębienie ubóstwa wskutek podsycania przemocy i konfliktów. „Najbiedniejsi” mieszkańcy planety, którzy wciąż opierają się na XIX-wiecznych technologiach, aby zaspokoić podstawowe potrzeby, ponoszą ogromny ciężar szkód spowodowanych działalnością gospodarczą „bogatych”. „Bogaci” też ponoszą wysokie koszty związane z częstszymi powodziami, burzami, skrajnymi temperaturami, suszami i poważnymi pożarami lasów.
W deklaracji stwierdzono, że spalanie paliw kopalnych i biomasy stałej uwalnia niebezpieczne substancje chemiczne do atmosfery. „Zmiana klimatu” spowodowana paliwami kopalnymi i innymi rodzajami działalności ludzkiej, stanowi egzystencjalne zagrożenie dla homo sapiens i przyczynia się do masowego wymierania gatunków. Ponadto zanieczyszczone powietrze spowodowane tą samą działalnością jest główną przyczyną przedwczesnych zgonów na całym świecie.
Zmiany klimatu i zanieczyszczenie powietrza – według uczestników konferencji – są ze sobą ściśle powiązane, ponieważ emisje zanieczyszczeń powietrza i zmieniających klimat gazów cieplarnianych oraz innych cząstek powstają w dużej mierze wskutek wykorzystania przez ludzi paliw kopalnych i paliw z biomasy, przy dodatkowym wpływie rolnictwa i zmian użytkowania gruntów. To powiązanie zwielokrotnia koszty wynikające z obecnej niebezpiecznej trajektorii, ale może również zwiększyć korzyści płynące z szybkiego przejścia na zrównoważoną energię i użytkowanie gruntów – dowiadujemy się z deklaracji, która ma charakter polityczny. „Niezbędny jest zintegrowany plan drastycznego ograniczenia zmian klimatycznych i zanieczyszczenia powietrza” – czytamy.
Autorzy ubolewają z powodu emisji tak znacznych zanieczyszczeń i niezrównoważonego wykorzystania warstw wodonośnych i wód powierzchniowych, co stanowi poważne zagrożenie dla dostępności świeżej wody oraz bezpieczeństwa żywnościowego.
Proklamują więc „szybkie przejście na system energetyczny o zerowej emisji dwutlenku węgla – zastępując węgiel, ropę i gaz energią wiatrową, słoneczną, geotermalną i innymi źródłami o zerowej emisji dwutlenku węgla, drastycznie redukując emisje wszystkich innych zanieczyszczeń powodujących zmiany klimatu i stosując zrównoważone praktyki użytkowania gruntów”. Ma to zapobiec katastrofalnym „zmianom klimatu”, zmniejszając jednocześnie ogromne obciążenia chorobami powodowanymi zanieczyszczeniem powietrza i „zmianą klimatu”.
Deklaracja stwierdza, że „rządy i inne zainteresowane strony powinny pilnie zastosować praktyczne rozwiązania”. Proponuje się, by kwestie zdrowotne miały kluczowe znaczenie dla polityki, by ustabilizować rzekome zmiany klimatyczne, wprowadzić gospodarkę „o zerowej emisji dwutlenku węgla, a także zerowym zanieczyszczeniu powietrza” i zapobiec zakłóceniom w ekosystemie. „Wszystkie państwa powinny pilnie zrealizować globalne zobowiązania zawarte w Agendzie 2030 (w tym cele zrównoważonego rozwoju) i paryskim porozumieniu klimatycznym” – czytamy. I dalej: „Państwa winny całkowicie przestawić systemy energetyczne, pozbywając się węgla tak szybko, jak to możliwe i nie później niż w połowie stulecia, przechodząc od energii pochodzącej z węgla, ropy i gazu do energii wiatrowej, słonecznej, geotermalnej i innych źródeł o zerowej emisji dwutlenku węgla”.
„Bogaci” mają nie tylko szybko przejść na bezpieczną energię, ale także mają zapewnić finansowanie „ubogim” w zakresie kosztów przystosowania się do zmian klimatu, szybko zmniejszyć niebezpieczne zanieczyszczenia powietrza, w tym krótkotrwałe zanieczyszczenia klimatu metanem, ozonem, węglem i fluorowęglowodorami. Kraje mają całkowicie zrezygnować z wylesiania i rewitalizować zdegradowane tereny. W deklaracji stwierdza się nawet, że w celu przyspieszenia dekarbonizacji gospodarki światowej, powinny istnieć drogie pozwolenia na emisję dwutlenku węgla oparte na szacunkowych kosztach społecznych używania węgla, w tym na wpływie zanieczyszczenia powietrza na zdrowie.
Należy propagować badania i rozwój technologii w celu usunięcia dwutlenku węgla bezpośrednio z atmosfery, nawiązać współpracę między naukami o zdrowiu i klimatem, aby „stworzyć silny sojusz na rzecz zrównoważonego rozwoju; promować zmiany zachowań korzystne dla zdrowia ludzi i ochrony środowiska, takie jak zwiększenie diet opartych na roślinach; edukować i wspierać młodych, aby stali się liderami zrównoważonego rozwoju”. „Winno się promować sojusz, który skupia naukowców, decydentów, pracowników służby zdrowia, przywódców duchowych, społeczności i fundacje, aby wspierać transformację społeczną niezbędną do osiągnięcia naszych celów w duchu encykliki papieża Franciszka Laudato si” – czytamy.
Na koniec uczestnicy sympozjum watykańskiego i autorzy deklaracji zaapelowali do pracowników służby zdrowia, aby: angażowali się, edukowali i promowali łagodzenie zmian klimatycznych oraz podejmowali zapobiegawcze działania w zakresie zdrowia publicznego w związku z zanieczyszczeniem powietrza i zmianą klimatu; informowali opinię publiczną o wysokich zagrożeniach dla zdrowia związanych z zanieczyszczeniem powietrza i zmianą klimatu. „Sektor zdrowia powinien wziąć na siebie odpowiedzialność za kształtowanie zdrowej przyszłości. Wzywamy do znacznej poprawy wydajności energetycznej; i elektryfikacji globalnej floty pojazdów” – czytamy.
Uczestnicy konferencji w sposób szczególny podziękowali światowym przywódcom, którzy uczestniczyli w ostatnich warsztatach w Watykanie, a zwłaszcza gubernatorowi Kalifornii Jerremu Brownowi, gubernatorowi Alberto Rodríguez Saá z San Luis w Argentynie, dr Marcelo Mena, minister środowiska Chile, Kevinowi de León, prezydentowi Pro Tempore z kalifornijskiego Senatu i kongresmenowi Scottowi Petersowi z USA. Podziękowano licznym protestanckim, zwłaszcza ewangelickim przywódcom i politykom, działaczom WHO i innych oenzetowskich agend za wkład w przygotowanie skandalicznej deklaracji. „Doceniamy główny wkład w opracowanie deklaracji dr. Marii Neiry (WHO), Andy’ego Hainesa (Szkoła Higieny i Medycyny Tropikalnej z Londynu) i Jos Lelieveld (Max Planck Institute of Chemistry, Mainz).
Sponsorem warsztatów była: Maria Neira z WHO; Dr Bess Marcus i Michael Pratt z Instytutu Zdrowia Publicznego na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego; Dr Erminia Guarneri i Rauni King z Fundacji Miraglo. Pod deklaracją powołującą się na stronnicze i sfałszowane raporty IPCC z 2013 r. oraz nowe dane opublikowane od 2013 r., w tym kilka raportów komisji LANCET i WHO podpisali się Monsignor Marcelo Sánchez Sorondo (Kanclerz PAS) prof. Joachim von Braun, ekonomisty z uniwersytetu w Bonn, Margaret Archer (Przewodnicząca PASS) Veerabhadran Ramanathan (PAS i UCSD), Partha Dasgupta (PASS i CU), prof. Peter Raven, prof. Jeffrey Sachs (UN SDSN), liczni gubernatorzy z USA, Argentyny, z Niemiec, Wielkiej Brytanii itp.
Dokument wydany przez Papieską Akademię Nauk jest pełen nienaukowych stwierdzeń. Stanowi swoistą mieszanką ideologii politycznej i apokaliptycznych wizji, obliczonych na wywołanie masowej histerii. Oświadczenie przypomina raporty i deklaracje sprzed lat Klubu Rzymskiego, które straszyły wyczerpaniem się zasobów ropy do 2000 roku i domniemaną eksplozją demograficzną. Pod tekstem podpisali się uczestniczy listopadowej konferencji watykańskiej – liczna ekipa propagatorów aborcji i zwolenników ograniczenia liczby ludności na świecie, którzy w sposób nieuprawniony łączą rzekome globalne ocieplenie, za które obciąża się ludzi z realnym problemem zanieczyszczenia środowiska.
Zanieczyszczenie środowiska nie ma związku z rzekomym ociepleniem klimatu, ponieważ zanieczyszczenie wiąże się z obecnością w powietrzu niebezpiecznych drobnych cząstek stałych, podczas gdy propaganda dotycząca globalnego ocieplenia koncentruje się na emisji dwutlenku węgla. Ekspozycja człowieka na drobne cząsteczki zwiększa ryzyko ostrych infekcji dolnych dróg oddechowych, przewlekłej choroby płuc, chorób serca, udaru i raka płuc, podczas gdy ekspozycja na dwutlenek węgla – bezbarwny, bezwonny, nietrujący gaz – nie wywołuje żadnego z tych efektów i w rzeczywistości jest niezbędna do życia na ziemi.
Mario Loyola z Wisconsin Institute for Law and Liberty w swoim przełomowym eseju z 2016 r. zatytułowanym „Zmierzch zmian klimatu”, zwrócił uwagę, że rzekome zmiany klimatu spowodowane przez człowieka są idealnym narzędziem do realizacji programu politycznego, mającego na celu odgórną reorganizację działalności gospodarczej i redystrybucję dochodów. Skrytykował też Watykan za to, że pomaga posuwać naprzód tak „ideologicznie napędzaną agendę”.
Źródło: pas.va
AS